Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta Poznań zremisowała z GKS-em Katowice 2:2

Karol Sakwa
M. Zakrzewski
Mecz w ramach 15 kolejki pierwszej ligi pomiędzy Wartą Poznań i GKS-em Katowice zapowiadaliśmy jako pasjonujące widowisko i trzeba przyznać, że nie pomyliliśmy się. Było dużo bramek, mnóstwo emocji, zacięta walka… - prawie wszystko, czego potrzebowali kibice, którzy przybyli w sobotni wieczór na Stadion Miejski w Poznaniu.

Prawie, bo do pełni szczęścia zabrakło tylko zwycięstwa ich ukochanej drużyny (na meczu zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami obecni byli tylko kibice gospodarzy). Na ławce trenerskiej nie zasiadł w tym spotkaniu Artur Płatek, który został ukarany dyscyplinarnie w ostatnim meczu w Łęcznej z Bogdanką. Zamiast niego zobaczyliśmy II trenera, Piotra Tworka.

Nieznacznym faworytem tego spotkania, pomimo sporych deficytów kadrowych, wydawał się być zespół Zielonych, którego zawodnicy od samego początku chcieli udowodnić, że to oni zasługują na 3 punkty. Pierwszy kwadrans to zdecydowana dominacja Warty, która kompletnie zmiażdżyła rywala, nie dając mu opuścić własnej połowy boiska. Z powodu braku Piotra Reissa ciężar gry musieli wziąć na swoje barki Michał Goliński oraz Tomasz Foszmańczyk.

Mimo, że posiadanie piłki było wyraźnie po stronie gospodarzy, nie oddali oni żadnego groźnego strzału na bramkę Witolda Sabeli, a pierwszą naprawdę groźną akcję przeprowadzili przyjezdni. Miało to miejsce w 19 minucie, gdy kontrę przeprowadzaną prawą stroną boiska zakończył celnym uderzeniem przy krótkim słupku pomocnik GKSu, Daniel Feruga, jednak dobrym refleksem popisał się Łukasz Radliński, parując tym samym futbolówkę na rzut rożny. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska najwyżej wyskoczył doświadczony Jacek Kowalczyk, ale jego strzał na długi słupek okazał się niecelny. Po tym, jak GKS stworzył sobie sytuacje, piłkarze Warty chyba nieco się przestraszyli, ponieważ od tamtego momentu ataki gospodarzy osłabły.

Zobacz także:
Lech Poznań wygrał z Koroną
12. edycja poznańskiego maratonu

Ciekawa i niezwykle kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w 31 minucie spotkania, kiedy po dośrodkowaniu Tomasza Magdziarza z prawego skrzydła piłka trafiła w rękę jednego z zawodników z Katowic i naprawdę trudno sobie wyobrazić, jak to się stało, że arbiter, Jarosław Rynkiewicz, nie wskazał na ‘wapno’.

To wydarzenie wywołało najprawdopodobniej poważny wstrząs w głowach piłkarzy z Poznania, bowiem od tego momentu oddali inicjatywę rywalom. W 36 minucie pojedynku Łukasz Jasiński faulował w okolicach narożnika pola karnego. Piłka po próbie bezpośredniego strzału odbiła się od muru utworzonego z piłkarzy Warty, a następnie trafiła do występującego w tym spotkaniu na lewym skrzydle GKS-u Mateusza Zachary, który uderzeniem lewą nogą z około 22 metrów pokonał niepróbującego nawet interweniować Łukasza Radlińskiego. Dla Zachary to trzeci ligowy gol w sezonie. 0:1!

Wiadomo było, że od tej chwili Zielonym będzie już tylko ciężej. Chociażby dlatego, że w tym sezonie nie zdarzyło się jeszcze tak, aby Warta zwyciężyła w meczu, w którym straciła bramkę jako pierwsza.

W 45 minucie kolejne groźne dośrodkowanie Tomasza Foszmańczyka, tym razem z rzutu wolnego. W powietrzu powalczył jak zwykle Jasiński i kiedy wydawało się, że pojedynek ze stoperem Warty wygra Słowak Jan Beliancin, piłka po jego główce trafiła do siatki. Samobój zmienia stan gry na 1:1.

