Kilkuletni Marcin i Mikołaj będą zapewne, gdy dorosną, bili rekordy na sportowych torach przeszkód dla motocykli, czy samochodów wyścigowych: teraz nie chcą schodzić z małych quadów, którymi sprawnie manewrują w specjalnie zaadaptowanej alejce. Zapytany o wrażenia Marcin zapewnia, że jest fajnie i chce już odjeżdżać – bo po co marnować chwile na oczywiste pytania?
Kawałek dalej bawią się Marta, Zosia i Oliwia. Nie mają tu swoich ulubionych miejsc, bo wszędzie chcą się bawić i w każdym punkcie półkolonii znalazły coś dla siebie.
- Jest basen, takie kule na nim, w których można chodzić po wodzie, i basen nie jest głęboki, to nic się nie może stać, i jest zjeżdżalnia taka duża, i taka wieża do wspinania się, a dziś to byłam na lekcji karate i jeszcze latałam samolotem – opowiada Zosia. Na szczęście ów samolot oznaczał tylko próbę podboju przestworzy z ziemi, za pomocą prostego sterowania modelem latającym.
- Zosia nie chce stąd wychodzić, nie chce wracać do domu – żartuje mama Zosi, i widać, że i ona jest zadowolona. Bo gdy dziecko się świetnie bawi, to aż się chce wypuszczać je na takie półkolonie w mieście. I jakby na potwierdzenie tych słów, na melodię „Ja uwielbiam ją, ona tu jest...” rozbrzmiewają słowa własnej piosenki kolonistów z City Campu...
- Pomysł był prosty: maksimum zabawy w jednym bezpiecznym miejscu – mówi Roman Bugajczyk, który wraz z żoną prowadzi ten oryginalny plac zabaw na świeżym powietrzu i w szkole z basenem i wspaniała sala sportowa na os. Kopernika. - Byliśmy z dziećmi na półkoloniach w Wielkiej Brytanii i tam podpatrzyliśmy, jak w jednym miejscu skumulowano tyle atrakcji, i jak prowadzono zabawę z ich wykorzystaniem. Tam nie było dzieci niezadowolonych, bo wszystkie starały się w pełni wykorzystać wszystkie dobrodziejstwa obiektu i nie miały czasu na nudę. I tak samo jest u nas: opierając się o bazę lokalową gimnazjum, jesteśmy przygotowani na zabawy na świeżym powietrzu – na placach – w tym wyznaczonym do quadów, boisku, otwartym basenie z kulami zorbingowymi, na dmuchanym zamku i równie dmuchanej wieży wspinaczkowej, tu też są zadaszone stoliki, gdzie można zjeść (raz w tygodniu grill) i pośpiewać przy akompaniamencie gitary; a gdyby nie było pogody – nasze atrakcje wędrują pod dach, gdzie na dzieci czeka kryty basen i wielka sala sportowa oraz specjalna sala do tańca z lustrami.
Nad dziećmi czuwają opiekunowie, instruktorzy i ratownicy (głównie panie, ale nie tylko) widoczne z daleka dzięki kolorowym koszulkom City Camp.
O tych świetnie zorganizowanych półkoloniach można poczytać (lub pozwiedzać na wirtualnej mapie) na stronie internetowej i na Facebooku, gdzie znajdziemy takie wpisy: „Mój synek jest bardzo zadowolony z pobytu na półkolonii....każdego dnia z ogromnym zafascynowaniem opowiada w jakich zajęciach uczestniczył, i jak dobrze się bawił z dziećmi oraz opiekunami:-) Bardzo dziękujemy za ten wspaniały czas:-) Z ogromną przyjemnością polecam półkolonię w City Camp:-), Mama Tymka”, czy - „Świetna atmosfera, dzień wypełniony ciekawymi, najróżniejszymi zajęciami, przemili prowadzący :-) krótko pisząc najlepsze półkolonie w Poznaniu !!! Mama Alicji”
- Jesteśmy tu od godziny 8-mej do 18-tej, można do nas łatwo trafić – za Tesco na os. Kopernika, można zaparkować przy szkole i przekonać się, że zapis dziecka na półkolonie, to dobry pomysł na udane wakacje!
Zapraszamy!
www.citycamp.com.pl, https://www.facebook.com/CityCampPolkolonie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
