Zgodnie z przewidywaniami trener Jacek Zieliński dał w tym meczu pograć kilku piłkarzom, którzy dopiero niedawno wznowili treningi lub pełnili rolę jedynie zmienników dla czołowych zawodników mistrza Polski. W pierwszym składzie wybiegli m.in Bartosz Bosacki i Jacek Kiełb, a także Joel Tshibamba i Artur Wichniarek. W bramce zadebiutował natomiast Gerard Bieszczad.
Od pierwszych minut na boisku dominowali lechici – już w 3. minucie groźny strzał nad poprzeczką oddał Wichniarek, a chwilę później po jego zagraniu w pole karne piłki nie sięgnął Tshibamba.
Gospodarze jednak nie zamierzali poddawać się mistrzom Polski i także mieli swoje sytuacje – w 15. minucie groźny strzał Huberta Jaromina musiał bronić Bieszczad.
Tuż przed przerwą najlepszą okazję do zdobycia gola miał Tshibamba. Po dobrym podaniu od Kamińskiego czarnoskóry napastnik minął dwóch rywali i znalazł sie w doskonałej sytuacji strzeleckiej, ale w ostatniej chwili jego uderzenie zablokował jeden z obrońców.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli piłkarze GKS-u. W 52. minucie Bartłomiej Babiarz minął Manuela Arboledę, wpadł w pole karne, ale jego strzał został zablokowany. Piłka trafiła pod nogi Krzysztofa Bizackiego, który jednak uderzył ponad poprzeczką.
Trzynaście minut później w jeszcze lepszej sytuacji był Krzysztof Zaremba, który miał przed sobą już tylko bramkarza Lecha, ale Bieszczad wyszedł z tej sytuacji zwycięsko, broniąc strzał napastnika gospodarzy.
W 77. minucie Lech odpowiedział akcją, po której nareszcie padł gol. Tshibamba dostrzegł w polu karnym niepilnowanego Stilicia, a Bośniak pewnym strzałem z około 12 metrów umieścił piłkę w siatce.
To nie był jednak koniec emocji. Pięć minut później po starciu Bizackiego i Arboledy, ten drugi odepchnął piłkarza GKS-u, za co obejrzał słusznie żółtą kartkę, a ponieważ Kolumbijczyk jedno „żółtko” już miał na koncie, musiał opuścić boisko.
Gra w przewadze to była szansa dla drugoligowca, ale do końca spotkania ani razu piłkarzom z Tych nie udało się stworzyć jakiejkolwiek groźniejszej sytuacji pod bramką Bieszczada i mecz zakończył się zwycięstwem Kolejorza.
Tym samym lechici zapewnili sobie awans do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Tychy - Lech Poznań 0:1
Bramki: 77. Stilić
Żółte kartki: Bizacki, Drobiński (GKS) - Arboleda (2), Drygas (Lech).
Czerwona kartka: Manuel Arboleda (Lecha).
Sędziował: Michał Mularczyk (Skierniewice).
Widzów: 3000
GKS: Kisiel - Drobiński, Kopczyk, Masternak, Łopuch, Feruga, Babiarz (86. Lesik), Furczyk (84. Czupryna), Jaromin, Bizacki, Zaremba (73. S Dębowski).
Lech: Bieszczad - Kikut, Bosacki, Arboleda, Kamiński - Kiełb (66. Zapotoka), Drygas (75. Djurdjević), Kriwiec (46. Stilić), Wilk - Tshibamba, Wichniarek.
Czytaj też: |
Piszemy bajki dla Tomka! Dołącz się do akcji i napisz własną opowieść! | Wirtualne Targi Edukacyjne ACI |
Tym żyje miasto! publikuj teksty, zdjęcia, wideo Wygrywaj nagrody! |
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?