„Po godz. 15 ze Śródki do ronda Rataje jechało się godzinę i 40 minut. Niestety samochodów było całe mrowie i gdym nie musiał, nie jechałbym” - takiej treści skargi regularnie pojawiają się wśród poznaniaków.
Sytuacja na rondzie Śródka naprawdę nie wygląda dobrze. Część kierowców rezygnuje z jazdy Zawadami i na Śródkę dojeżdża skrótem ulicami św. Michała i Warszawską. Jednak i tutaj pojawia się problem, bo w korkach stoją też kierowcy dojeżdżający od strony Antoninka.
Zobacz także: Komunikacyjny koszmar na drogach trwa [WIDEO]
„Nie rozumiem, dlaczego ludzie z zakupami czy do biur jeżdżą samochodami, przecież tramwajem jest o wiele szybciej i taniej” - komentuje jeden z naszych czytelników. I faktycznie, ma rację, zwłaszcza w odniesieniu do sytuacji w ostatnich dniach.
Na początku bieżącego tygodnia do miasta wrócili studenci. Pojawiło się więc wiele kolejnych aut blokujących rondo. W poniedziałek z Antoninka na Śródkę dojazd trwał trzy godziny, ze Śródki na Rataje – dwie. A to tylko przybliżony czas dojazdu.
Zobacz także: Skuteczne sposoby na ominięcie korków w Poznaniu
W środę wieczorem ruchem na rondzie Śródka kierowała policja. Przejechanie przez samo rondo było więc nieco szybsze. Inaczej powtórzyłby się zapewne scenariusz z poprzednich dni: autobusy komunikacji miejskiej utknęłyby na samym rondzie, a samochody zablokowałyby tramwaje.
Zawady, ulica Jana Pawła II i Warszawska stoją w korkach zarówno rano, jak i w samo południe, kiedy ludzie siedzą w pracy. Sytuacja poprawia się dopiero wieczorem. Jeśli więc planujesz wycieczkę przez rondo Śródka i Rataje, najlepiej wybierz się na nią około godz. 21.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?