Koleiny już od samego początku
Problemy z nawierzchnią zatok występowały jeszcze w trakcie remontu.
- Koleiny pojawiały się już trzy lata temu na świeżo wylanym asfalcie
– relacjonuje Tomasz Hejna, Przewodniczący Zarządu Osiedla Piątkowo Północ.
Po interwencji rady osiedla postanowiono zastosować trwalszą mieszankę łączącą właściwości asfaltu i betonu, która wytrzymałaby napór dość ciężkich autobusów.
- Poznańskie Inwestycje Miejskie nawet zaprosiły mnie wówczas na wylewanie nowej mieszanki
– wspomina Tomasz Hejna.
Nawierzchnia ta była rozwiązaniem nietypowym.
- W zatokach autobusowych została zastosowana nawierzchnia z eksperymentalnego materiału Densiphalt, który łączy właściwości betonu i asfaltu. Jest ona rekomendowana jako materiał odporny na koleinowanie
– informuje Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich, dodając, że nawierzchnia, jak i wszystkie prace wykonane w ramach remontu były objęte roczną gwarancją.
Czytaj także: Dochody Jacka Jaśkowiaka skoczyły o prawie 100 tys. zł. Ile zarobił prezydent Poznania w 2022 roku?
Trzyletnia nawierzchnia pełna dziur
Niemalże nowa nawierzchnia obecnie wygląda jak ser szwajcarski - wzdłuż krawędzi peronów przystankowych widać liczne pęknięcia, przez co przypomina ona powierzchnie księżyca. Jak się jednak okazało, winy za stan nawierzchni nie ponosi nietypowa mieszanka.
- Tuż po upływie okresu rocznej gwarancji na nawierzchnię zatok, zaczęły się zapadać studzienki kanalizacji deszczowej, przez co jezdnia w ich obrębie uległa zniszczeniu. Oprócz tego powstały dziury w jezdni, nie tylko w obrębie studzienek, ale także prawie na całej długości zatoki. To jest bubel, który nie powinien mieć miejsca
– grzmi Tomasz Hejna.
Co na to ZDM? - Jednym z powodów może być dużo większe natężenie ruchu autobusów związane z remontem trasy tramwajowej PST i koniecznością wprowadzenia większej częstotliwości kursów komunikacji miejskiej, w tym autobusów elektrycznych, które mają duże obciążenie na każdą oś - stwierdza Tomasz Libich.
Zobacz też: Lotnisko Ławica w Poznaniu obsłużyło najwięcej pasażerów w historii! Tak prezentują się dane za kwiecień
Koszty eksperymentu poniosą mieszkańcy
Nawet jeśli studzienki zapadły się z powodów błędów popełnionych na etapie wykonywania remontu, jak twierdzi przewodniczący zarządu rady osiedla, okres gwarancji na wykonane prace już się skończył. Oznacza to, że za naprawę nawierzchni ZDM będzie musiał zapłacić.
- Koszt naprawy poniesie zarządca drogi. Rozpatrywane obecnie oferty oscylują wokół 120 – 160 tys. zł brutto. Obecnie trwa gromadzenie i analiza ofert wykonawców. Prace powinny rozpocząć się w czerwcu
– przekazuje Tomasz Libich.
Obserwuj nas także na Google News
- Niestety po raz kolejny musimy patrzeć urzędnikom na ręce i sprawdzać, jak wydają nasze pieniądze. Martwi mnie, że na wielomilionową inwestycję i eksperymentalną nawierzchnię udzielono tylko rok gwarancji. Teraz koszty tego eksperymentu poniosą mieszkańcy
- podsumował Tomasz Hejna.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?