Na tym emocje w pierwszej połowie się jednak nie skończyły. Zamiast pozytywnych górowały jednak te negatywne – doszło do poważnego starcia Rakelsa z Radlińskim, w wyniku którego golkiper Poznańskiej drużyny ucierpiał i musiał zostać zniesiony z boiska. Po meczu okazało się, że kontuzja dotyczy barku i jest dość poważna.Radlińskiego zastąpił Sobański, a Rakelsowi sędzia ze Szczecina pokazał żółtą kartkę. Ten sam kartonik obejrzał jeszcze Michał Goliński, za dyskusje z arbitrem.

Drugie 45 minut zaczęło się podobnie jak pierwsze – od ataków podopiecznych Piotra Tworka. Po wrzutce z rzutu rożnego groźnie strzelał Jasiński, ale jego uderzenie zablokowali przeciwnicy.

Zespół Rafała Góraka próbował pokonać Dominika Sobańskiego z rzutu rożnego w 59 minucie, jednak kolejny strzał głową Jacka Kowalczyka przeszedł nad bramką gospodarzy. Trzy minuty później na to zagrożenie próbowali odpowiedzieć Zieloni, jednak po dobrej akcji i niezłym dośrodkowaniu popularnego Fosy, na raty i z trudem wychwycił piłkę Sabela. Chwilę później doskonałą sytuację zmarnował Gajtkowski. Otrzymał on podanie od Kosznika i mając mnóstwo miejsca na 20 metrze przed bramką przeciwnika, strzelił obok słupka.

W 70 minucie po raz kolejny z prawej flanki dośrodkowywał Foszmańczyk, Gajtkowski przypadkiem trącił piłkę głową, wycofując ją do nabiegającego Sasina, który spokojnie przymierzył w prawy górny róg bramki i Warta prowadzi 2:1!

Radość kibiców i zawodników z Poznania nie trwała jednak długo. Bezlitośnie przerwał ją Damian Chmiel swoim uderzeniem z około 25 metrów. Piłka, mimo, że nie była tak mocno uderzona jak przy pierwszej bramce dla Gieksy, odnalazła drogę do siatki. Być może nie bez winy był Sobański.

Po stracie bramki Warciarze po raz kolejny wyraźnie dali się zepchnąć rywalowi na własną połowę. Udało się im stworzyć bardzo składną akcję dopiero w 82 minucie. Goliński zagrał do Foszmańczyka, który zgrał piłkę do wbiegającego w pole karne Reissa, jednak nie była to łatwa sytuacja i najstarszy zawodnik na boisku spudłował.

Warta poszła za ciosem i wyprowadziła kolejny atak, znów nieskuteczny, mimo, że przed dogodną sytuacją stanął aktywny Goliński. Strzelił jednak wprost w bramkarza katowiczan. W doliczonym czasie gry strzelał jeszcze niecelnie Reiss. Podopieczni trenera Góraka zagrali na czas, przeprowadzając zmiany, dzięki czemu udało się dowieźć wynik do końca.

Warta co prawda nie wygrała w trzecim z rzędu meczu ligowym, po raz kolejny jednak udowodniła, że atak pozycyjny jest jej mocną stroną, oraz, że mimo braków kadrowych potrafi zagrać ciekawą piłkę. Pomimo strzelenia dwóch goli – nieskuteczną. Jednak kilka zagrań mogło bardzo się spodobać kibicom. W roli playmakera odnajdywał się dziś Michał Goliński, można więc wierzyć, że gdy tylko ogra się nieco po swoim powrocie, będzie bardzo istotnym elementem zespołu. Ze szczególnie dobrej strony zaprezentowali się w drużynie Warty: Foszmańczyk, Sasin, Ngamayama oraz Otuszewski, zaś w ekipie GKS-u – strzelcy bramek, Zachara oraz Chmiel.

Na konferencji prasowej po meczu powiedzieli:
Rafał Górak, trener GKS Katowice
– Mamy co prawda mało punktów, więc trudno się radować z remisu. Jednak dziś jestem zadowolony, jestem również zadowolony, że to spotkanie stało na dobrym, pierwszoligowym poziomie, można było zobaczyć dużo fajnych, ciekawych akcji. Remis jest dla nas cenny, gramy dalej, mamy dwa ostatnie spotkania i czeka nas ciężka robota.

