MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Warta wyszła z czarnej otchłani

Łukasz Sawala
Łukasz Sawala
Piłkarze Warty Poznań są już gotowi do nowego sezonu. - Skład mamy chyba silniejszy niż wiosną, a wtedy graliśmy fenomenalnie - mówi kapitan Tomasz Magdziarz. W sobotę mecz z ŁKS-em.

Przygotowania do nowego sezonu były dla piłkarzy i działaczy huśtawką nastrojów. - Na początku rzeczywiście nie było różowo. Dopiero po podpisaniu paru umów sponsorskich odetchnęliśmy - przyznaje Zbigniew Śmiglak, dyrektor sportowy Warty. Bardziej obrazowo sytuację przedstawia Bogusław Baniak, trener warciarzy. - Wyszliśmy z czarnej otchłani.

Piotr Reiss - nowy kreator gry

Przez ostatni miesiąc w klubie doszło do wielu zmian. Oprócz pozyskania nowych sponsorów, na Drogę Dębińską trafiły też znane piłkarskie twarze. Największym wzmocnieniem wydaje się przede wszystkim transfer Piotra Reissa.

- Piotrek będzie występował na najbardziej kreatywnej pozycji na boisku w systemie 4-2-3-1. Będzie pomocnikiem podczepionym pod atakujących - tłumaczy Baniak, dla którego nowa sytuacja w klubie przypomina nieco jego przeszłość w Lechu. - 7 lat temu miałem Piotrka, Tomka Magdziarza i Arka Miklosika w "Kolejorzu" i tworzyliśmy super drużynę - wspomina.

Dla Magdziarza, który - mimo transferu Reissa - dalej będzie kapitanem, przed nowym sezonem liczy się atmosfera w Warcie. - O naszych celach trudno mówić, na pewno chcemy się utrzymać, a w przyszłości może nawet coś więcej. Liga zweryfikuje. Myślę, że obecnie mamy nawet lepszą drużynę, niż wiosną, kiedy udało nam się tak fenomenalnie zagrać. Wydaje mi się, że lepsza jest też atmosfera, a to mnie - jako kapitana - bardzo cieszy.

Z Warty do reprezentacji

Pewne jest, że Wartę wzmocni jeszcze jeden zawodnik. - Chodzi o bramkarza. Do końca sierpnia na pewno kogoś pozyskamy. Niewykluczone, że będzie to jakiś golkiper, który nie załapie się do kadry któregoś z zespołów ekstraklasowych - mówi w rozmowie z MM Poznań Śmiglak.

Transfer bramkarza jest konieczny, ponieważ w Warcie jest tylko dwóch bramkarzy. Łukasz Radliński ma pewne miejsce w składzie, a jego zmiennik Adrian Lis musi się ogrywać w drużynach młodzieżowych, bo potrzebuje gry. W czwartek do klubu wpłynęło pismo z PZPN, z którego młody bramkarz Warty dowiedział się o swoim powołaniu na konsultacje młodzieżowej kadry Polski prowadzonej przez Michała Globisza. Ostatnie dni dla Lisa są zresztą bardzo udane - piłkarz wrócił właśnie z obserwacji w angielskim Luton Town, gdzie zebrał świetne recenzje i - jak sam mówi - Anglicy bardzo go chcą. - Niewykluczone, że już za rok zagram w Luton. Na treningach czułem się bardzo dobrze, a angielska, szybka piłka bardzo mi przypadła do gustu - wyjaśnia Lis.

Czy w Łodzi są zespoły I-ligowe?

Zanim jednak dojdzie do kolejnych ruchów transferowych warciarze rozpoczną sezon. Już na najbliższą sobotę zaplanowano mecz z ŁKS-em Łódź. I tu pojawia się problem, ponieważ łodzianie wciąż walczą o grę w Ekstraklasie. Szanse na zapadnięcie jakiejś wiążącej decyzji dotyczącej ŁKS-u przed sobotą są jednak jedynie iluzoryczne. Warciarze do Łodzi pojadą na pewno. - Z naszych informacji wynika, że chłopaki z Łodzi wyjdą na boisko i będą walczyć, choć oczywiście nie będą zadowoleni z gry w I lidze - zdradza Bogusław Baniak, który boi się trochę, że sfrustrowani gracze będą szczególnie zmotywowani, by pokazać, że należy im się gra w wyższej klasie rozgrywkowej. - Z nami było podobnie wiosną. W klubie nie było pieniędzy, a mimo to spięliśmy się i wygrywaliśmy z potentatami - śmieje się trener warciarzy.

Pierwszy mecz na własnym stadionie Warta zagra dopiero 15 sierpnia z Dolcanem Ząbki. Do tego czasu zmierzy się jeszcze z Motorem Lublin na wyjeździe.

Warta gra mecze podwyższonego ryzyka

Cztery z jesiennych domowych meczów zielonych zostały uznane przez policję za mecze podwyższonego ryzyka. Normalnie w takich przypadkach Warta przenosiła się na stadion miejski, ale z powodu modernizacji obiektu, na którym występuje Lech Poznań, wykluczone jest takie rozwiązanie w meczu z GKS-em Katowice zaplanowanym na 5 września. - Zagramy na naszym stadionie, ale dogadamy się z katowickim klubem, by nie przyjechało do Poznania za wielu kibiców - tłumaczy dyrektor Śmiglak.

Meczami podwyższonego ryzyka są też spotkania z Pogonią Szczecin (rozważane jest rozegranie zawodów bez obecności kibiców. Mecz odbędzie się 3 października), a także z Górnikiem Zabrze (17 października) i listopadowy rewanż z ŁKS-em. Oba te mecze najprawdopodobniej będą mogły zostać już rozegrane na stadionie miejskim.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto