Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Lechu nie brakuje specjalistów od karnych

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Piłkarze Kolejorza zagrają w finale Pucharu Polski dzięki dobrze wykonywanym rzutom karnym. Trener Bajor zdradza ustalenia dotyczące wykonywania „jedenastek” w Lechu.

Rewanżowy mecz Lecha Poznań z Polonią Warszawa w półfinale Remes Pucharu Polski podobnie jak pierwsze spotkanie zakończył się wynikiem 1:1. To oznaczało konieczność rozegrania dogrywki, która również nie przyniosła rezultatu, więc o awansie do wielkiego finału miały rozstrzygnąć rzuty karne.

Jak się okazało, lechici zdecydowanie lepiej wykonywali ten element gry od polonistów. Choć wykonuje się pięć serii „jedenastek” już po trzeciej stało się jasne, że to Lech zagra w finale. Wszyscy trzej piłkarze Kolejorza trafili do siatki, a trzech polonistów w komplecie zmarnowało swoje karne.

Jak się okazuje, piłkarze Lecha już przed meczem liczyli, że o awansie może zadecydować konkurs starzałów z jedenastu metrów
- Rzuty karne nasi zawodnicy trenowali już nawet przed pierwszym meczem z Polonią. Braliśmy pod uwagę to, że po drugim meczu kwestia awansu może być nierozstrzygnięta – tłumaczy drugi trener Lecha, Marek Bajor.

Z myślą o rzutach karnych trenerzy Kolejorza dokonywali też zmian w trakcie drugiego meczu z Polonią. O ile wejście Dawida Kucharskiego nikogo nie dziwiło, bo ten piłkarz wykonywał bezbłędnie karne jeszcze w czasach swojej gry w Amice Wronki, o tyle pojawienie się Andersona Cueto i to w ostatniej minucie dogrywki już tak.
- Anderson to jeden z piłkarzy, którzy najlepiej wykonują rzuty karne na treningach. Wpuściliśmy go właśnie dlatego, że był przewidziany do wykonywania rzutu karnego – tłumaczy Bajor.

Cueto, Kucharski oraz Semir Stilić zdążyli wykonać pewnie swoje „jedenastki”. Po nich strzelać mieli jeszcze Sławomir Peszko i Hernan Rengifo, który właśnie dlatego nie opuścił wcześniej boiska, choć już po 90 minutach gry nie miał sił.
- Nie wiemy, czy przez tak długi wysiłek wytrzyma całe spotkanie we Wrocławiu – przyznaje drugi trener Lecha.

Rengifo wykonywał rzut karny w czasie regulaminowego czasu gry z Polonią. Jak się okazuje, to właśnie Peruwiańczyk i Peszko są dwoma zawodnikami wyznaczonymi do wykonywania rzutów karnych w czasie meczu.
- Wcześniej rzuty karne wykonywał Semir, ale po jednym z meczu z Lechią poprosił o zdjęcie z niego odpowiedzialności za ten element gry – wyjaśnia Bajor.

Czytaj też:

Lech w finale Pucharu Polski - awans po karnych!

Lech z Ruchem w finale Pucharu Polski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto