Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie są schody nad Wartę?

Lilia Łada
Lilia Łada
Od kilku lat wiele się mówi o przywróceniu Poznaniowi Warty z hotelami, bulwarami i mariną... Nikt jednak nie wpadł na to, że by korzystać z uroków rzeki, trzeba najpierw móc nad nią zejść.

Jedna z naszych Użytkowniczek chciała się wybrać na piknik z okazji 5-lecia wejścia Polski do Unii Europejskiej. Piknik odbywał się nad brzegiem Warty między mostami Królowej Jadwigi i Rocha. Po dotarciu na miejsce okazało się, że doskonale może wszystko zobaczyć z poziomu alejki biegnącej wierzchem wałów przeciwpowodziowych - ale nie ma jak tam zejść. Do alejki zeszła po schodach przy moście Królowej Jadwigi, ale nad samą rzekę schodów już nie było.

Mogła albo oglądać wszystko z góry, albo zaryzykować i zejść po dość stromej skarpie "na dziko". Ponieważ jednak jest osobą starszą i niezbyt sprawną fizycznie, ten drugi wariant nie wchodził w grę, zwłaszcza że na dole, gdyby chciała odsapnąć po wysiłku, nie ma ławeczek, na których mogłaby przysiąść i odpocząć. Ponieważ przy alejce ławeczki są, poprzestała więc na oglądaniu pikniku z góry.

Schodów brak

A raczej są, ale po drugiej stronie mostu. Nie ma natomiast żadnej tablicy informacyjnej, która by objaśniała zawiły system schodzenia nad rzekę. W ogóle z tym schodzeniem jest problem. W przeważającej części miasta by zejść na prawy brzeg Warty trzeba sforsować wały przeciwpowodziowe, które są dość strome. A schodów nie ma. Dla osoby młodej i sprawnej zejście z wałów bez schodów, czy przejście kilometra do następnych schodów to nie problem. Ale dla starszej, niepełnosprawnej, czy choćby matki z wózkiem dziecięcym już tak.

Schody nad Wartę znajdują się jedynie przy mostach, a te są w dość dużej odległości od siebie, w dodatku - jak wynika z relacji naszej Użytkowniczki - wcale nie tak łatwo je znaleźć. Owszem, jest jeden odcinek przy moście Królowej Jadwigi, gdzie brzeg jest płaski i w kilku miejscach można przy schodzeniu skorzystać z pochylni przygotowanych przez ośrodki sportów wodnych.

Ale między mostem Królowej Jadwigi i Rocha, czyli w samym centrum miasta nie ma ani jednych schodów. Z ławeczkami sprawa jest prostsza: nie ma ich nigdzie.
Oczywiście, jeśli ktoś wybiera się na spacer to powinien się liczyć z chodzeniem - ale zazwyczaj woli sobie sam ustalać dystans do przejścia niż uzależniać go od odległości do schodów.

Nie wolno chodzić nad Wartą?

Być może jednak brak schodów bierze się stąd, że w ogóle po brzegu Warty nie powinno się chodzić? Może spacerowicze niszczą chodzeniem jakieś urządzenia hydrotechniczne? Za porządek nad brzegami rzeki odpowiada Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu, ale jemu spacerowicze nie przeszkadzają.

- Ludzie mogą chodzić, gdzie im się podoba, im częściej chodzą, tym dla nas lepiej - zapewnia Witold Kamiński, zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu. - Bo jak więcej chodzi tych spacerowiczów, którzy doceniają urodę rzeki, to mniej chodzi tych, którzy śmiecą... Tak wynika z naszych doświadczeń. Mieszkańcy lubią schodzić nad rzekę, cieszą się, gdy na przykład nasadzamy nowe rośliny, potrafią to zauważyć i docenić.

Ale Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej mimo że sprząta tereny przyległe do rzeki i sadzi nowe rośliny, to jednak budowy schodków i ławeczek nie ma w zakresie obowiązków. Ławeczkami nie zajmuje się nikt, a schodkami Zarząd Dróg Miejskich, ale tylko wtedy, gdy schodki stanowią część ciągu komunikacyjnego. Budowy nowych w najbliższym czasie nie przewiduje.

- Jeśli coś takiego robimy, to tylko w ramach bieżącego utrzymania dróg - wyjaśnia Dorota Wesołowska, rzecznik prasowy ZDM. - Budowa nowych schodków musiałaby być określona w szczegółowym planie zagospodarowania przestrzennego dla danego terenu, a później jeszcze musiałyby na to zostać przeznaczone środki z budżetu.

Będą bulwary i marina. A ławeczki? O podziale budżetu decydują radni. Ale im też nie przyszło do głowy, że brak schodków nad Wartę jest problemem dla mieszkańców. W związku z tym pieniędzy na tę "inwestycję" nie przydzielili.

- Plany dotyczące rozwoju okolic Warty  są naprawdę ambitne - mówi radny Wojciech kręglewski, przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej. - Jest przecież projekt nowej mariny na cyplu przy Starym Porcie, bulwary przy Politechnice Poznańskiej... A schodki? Ławeczki? Niestety, brakuje nam pieniędzy, priorytetem jest teraz Euro 2012 i wszystkie środki idą tam.

Radny Kręglewski przypomniał o projekcie wodnego tramwaju, który miałby kursować po Warcie i na który też nie ma pieniędzy. Ale schodki czy ławeczki kosztują chyba znacznie mniej niż wodny tramwaj z przystanią?

- No tak, to nie byłaby droga inwestycja - zgadza się radny. - Przedstawię tę sprawę radnym na posiedzeniu komisji. Może uda się coś wymyślić...

W piękny wiosenny dzień nad Wartą można spotkać dziesiątki poznaniaków. Siedzą na trawie, spacerują, przyglądają się rzece. Wygląda na to, że wcale nie odwrócili się od rzeki - czego już nie da się powiedzieć o władzach Poznania. Wbrew temu, co mówią, odwrócili się od rzeki przynajmniej na poziomie podstawowym, choć chyba najważniejszym dla mieszkańców: schodów i ławeczek. Podpowiemy: to te inwestycje kilka stopni niżej od luksusowych hoteli i mariny.

Czytaj też:
Poznań postawi na port?

Cypel na Warcie przy ulicy Estkowskiego doczekał się ciekawego pomysłu na zagospodarowanie. Obok mariny z miejscem dla najnowocześniejszych łodzi zaplanowano m.in. pomosty spacerowe i pływający basen.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto