Pierwsze dni września przyniosły sygnały o przepełnionych autobusach zastępujących Poznański Szybki Tramwaj. Niektóre kursy wypadały, w czasie innych autobusy były tak wypełnione, że pasażerowie zostawali na przystankach.
- W związku z problemami z komunikacją zastępczą zorganizowaną na czas remontu PST, które wystąpiły w pierwszych dniach września i za które bardzo przepraszam, już w piątek zobowiązałem osoby za to odpowiedzialne do jak najszybszej poprawy tej sytuacji
– napisał na stronie Facebook Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
- Planujemy wzmocnić komunikację autobusową, kierując na kursy w godzinach szczytu więcej autobusów o większej pojemności. Liczę, że w przyszłym tygodniu będzie to funkcjonowało już znacznie lepiej. Największym problemem jest tutaj brak kierowców. Podejmujemy szereg działań, by mu zaradzić i do końca roku sytuacja powinna ulec znacznej poprawie. Rozumiem irytację mieszkańców. Te remonty są jednak konieczne. Bez nich Poznański Szybki Tramwaj przestałby być szybki, a jednocześnie bezpieczny. Inwestycje w rozwój i modernizację infrastruktury tramwajowej realizujemy zresztą konsekwentnie od początku mojej prezydentury (budowa tramwaju na Naramowice, trasa na Unii Lubelskiej, remont GTR, Hetmańskiej i wielu innych), nadrabiając wieloletnie zaniedbania w tym obszarze - tłumaczył prezydent.
Jak się okazało w poniedziałek 5 września, autobusy za tramwaj i linie sąsiadujące z PST w czasie porannego szczytu komunikacyjnego zapewniły komunikację zgodną ze standardem. Wprawdzie nasza Czytelniczka zgłosiła, że przed godziną 6.00 rano jeden z kursów autobusów za tramwaj wypadł, to później było lepiej. Sprawdziliśmy na przystankach, że między godziną 7.30 a 8.00 autobusy T12 podjeżdżały zgodnie z rozkładem co 4-5 minut, a na ich pokładach nie było tłoku.
Około godz. 7.33 na ul. Słowiańskiej autobusy linii 190 i 168 zabierały z przystanku 6-7 pasażerów, również kilka osób wysiadało, w środku nie było tłoku. Godzina 7.54 przystanki al. Solidarności i Mieszka I - autobus T12 przyjeżdża bez tłumu w środku, zabiera kilka oczekujących osób. Gdyby ktoś nie zdążył, to dwie – trzy minuty później pojawia się kolejny T12. Minutę pod godzinie ósmej jedna osoba wsiada, jedna wysiada z kolejnego autobusu, tłoku w środku nie ma. Podobnie na przystanku ul. Kurpińskiego i Mieszka I, o godz. 8.11 na autobus czeka pięć osób – wszystkie wejdą do autobusu.
Niezależnie od tego 5 września portal poznan.pl poinformował, że radna Małgorzata Dudzic-Biskupska zwróciła się o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komisji Transportu i Polityki Mieszkaniowej.
- Mam wrażenie, że chaos komunikacyjny w związku z prowadzonymi remontami w Poznaniu przekroczył już barierę wytrzymałości mieszkańców
- portal cytuje jej słowa napisane na portalu społecznościowym.
Radna skierowała interpelację w sprawie zmiany trasy linii podmiejskich z Biedruska i Suchego Lasu, kierowanych na dworzec na os. Jana III Sobieskiego. Małgorzata Dudzic – Biskupska sugeruje, by zmienić na czas remontu trasy PST docelowy przystanek końcowy i przebieg tych linii tak, aby autobusy kierowane były także na inne przystanki przesiadkowe. Dzięki temu pasażerowie nie musieliby skupiać się na dworcu Sobieskiego, skąd linią T12 i liniami tramwajowymi z Winograd docierają na przystanek Most Teatralny lub Kaponierę.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?