Biuro Zamiany Mieszkań - pomysł, który się sprawdził

Biuro powstało w czerwcu ubiegłego roku, a utworzono je po to, by zracjonalizować racjonalne gospodarowanie lokalami miejskimi i poprawić ściągalność czynszów.
- Skorzystaliśmy tu z doświadczeń innych gmin, ale rozwinęliśmy ten pomysł na tyle twórczo, że autorzy pomysłu zastosowali u siebie kilka naszych rozwiązań - mówił Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL-u.

DO Biura Zamiany Mieszkań mogą się zgłaszać wszyscy ci poznaniacy, którzy chcieliby zamienić swoje mieszkanie na inne bez względu na to, czy jest zadłużone, czy nie i czy to lokal miejski, spółdzielczy czy własnościowy. Dzięki temu systemowi lokatorzy, których nie stać na utrzymanie za dużego mieszkania, mogą je zamienić na mniejsze i tańsze, a dodatkowo jeszcze nowy właściciel spłaci za nich dług, a ci, którzy chcieliby większy lokal i których na to stać - też mogą znaleźć takie mieszkanie. Dzięki temu unikają eksmisji, a ich dług zostaje spłacony, oni sami zaś mieszkają w lokalu, na utrzymanie którego ich stać. Co ważne, z oferty mogą skorzystać także ci, którzy zajmują lokale spółdzielcze, wspólnot mieszkaniowych, a nawet własnościowe.

- Mogą się do nas zgłaszać także osoby chcące wykupić swoje mieszkania, obecnie mieszkające w budynkach wyłączonych ze sprzedaży, na przykład o nieuregulowanym statusie prawnym - tłumaczył dyrektor Pucek. - Dzięki zamianie na lokal w budynku, w którym wykup jest możliwy, mogą wykupić swoje mieszkanie.

Taka praktyka jest korzystna nie tylko dla lokatora, ale i dla właściciela lokali, czyli miasta. ZKZL-owi udaje się likwidować mieszkania niesamodzielne, czyli takie, w których mieszkała więcej niż jedna rodzina, stopniowo wyłącza też lokale niespełniające warunków wymaganych przy stałym pobycie ludzi, znacznie szybciej zagospodarowuje pustostany, no i odzyskuje lokale, które można rpzeznaczyć na cele socjalne.

- My potrzebujemy lokali socjalnych, ale czy to oznacza, że mamy nowe mieszkania przeznaczać na ten cel? - wyjaśniał Pucek. - Doświadczneia z Nadolnikiem dowodzą, że w nowych budynkach powinni mieszkać ci, którzy mogą o nie zadbać. Dlatego lokatorzy mieszkań o niższym standardzie, których stać na to, by przenieść się do jednego z nowych budynków, przenoszą się tam, a Opuszczone przez nich mieszkania będą pełnić funkcję lokali socjalnych.

Ta polityka daje efekty: w ciągu 10 miesięcy działalności biura do zamiany doszło w 61 przypadkach na 254 propozycje zawarcia umowy najmu lokalu otrzymanego w wyniku zamiany, a więc do skutku doszła co czwarta transakcja. Zlikwidowano też 4 lokale wspólne, zagospodarowano 27 pustostanów, z czego 25 na koszt najemców. W ten sposób zaoszczędzono ponad 550 tysięcy złotych, które trzeba by było na ten remont wydać ze środków miejskich. 20 najemców przeniosło się do lokali, które będą mogli wykupić, udało się też pozyskać 190-metrowe mieszkanie na rodzinny dom dziecka, w którym właśnie trwa remont i pozyskano 8 lokali na cele socjalne.
- Może ta liczba nie rzuca na kolana, ale będzie rosnąć - zapewniał dyrektor Pucek.

Niebagatelne są też korzyści finansowe, bo za pomocą biura ZKZL będzie realizował wyroki eksmisyjne.
- Chcemy trochę ukrócić to poczucie bezkarności - przyznaje dyrektor Pucek. - Bo część osób w lokalach miejskich nie płaciła czynszu wiedząc, ze nikt ich nie wyeksmituje, bo nie ma dokąd ze względu na brak lokali socjalnych. Teraz to się zmieni, poza tym może oferując lokal dłużnika komuś, kto zgodzi się spłacić zadłużenie, uda nam się przywrócić mu tytuł do lokalu.

Na brak chętnych na miejskie lokale ZKZL nie może narzekać. W remontowanej właśnie kamienicy przy ul. Siemiradzkiego ponad połowa mieszkań ma chętnych na wynajem, a budowany kolejny blok przy ulicy Nadolnik już ma wszystkich najemców.