Radiowóz straży miejskiej stał na czerwonym świetle na skrzyżowaniu ulic Janickiego z Dąbrowskiego. Przed nimi stała Dacia. Kiedy zapaliło się zielone, Dacia nie ruszyła. Po dłuższej chwili samochód z impetem ruszył w lewo i przejechał tuż obok znajdującej się na przejściu dla pieszych kobiety z małym dzieckiem. Kierujący Dacią nie ustąpił pierwszeństwa kobiecie i pojechał dalej.
Strażnicy ruszyli za samochodem, Dacia dojechała do przejścia dla pieszych przy ul. Polnej. Tam kierowca niemal wjechał w grupę pieszych, kilka osób odskoczyło w bok a pojazd w ostatniej chwili zatrzymał się przed przechodzącymi.
Strażnicy zatrzymali samochód, kierowany przez 44-latkę. Kobieta tłumaczyła, że jest zmęczona, bo pracowała 18 godzin. Jednak podejrzenie wzbudziła bełkotliwa mowa kierującej. Kiedy strażnik poprosił o opuszczenie pojazdu, kobieta wyraźnie się zataczała. Zaprzeczała jednak, że jest pod wpływem alkoholu.
Wezwana na miejsce policja, przebadała ją alkomatem: miała 1,02 promila w wydychanym powietrzu. Kolejny pomiar był wyższy. Wtedy kobieta przyznała się, że dzień wcześniej wypiła "jedno winko". Sprawą zajęła się policja.
Zuza Gunia
Zobacz też: Pijany nastolatek staranował słup energetyczny. Jechał z szefem i młodą dziewczyną
Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?