Niedzielne spotkanie zapowiadało się jako niezwykle zacięte, co przyznawał sam Mariusz Rumak.
- Przy pełnym szacunku dla naszych poprzednich rywali, uważam, że Wisła to najsilniejsza drużyna, z jaką przyjdzie nam grać w tym sezonie – mówił przed meczem szkoleniowiec Kolejorz.
Krakowie od pierwszego gwizdka rzucili się na poznaniaków. Już w 2. minucie bardzo groźnie uderzał Michał Chrapek, ale Krzysztof Kotorowski zdołał obronić strzał. Lechici nie zamierzali oddawać pola rywalom i w 6. minucie równie groźnie strzelał Łukasz Teodorczyk, ale i bramkarz Wisły stanął na wysokości zadania.
W kolejnych minutach przewagę udało się uzyskać gospodarzom, ale bramkę udało im się zdobyć nie po jakiejś spektakularnej akcji, lecz po rzucie karnym. W 30. minucie Hubert Wołąkiewicz nieudanym wślizgiem ściął w „szesnastce” Łukasza Gargułę, a karnego wykorzystał pewnym strzałem Paweł Brożek.
Pięć minut później powinno być 2:0, ale Garguła w idealnej sytuacji podciął piłkę nie tylko nad Kotorowskim, ale także nad bramką. Pomocnik Białej Gwiazdy za niewykorzystaną sytuację zemścił się w 45. minucie, kiedy łatwo minął Lusia Henriqueza i pewnym strzałem ulokował piłkę w siatce.
W przerwie Rumak wprowadził Bartosza Ślusarskiego w miejsce Gergo Lovrencsicsa, ale to nie on, tylko Vojo Ubiparip w 49. minucie popisał się niezłym strzałem, ale Michał Miśkiewicz nie dał się zaskoczyć.
Lech zaczął mieć przewagę, a Wisła nastawiła się na kontry i w 62. minucie mogła prowadzić 3:0, lecz Emmanuel Sarki za daleko wypuścił sobie piłkę i Kotorowski zdołał mu ją wyłuskać spod nóg.
Kolejne minuty to dalej przewaga poznaniaków, której jednak nie zdołali udokumentować golem. Mecz zakończył się zwycięstwem Wisły 2:0. Lechitom nie można odmówić woli walki, ambicji, ale w niedzielę trafili na naprawdę dobrze dysponowanego rywala i przegrali zasłużenie.
- Dziś aż czterech moich zawodników nie zasługiwało, by być na boisku, mamy jednak spore problemy zdrowotne i musimy grać takim składem, jakim gramy - mówił po meczu trener Mariusz Rumak. - Wiemy co trzeba zrobić, ale czasem potrzeba czasu. Teraz przed nami mecz z Zawiszą, a potem przerwa reprezentacyjna. Jestem przekonany, że za dwa-trzy tygodnie będziemy zdecydowanie mocniejsi.
Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0 (2:0)
Bramki: 30. Brożek (karny), 45. Garguła.
Żółte kartki: Burliga, Stjepanović - Możdżeń, Ślusarski, Trałka.
Widzów: 18 458.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Wisła: Miśkiewicz - Burliga, Głowacki, Jovanović, Bunoza - Stjepanović (77. Nalepa) - Małecki, Chrapek (88. Fryc), Garguła, Sarki (63. Boguski) – Brożek.
Lech: Kotorowski - Możdżeń, Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez - Trałka - Lovrencsics (46. Ślusarski), Pawłowski, Hamalainen, Ubiparaip (87. Drewniak) – Teodorczyk.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?