Kto się boi kontroli swojego psa?

Szacuje się, że w Poznaniu żyje ok. 40-50 tysięcy psów. Według danych Straży Miejskiej do tej pory zaczipowano ponad 31 tysięcy czworonogów. Kontrole obecności mikroprocesora rozpoczęły się 2 stycznia.

Do końca miesiąca w przypadku nie wypełnienia obowiązku oznakowania psa, wydawano głównie upomnienia. Obecnie karami są zarówno upomnienia, jak i mandaty mogące sięgać nawet do 500 złotych!

- Reakcje kontrolowanych właścicieli czworonogów zależą w dużej mierze od tego, czy ich pies jest oznakowany - przyznaje Przemysław Piwecki z poznańskiej Straży Miejskiej. - Ci, którzy wypełnili obowiązek, nie sprzeciwiają się kontrolom, wręcz podchodzą do nich "z uśmiechem na ustach". Osoby, które nie zaczipowały swojego psa znajdują wiele wytłumaczeń na swoje zaniedbanie m.in. brak czasu oraz brak informacji o akcji. Zdarzają się nawet próby ucieczki przed funkcjonariuszami.

Przyjęcie mandatu nie jest jedyną konsekwencją nieoznakowania zwierzęcia.
- Niezależnie od sankcji karnych, jakie zastosuje strażnik, każda ukarana osoba otrzyma wezwanie do Straży Miejskiej w celu ponownej kontroli - mówi Piwecki, który przypomina o tym, co należy zrobić w przypadku kontroli.

Gdy strażnik będzie chciał sprawdzić czip, należy uspokoić swojego psa. Dobrym rozwiązaniem jest wydanie komendy "siad". W tym czasie funkcjonariusz przyłoży urządzenie odczytujące czipy do szyi zwierzęcia. Wykrycie mikroprocesora przez skaner będzie zasygnalizowane sygnałem dźwiękowym.

A jak samo czipowanie oceniają poznaniacy mający psy?
– Ta akcja z pewnością jest dobrym pomysłem, mój pies ciągle gubił adresówki, teraz będę pewna, że się odnajdzie - mówi właścicielka małego mieszańca, spotkana na spacerze w parku Kasprowicza.

Wielu spacerujących w okolicach Areny właścicieli czworonogów twierdzi jednak, iż „czipowanie to totalna bzdura, która ma na celu tylko ściągnięcie podatków”.
- Zaczipowałam mojego psa tylko ze względu na obowiązek – przyznaje właścicielka staffordshire bull terriera.

Czipowanie bardzo za to chwalą pracownicy poznańskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Gdy trafia tu nowe zwierzę, pracownicy sprawdzają, czy ma ono wszczepiony elektroniczny mikroprocesor. To na nim zapisane są m.in. dane personalne właściciela, imię i wiek psa, jego rasa i maść. Dzięki temu można szybko odnaleźć właściciela czworonoga.

– Znacznie poprawiła się efektywność odnajdywania właścicieli zagubionych psów, które trafiają do schroniska - mówi Robert Wabiński, kierownik placówki przy ul. Bukowskiej. 

Jeśli pies, który trafił do schroniska nie ma czipa, jest on mu wszczepiany na miejscu. Do tej pory w schronisku oznakowano ok. 2,5 tysiąca psów. Każdy kto zdecyduje się przygarnąć psiaka, dostaje zatem zwierzę już zaczipowane, a poza tym nowy właściciel jest zwolniony z podatku od posiadania psa.

Na dworze robi się coraz cieplej, w związku z czym Straż Miejska zapowiada częstsze i systematyczne kontrole psów i to nie tylko w centrum miasta.
- W najbliższym czasie Straż Miejska wraz z weterynarzami rozpocznie kontrolne wizyty na obszarach do niedawna bedących terenami wiejskimi np. w Szczepankowie - zapowiada Piwecki.

Pełna lista placówek, w których można nieodpłatnie oznakować psy znajdziecie tutaj.