Wandale na Hetmańskiej

W nocy została zerwana jedna z "trąbek" zamontowanych na sygnalizacji świetlnej.
"Ktoś świadomie wszedł na słup sygnalizacji i ją zerwał" - napisał nam oburzony użytkownik PSAN. - "A przecież w ten sposób naraża niewidomego na dodatkowe kalectwo lub wypadek".

Bo akurat na tym skrzyżowaniu brak sygnalizacji dźwiękowej ma szczególne znaczenie> jest ono wyjątkowo ruchliwe i...głośne. Osoby niewidzące nie mogą więc wspomóc się słuchem, by bezpiecznie przejść przez ulicę. Jeśli się jeszcze weźmie pod uwagę, że Głogowska/Hetmańska to także miejsce wielu przesiadek - brak dźwiękowych sygnalizatorów staje się poważnym utrudnieniem.

- Takich przypadków mamy bardzo dużo, do kilku tysięcy rocznie - wyjaśnia Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej. - Łupem wandali padają nie tylko sygnalizatory, ale znaki drogowe czy tablice z nazwami ulic. Schwytanie sprawcy nie jest łatwe: wszystko dzieje się szybko i najczęściej nocą, więc zazwyczaj nie ma świadków takich wydarzeń.

Z wandalami ma też kłopot Zarząd Dróg Miejskich, który odpowiada za remonty i naprawy sygnalizacji.
- Zawsze prosimy, żeby zgłaszać do nas takie awarie - mówi Dorota Wesołowska, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich. - Akty wandalizmu to duży problem. Mamy na naszej stronie specjalną zakładkę "zgłoś awarię", ale można to także zrobić telefonicznie. W ten sposób szybciej otrzymujemy sygnał o tym, że coś jest uszkodzone i szybciej możemy zareagować.

Niestety, wandalizm w naszym mieście to nic nowego. Wystarczy wspomnieć choćby zniszczoną Bamberkę czy Prozerpinę bez ręki, które zniszczyli wandale. Jednak w przypadku zniszczenia sygnalizacji dźwiękowej może ucierpieć człowiek.