Osiedle Stare Winogrady wygrało grant na zadanie zatytułowane „Otwarcie ciągu widokowego z ul. Szelągowskiej na rzekę Wartę – rewitalizacja Szeląga”. Rada osiedla razem z Zarządem Zieleni Miejskiej przygotowała projekt odnowienia parku i wyszło, że by uporządkować teren i stworzyć punkty widokowe, trzeba by wyciąć 1750 drzew. Wniosek o zgodę na wycinkę wpłynął do Zarządu Zieleni Miejskiej, jednak przeciwko usunięciu tylu drzew zaprotestował Wydział Ochrony Środowiska. I nie tyle z powodu samego pomysłu, co z braku dokładnej dokumentacji projektu.
- Drzewa trzeba oznaczyć i w terenie, i na mapie - tłumaczył Leszek Kurek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska, posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska, która zajęła się tą sprawą. - I nie tylko te przeznaczone do wycinki, ale wszystkie, jakie tam rosną. Dopiero wtedy będzie można ocenić, czy ich usunięcie jest celowe czy nie, jaki procent drzewostanu w ogóle stanowią te drzewa i można rozpocząć postępowanie administracyjne w tej sprawie.
Bo wycinka drzew na Szelęgu nie jest taką prostą sprawą i nie tylko dlatego, że ma ich iść pod nóż tak dużo.
- Ten korytarz nad Wartą, właśnie taki zarośnięty, ma ogromne znaczenie dla zwierząt, które tam żyją - argumentował dyrektor Kurek. - Dla nich byłoby lepiej, żeby ludzie tam nie chodzili...
- Ale my chcemy przywrócić dawny charakter tej części naszej dzielnicy - argumentowała Halina Owsianna, przewodnicząca Rady Osiedla Stare Winiary. - Tam przecież był bulwar spacerowy, przystań nad Wartą. My chcemy tam po prostu zrobić porządek, wyciąć chaszcze i usunąć śmieci. Czy to źle?
Jednak jak się okazło, sprawa wycinania chaszczy i usuwanie martwych drzew też nie jest takie oczywiste, bo wiele z nich stanowi ostoję bytujących tam zwierząt. Dlatego także i krzewy oraz martwe drzewa także powinny się znaleźć w spisie roślinności rosnącej na Szelągu.
Po wyjaśnieniu szczegółów radni osiedlowi obiecali uzupełnić swoją dokumentację dotyczącą roślinności w parku na Szelągu i przygotować mapę, na której będzie oznaczone każde drzewo i każda kępa krzewów. Niestety, to potrwa, więc rozpoczęcie prac przy porządkowaniu okolic ulicy Szelągowskiej może się przedłużyć o przynajmniej kilka miesięcy.
- Jestem za, ale chcę znać szczegóły - prosił radny Krzysztof Mączkowski. - Ale 1700 drzew to brzmi przerażająco. Może przy planowaniu roślinności zostawić takie kępy drzew i krzewów?
Bo co do tego radni byli zgodni: nie chcieliby, żeby brzeg Warty na Szelągu przypominał nabrzeże między Królowej Jadwigi i mostem św. Rocha, gdzie właściwie rośnie tylko trawa.
- Myślę, że do tego tematu będziemy jeszcze nie raz wracać - zakończyłą dyskusję Barbara Nowaczyk-Gajdzińska, przewodnicząca komisji.
Czytaj także: |
1750 drzew nad Wartą pójdzie pod topór! Wszystko to w majestacie prawa i... dla dobra poznaniaków. To pierwszy etap odtwarzania bulwaru nadwarciańskiego. |
Barak Kultury - Metamorfozy: Gra pozorów 10 marca, Maska 17 marca, Sztuka ciała 24 marca |
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?