Czy studenci zapłacą mniej za bilety kolejowe?

Chodzi o przywrócenie ulgi, jaka obowiązywała do 2002 r., kiedy wszyscy studenci do 26 roku życia mogli podróżować pociągami z 50.procentową ulgą. Zmniejszono ją do 37 procent, co najbardziej uderzyło po kieszeniach żaków korzystajacych z usług PKP codziennie podczas dojazdów na uczelnię. Dlatego projekt przywrócenia ulgi ma dotyczyć tylko podróży między miejscowościami, w której mieszka student, a miastem, gdzie znajduje się jego uczelnia.

Dlla wielu poznańskich żaków wyższa ulga mogłaby okazać się zbawienna dla stanu ich portfela. Wielu, mieszkających niedaleko Poznania, decyduje się z niechęcią na zamieszkanie w mieście. Zbyt drogie przejazdy zniechęcają ich do korzystania z przejazdów PKP.

- Gdyby bilety byłyby tanie, nie mieszkałbym w akademiku, lecz w domu - mówi Paweł z Chodzieży, student poznańskiej Politechniki. - Wolałbym dojeżdżać codziennie, ponieważ mam chorą mamę i żal mi jej zostawiać samą w domu. Gdyby wprowadzono ulgi, na jednym bilecie zyskałbym już 5 zł. A to dla mnie duża różnica.

Pomysł związany ze zmianą ustawy dotyczącej ulgowych przejazdów powstał już w listopadzie zeszłego roku. Wtedy to poznańscy Młodzi Konserwatyści zwrócili się do posła Jacka Tomczaka (PiS) z prośbą o stworzenie projektu nowelizacji ustawy.

Przedstawiona już 25 czerwca ustawa nie zyskała przychylności ze strony posłów PO i PSL-u, jednak Młodzi Konserwatyści nie poddają się. Poprzez pikiety oraz briefing prasowy pragną nakłonić parlamentarzystów do poparcia ustawy. Wszystko to z myślą o obniżeniu, i tak już wysokich, kosztów utrzymania studentów w dużych miastach.

- Młodzi Konserwatyści obrali drogę na skróty - mówi Paweł Sztando, asystent posła Jacka Tomczaka. - Zamiast zebrać 100 tys. głosów poparcia, zwrócili się bezpośrednio do Jacka Tomczaka. Najprawdopodobniej nie uda się przeforsować projektu i podczas jutrzejszego głosowania zostanie odrzucony - ocenia.

Jutro po godz. 18. w parlamencie odbędzie się kolejne głosowanie nad nowelizacją ustawy.