Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto kradł na budowie stadionu? Miasto domaga się śledztwa

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Ekspertyza stanu stadionu przy ul. Bułgarskiej wykazała szereg ...
Ekspertyza stanu stadionu przy ul. Bułgarskiej wykazała szereg ... archiwum/Kuba Błoszyk
Ekspertyza stanu stadionu przy ul. Bułgarskiej wykazała szereg usterek, z których niektóre mogły nawet zagrażać życiu kibiców. Zdaniem projektanta stadionu to wina kradzieży na budowie.

Sprawę usterek wykrytych na INEA Stadionie przy ul. Bułgarskiej opisała niedawno „Gazeta Wyborcza”, która dotarła do raportu nadzoru budowlanego, który wykazał ponad 120 usterek, mogących doprowadzić do katastrofy budowlanej. Wykryto m.in. uszkodzenia ścian i stropów, a nawet brak podkładek mających chronić trybuny przed kurczeniem się betonu pod wpływem niskich temperatur.

W innej ekspertyzie zleconej przez Lecha Poznań, do których dotarli dziennikarze „Wyborczej”, wymieniono także inne niedociągnięcia zagrażające bezpieczeństwu, m.in. brak instalacji odgromowej dachu stadionu, co grozi uderzeniem pioruna i porażeniem prądem ludzi przebywających na obiekcie, brak czujników wodoru w pomieszczeniach z akumulatorami, co grozi wybuchem i wiele innych usterek.

Większość z nich zostało już usunięta, ale nie wiadomo, kto ma odpowiedzieć za ich pojawienie się. Wojciech Ryżyński, projektant stadionu, nie ma sobie nic do zarzucenia. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” zasugerował, że to efekt kradzieży, do których miało dochodzić na budowie stadionu.

- Przecież na tej budowie kradli wszystko, co dało się wynieść – twierdzi cytowany przez „Wyborczą” architekt.

Obecnie stadionem zarządza operator – konsorcjum Lecha Poznań i Marcelin Management, ale to miasto zapłaciło za obiekt ponad 750 mln zł. Na rewelacje gazety zareagował Dariusz Jaworski, wiceprezydent Poznania, który zwrócił się do Prokuratury Rejonowej Poznań-Grunwald z wnioskiem o weryfikację informacji „Gazety Wyborczej” o naruszeniach prawa na budowie Stadionu Miejskiego. List z prośbą o wyjaśnienie cytowanych przez gazetę słów wysłany został także do Wojciecha Ryżyńskiego.

„Zaniepokojony tą wiadomością, proszę o pisemne ustosunkowanie się do ww. artykułu i udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy był pan świadkiem przestępstwa kradzieży na budowie? Będę bardzo wdzięczny za szybką odpowiedź, ponieważ zależy mi na natychmiastowym wyjaśnieniu sprawy” - napisał w liście do Wojciecha Ryżyńskiego Jaworski.

W piśmie do prokuratury prezydent zaznacza, że tak poważne zarzuty godzą w dobre imię miasta Poznania, stąd konieczne jest podjęcie działań wyjaśniających i przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie.

Z Wojciechem Ryżyńskim nie udało nam się dzisiaj skontaktować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto