Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Akcja "Głosu Wielkopolskiego": Mikołaje Biznesu. Ferie się skończyły, ale wspomnienia zostaną...

Redakcja
Archiwum DD "Nasz Dom"
Podopieczni domów dziecka z Chrzypska Wielkiego i Kosewa ferie spędzali w Tatrach. Dzieci wyjechały w góry dzięki akcji „Mikołaje Biznesu” - przedsięwzięcia „Głosu” we współpracy z Fundacją Pomocy Dzieciom „Tak Po Prostu”, z udziałem sponsorów dziecięcych marzeń.

Grupa z Chrzypska wypoczywała w górach do minionej niedzieli.

- Ferie zimowe moich dzieci w Zakopanem dobiegły końca, ale zostaną nam piękne wspomnienia - mówi Alicja Stecko, dyrektor placówki opiekuńczo-wychowawczej "Nasz Dom" w Chrzypsku Wielkim. - Jak przed każdym tak dużym wyjazdem było wiele obaw i strachu, by wszystko się udało, dzieci jednak kolejny raz spisały się na medal. Dzielnie pokonywały górskie szlaki pod czujnym okiem przewodnika. Po wędrówkach górskich z zapałem brały udział w nauce jazdy na nartach. Uśmiechy na ich twarzach i radość w oczach najlepiej pokazują to, że ich marzenia się spełniły.

- Myślę, że wszystkim nam bardzo podobała się wycieczka z przewodnikiem na Kalatówki i Halę Gąsienicową - mówi 16-letni Mikołaj. - Choć była wtedy duża śnieżyca, wędrowało się super. - A w schronisku czekała na nas ciepła szarlotka i pyszna czekolada - dodaje 14-letnia Martyna.

- Wszystko było ekstra, ale mi szczególnie podobał się nasz pobyt w papugarni na Krupówkach i labirynt lodowy pod skocznią oraz zamek z lodu - mówi 11-letni Jarek.
- Jeden cały dzień spędziliśmy w termach i tam też było bardzo fajnie - dodaje 13-letni Stefan.

Zobacz filmik z wyjazdu:

Przedostatni wieczór dzieci spędziły w karczmie na kolacji próbując smakowitych dań regionalnych, takich jak kwaśnica, placki ziemniaczne, pierogi z bobem czy gołąbki z grzybami. A ostatni przy ognisku.

- Spełniło się nasze marzenie. W Zakopanem była prawdziwa zima, wszędzie śnieg, drzewa, drogi, wszystko zasypane. I wreszcie najważniejsze - narty. Pierwszego dnia jeździliśmy ze strachem w oczach, ale dzięki instruktorowi i jego nauce poszło znakomicie - wspomina 13-letnia Marianna. - Dziś umiem już jeździć na nartach. Żal nam było wyjeżdżać, ale ciocia Alicja obiecała, że za rok wrócimy znów do Zakopanego. Nie mogę się już doczekać...

– Jestem niezwykle wdzięczna, że kolejny raz ludzie dobrego serca udowodnili, że los naszych dzieci nie jest im obojętny – mówi Alicja Stecko.

Dzięki otwartości wielu serc spełniło się marzenie podopiecznych Fundacji „Tak Po Prostu”.

PROMOCJA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto