Wizyta Świętego Mikołaja w Wigilię to koszt co najmniej 200 zł

Odpłatna pomoc

Nie zawsze jednak można liczyć na pomoc sąsiada albo kogoś z dalszej rodziny, kto będzie mógł w ten wyjątkowy wieczór podjąć się roli sympatycznego staruszka w czerwonym kubraku, który wręczy prezenty najmłodszym. Na szczęście Mikołaja czy Gwiazdora zawsze można wynająć. W grudniu nie brakuje ogłoszeń osób, które w ten sposób dorabiają w święta. - Na ten rok już mam sporo zamówień i staram się jakoś uelastycznić grafik, aby móc odwiedzić jak najwięcej miejsc - mówi Łukasz Skotnicki.

Zobacz także: Trwają przygotowania do Betlejem Poznańskiego [WIDEO]

Jego wizyta w przebraniu kosztuje 200 zł i trwa około 20-30 minut. Jednak nie ogranicza się tylko do wręczenia prezentów dzieciom. - Zadaję dzieciom pytania dostosowane do ich wieku, np. czy wiedzą dlaczego strój Świętego Mikołaja jest czerwony, skąd się bierze śnieg albo kim chcą zostać w przyszłości. Chodzi o to, żeby zmusić dzieci do kreatywnego myślenia - opowiada Skotnicki.

Oczywiście ma ze sobą rózgę, której rzecz jasna, nie używa. Wizyta kończy się śpiewaniem kolędy i przytuleniem. Najtrudniejsze jest oczywiście sprawienie, aby dzieci nie bały się Gwiazdora. Czy klienci życzą sobie, aż takich ekstrawagancji? - Jak do tej pory nie miałem prośby o coś ekstremalnego - wspomina Łukasz Skotnicki.

Starszy pan, nie student

Nie brakuje też firm specjalizujących się w obsłudze wizyt Świętych Mikołajów i podobnych imprez.
Ich pracownicy również nie narzekają na brak chętnych. - Najbardziej chodliwe godziny wizyt, czyli 17:00 - 18:00 są już zarezerwowane, ale mamy jeszcze wolne inne godziny - przyznaje Natalia Trojanowicz z Animacji dla Dzieci.

- U nas w rolę Świętego Mikołaja wciela się 60 -letni pan, co jest szczególnie ważne dla klientów, którzy nie chcą, aby Mikołajem był 20 -letni, chudy student. -
Podczas wizyty Mikołajowi towarzyszy Śnieżynka - wyjaśnia Natalia Trojanowicz, która sama wciela się w tę rolę.

Wizyta trwa 30-40 minut. Firma oferuje także wykonanie zdjęć podczas wizyty, rodzice często roztargnieni wizytą i radością dzieci, zapominają o fotografowaniu.