Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa - Lech Poznań tylko zremisował z Podbeskidziem

Grzegorz Szkiłądź
Artiom Rudnev zaczął mecz na ławce
Artiom Rudnev zaczął mecz na ławce Marek Zakrzewski
Lech Poznań znów stracił punkty. Tym razem piłkarze Jose Bakero tylko zremisowali z Podbeskidziem Bielsko-Biała w meczu kończącym 14. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy.

Gra Kolejorza nadal pozostawia wiele do życzenia. Lechici w czwartym kolejnym ligowym starciu nie strzelili gola. Po raz ostatni Poznańska Lokomotywa wygrała w ekstraklasie 14 października (1:0 z Koroną). Od tamtej pory zespół ze stolicy Wielkopolski traci punkty na potęgę.

Jose Bakero zaskoczył wszystkich w Bielsku-Białej, sadzając na ławce rezerwowych Artioma Rudneva i Semira Stilicia - Trzymam swoje asy na drugą połowę - wyjaśnił tuż przed pierwszym gwizdkiem.

Gospodarze zapowiadali, że podejdą do starcia z faworytem bez żadnych kompleksów. - Wygraliśmy z Legią i Wisłą na wyjeździe, więc u siebie z Lechem powinno być łatwiej - żartował przed spotkaniem trener Górali Robert Kasperczyk.

Zobacz galerię zdjęć z meczu

I rzeczywiście, w pierwszej połowie miejscowi postawili lechitom poprzeczkę bardzo wysoko.

Najlepszą okazję zmarnował tuż przed przerwą Robert Demjan. Podbeskidzie wyprowadziło błyskawiczny kontratak. Napastnik wpadł w pole karne Lecha, ale chybił nieznacznie nad poprzeczką.

Piłkarze Bakero, zamiast urozmaiconej piłki, raz po raz wrzucali piłkę w poszukiwaniu Bartosza Ślusarskiego. Ten jednak przegrywał starcia główkowe z defensorami Podbeskidzia i nie miał żadnej okazji do przetestowania Richarda Zajaca.

Czy w grze Lecha coś drgnęło po przerwie? Miało być lepiej, a było dalej mizernie. Momentami lechici w obronie prezentowali się jak dzieci we mgle. W 58. min. najpierw Sebastian Ziajka ośmieszył Huberta Wołąkiewicza, ale goście zdołali wyjść z opresji. Chwilę później strzał Lirana Cohena obronił Jasmin Burić.

Gra Kolejorza poprawiła się nieznacznie po wejściu na boisko Rudneva i Stilicia.

W 71. min. Mateusz Możdżeń przypadkowo otrzymał piłkę na 14 metrze. Wystarczyło trafić w bramkę, jednak młody pomocnik Kolejorza spudłował.

Wreszcie w samej końcówce z lewej strony świetne dośrodkował Aleksandar Tonev. Stilić strzelał głową z pięciu metrów, ale nie trafił. Piłka otarła się o słupek.

Trwa więc fatalna passa Lecha bez gola i zwycięstwa. A czołówka ucieka...

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 0:0
Podbeskidzie: Zajac - Konieczny, Dancik, Sokołowski, Górkiewicz - Łatka, Nather, Cohen (64. Malinowski) - Ziajka, Patejuk (79. Rogalski) - Demian (75. Cieśliński).
Lech: Burić - Wojtkowiak, Kamiński, Wołąkiewicz, Henriquez - Injac, Murawski - Możdżeń, Kriwiec (62. Rudnev), Wilk (75. Tonev) - Ślusarski (62. Stilić).
Żółte kartki: Cohen, Sokołowski - Wilk, Henriquez, Kriwiec.
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa).
Widzów: 4 000.

PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA - LECH POZNAŃ: TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO. KLIKNIJ!

PRZED MECZEM: Artiom Rudniew wsiadł do autobusu Lecha Poznań jadącego do Bielska-Białej, gdzie dziś o 18.30 poznaniacy zmierzą się z Podbeskidziem. Kibice mogą więc odetchnąć. Łotysz jest w stu procentach gotowy do gry, bo jak zapowiadał trener Bakero, tylko pod tym warunkiem zabierze najlepszego strzelca na ten pojedynek.