Piotr Tworek, II trener Warty Poznań – Nie możemy być zadowoleni z dzisiejszego remisu. W żadnym stopniu nas to nie satysfakcjonuje. Chcieliśmy zdobyć trzy punkty, nie udało się, mamy tylko jeden punkt. Pracujemy dalej, musimy poprawić skuteczność, bo dzisiaj chyba tylko ta skuteczność szwankowała, bo z gry i zaangażowania możemy być zadowoleni.

Po spotkaniu powiedzieli…
…o rozstrzygnięciu spotkania:
Maciej Wichtowski, obrońca Warty
- Zespół GKS-u na pewno może być bardziej zadowolony. Głupio straciliśmy punkty u siebie, musimy coś z tym zrobić. Przed meczem mówiliśmy sobie, że trzeba uważać na strzały z dystansu, a to właśnie po takich uderzeniach padły dwie bramki. Wiele rzeczy jest do poprawienia, musimy przede wszystkim zacząć wygrywać na własnym boisku.

Dawid Jarka, napastnik GKS Katowice – Z przebiegu spotkania widać było, że Warta była jednak drużyną lepszą. Cieszymy się z jednego punktu, bo pomimo tego, że prowadziliśmy po bardzo ładnej bramce Zachary, to Warta bardzo dobrze grała piłką, widać, że bardzo dobrze się czują w takiej grze. Później, gdy Zieloni prowadzili 2:1 mieliśmy wielki problem, ale kolejny strzał, tym razem Chmiela i doprowadziliśmy do remisu, z czego jesteśmy bardzo szczęśliwi.

…o pracy arbitra:
Maciej Wichtowski
- Wydaje mi się, że sędziowali dość dobrze, choć w pierwszej połowie mogli gwizdnąć rzut karny. Sędziowie ostatnio mocno nas krzywdzą, chcielibyśmy, żeby to się poprawiło.

Dawid Jarka - Warta może mieć pretensje o sytuację z ręką w polu karnym, było to dość widoczne, chyba wszyscy oprócz sędziego to widzieli. Gdyby podyktował rzut karny, to nie mielibyśmy pretensji. Jednak możliwe, że sędzia zinterpretował to jako nastrzelenie piłki.

…o kolejnym meczu ligowym:
Maciej Wichtowski
- Przeciwko Zawiszy, w takim otwartym pojedynku być może będzie nam łatwiej, niż w meczu przeciwko drużynie, która gra defensywnie, takim jak dziś. Tym bardziej, że idzie nam lepiej na wyjazdach. Patrzymy optymistycznie na to spotkanie, jednak musimy wystrzec się tych prostych błędów.

Dawid Jarka - Przyjeżdżając do Poznania również byliśmy skazywani na pożarcie. Pokazaliśmy, że można na wyjeździe z Wartą zremisować, nawet mogliśmy wygrać. Trzeba nas szanować. Musimy kiedyś odpalić. Wiem, że to już 15 kolejka, ale naprawdę mamy potencjał i w następnym meczu to udowodnimy i uważam, że zwyciężymy w derbach z Piatem Gliwice.

Warta Poznań - GKS Katowice 2:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Mateusz Zachara (37), 1:1 Jan Beliancin (45 - sam.), 2:1 Paweł Sasin (70), 2:2 Damian Chmiel (74).
Warta: Radliński (45’ Sobański) – Wichtowski, Jasiński, Otuszewski, Kosznik – Ngamayama, Goliński, Sasin, Foszmańczyk, Magdziarz (57’ Reiss) – Gajtkowski (73’ Klatt).
GKS: Sabela – Farkas, Beliancin, Kowalczyk, Kaciczak (82’ Niechciał) – Goncerz (90' Chwalibogowski), Hołota, Chmiel, Feruga, Zachara – Rakels (63’ Pawłowski).
Żółte kartki: Kosznik, Goliński - Feruga, Hołota, Chmiel, Rakels.
Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Szczecin).

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto