Zmiany wymagają czasu

Rozmowa z Wojciechem Jankowiakiem członkiem zarządu województwa wielkopolskiego

Czy samorząd stał się zawiadowcą, który nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje?
– Inaczej. Pieniądze będą znane dopiero w chwili uchwalenia ustawy budżetowej. Ustawa o restrukturyzacji i prywatyzacji kolei przewiduje określone środki na dopłaty do linii regionalnych, które zobowiązani jesteśmy prowadzić. Dopiero po uchwaleniu budżetu będzie wiadomo jak pieniądze te zostaną rozdzielone między województwa.

Na razie jednak żadnych pieniędzy nie ma.
– Jednak prowadzimy już rozmowy z Zakładem Przewozów Pasażerskich, jakie linie chcielibyśmy dofinansować, żeby utrzymać ich istnienie. Dyrekcja Przewozów Regionalnych sporządziła ,,czarną listę’’ połączeń, które – jeśli nie będzie żadnej decyzji z naszej strony – wraz z nowym rozkładem jazdy, czyli od czerwca będą zawieszone.
Przeprowadziliśmy już analizę tych połączeń. Generalne warunki z PKP mamy też wynegocjowane. Musimy czekać jakie pieniądze będzie można pod to podłożyć.

Należy oczekiwać zmian?
– Prowadzimy prace nad wypracowaniem modelu wzorcowego komunikacji regionalnej w regionie. Drugą kwestią jest siatka połączeń. Organizowanie transportu wcale nie musi się sprowadzać do utrzymania czy powielania dotychczasowych połączeń. One często były nierentowne ze względu na to, że pewne kierunki przestały być już atrakcyjne. Więc może trzeba to organizować inaczej. Może przeważy koncepcja transportu, nazwijmy to, łączonego kolejowego i autobusowego odpowiednio skoordynowanego. Ale to siłą faktu wymaga czasu.

Jakie znaczenie przy decyzjach o dotowaniu będzie miało kryterium ekonomiczne a jakie społeczne?
– Obydwa traktujemy równorzędnie. Nie ma innego wyjścia, ekonomią trzeba się kierować. Są jednak linie, które mają bardzo niską rentowność, ale trzeba je utrzymać właśnie ze względów społecznych, bo np. jest taki układ geograficzny, że nic innego tam nie dojedzie.