Oprócz powrotu do zdrowia Rudniewa trzeba cieszyć się też z tego, że sposób myślenia zmienił tez trener Bakero. Hiszpan nawet po słabiutkich występach swojej drużyny próbował nam wmówić, jakie to fantastyczne widowiska stworzył Lech, a indolencję strzelecką usprawiedliwiał znakomitymi wynikami w statystykach posiadania piłki. - Jeśli nadal będziemy tak grali, bramki same zaczną wpadać - mówił Bakero.

Tę tezę, niestety, brutalnie zweryfikowało życie. Po 296 minutach bez gola, szkoleniowiec Kolejorza zauważył, że ustawienie trzech defensywnych pomocników nie przynosi żadnych efektów. Usłyszeliśmy, że Bakero nie jest zadowolony z postawy swojej środkowej formacji.

Czytaj także: Zmora faworytów na drodze Lecha Poznań
Rudnev będzie mógł zagrać z Podbeskidziem

- Uważam, że środkowi pomocnicy muszą wykazać się większą skutecznością. To nie jest tak, że wyłączność na strzelanie goli mają napastnicy. Ja oczekuję, że Kriwiec, Stilic, Murawski czy Injac poczują głód zdobywania bramek. Czasami mam wrażenie, że oni zadowalają się jednym dobrym podaniem, a nie o to tutaj chodzi. Musimy nad tym poważnie popracować i to jest w tej chwili dla nas najważniejsze - stwierdził szkoleniowiec Lecha.

Niewiadomą jest, niestety, dyspozycja liderów drużyny. W czasie dwutygodniowej przerwy nasi piłkarze dostali kilka dni na zregenerowanie sił, rozegrali też dwie gry sparingowe, w których nie zachwycili.

Bakero jednak uspokaja. - Kiedy przegrywasz i nie masz w najbliższym czasie okazji do rehabilitacji, możesz czuć się zły. Jednak sparingi dużo nam dały. Kilku zawodników pokazało się z naprawdę dobrej strony, dlatego nie wykluczam zmian w wyjściowej jedenastce - powiedział na konferencji prasowej, dodając, że gdy widzi z jaką ochotą trenowali jego podopieczni przed dzisiejszym starciem, jest dobrej myśli .

Czy to oznacza, że Kolejorz zagra odważniej i z większą determinacją niż przeciwko Lechii czy Polonii Warszawa? Oby tak, bo gospodarze zapowiadają, że zagrają bez żadnego respektu dla Kolejorza.

- Po zwycięstwach z Legią i Wisłą, nasze apetyty na wygrywanie z kandydatami do mistrzostwa są rozbudzone. Wiemy o co gramy, nikt nie będzie pękał. W poniedziałek zobaczymy zespół na tyle zdeterminowany, by oddać nie tylko zdrowie, ale i góralskie serducho. Widzę mobilizację, dla nas ten mecz będzie jak święto, a zarazem wielki rewanż za porażkę w półfinale Pucharu Polski - powiedział dla oficjalnej strony internetowej Podbeskidzia trener Robert Kasperczyk.

- Podbeskidzie gra siłowy futbol, biegają na całym boisku przez 90 minut, więc musimy być przygotowani na twardą walkę. Gospodarze z pewnością będą czekali na okazje do kontrataku. Musimy na nich uważać - dodaje Bakero.

Największe zagrożenie grozi Lechowi z prawej strony boiska. Tam bryluje Sylwester Patejuk. Sześć lat temu 24-letni wtedy, nikomu nieznany zawodnik kopał piłkę w drużynie z warszawskiej A-klasy. Miał wiele szczęścia, że został zauważony, bo na piłkarzy grających w tym wieku, na takim szczeblu nikt nie zwraca już uwagi.

- Grałem w różnych ligach: szóstek, dziewiątek... Miałem przynajmniej po pracy dodatkowe zajęcie. Szukało się tej pasji na wszelkie sposoby - przyznał w jednym z wywiadów. Patejuk strzelił pięknego gola Legii na Łazienkowskiej, który dał zwycięstwo Podbeskidziu, popisał się też asystą przy golu na wagę trzech punktów Juraja Dancíka , w meczu z Wisłą i marzy mu się trafienie w pojedynku z Lechem.

- Na pewno piłkarze Podbeskidzia zagrają walecznie, agresywnie. Tego samego oczekuję od moich piłkarzy - podkreślił Bakero.

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto