Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lech na Piasta z posklejaną obroną i karateką Peszką

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
W Kolejorzu są kłopoty z obrońcami, ale raczej trudno się spodziewać, aby w meczu ze słabym Piastem szczelność defensywy była aż tak istotna. Ważniejsza będzie postawa graczy ofensywnych.

Gdy wydaje się, że w Kolejorzu z obroną gorzej już być nie może, los przekonuje, że... może. Najnowsze zmartwienie trenera Jacka Zielińskiego to kontuzje Grzegorza Wojtkowiaka i Marcina Kikuta. Jak na ironię „Kiki” nie odniósł jej ani w meczu ani na treningu, lecz spadł ze schodów. Choć brzmi to z pozoru śmiesznie, sytuacja jest poważna – piłkarz doznał wstrząśnienia mózgu i pęknięcia kości czaszki. To, że w tym roku nie zagra, jest pewne, gorzej, że nie wiadomo, kiedy dokładnie będzie mógł wrócić do treningów.

Kiedy wróci Marcin Kikut?

- Lekarze mówią o styczniu, ale o konkretach trudno mówić. Urazy głowy to poważna sprawa i najważniejsze jest zdrowie zawodnika – mówi trener Zieliński. – Z kontuzjami już tak jest, że się zdarzają, ale w końcu są leczone. Na początku stycznia wrócą „Manu” Arboleda i Grzesiu Wojtkowiak, a później pozostali, więc na pewno pole do manewru znowu będzie spore.

Brak Kikuta sprawia, że szkoleniowiec Kolejorza znów musi sklejać w dość eksperymentalny sposób linię obrony. Naturalnym zastępcą dla „Kikiego” wydaje się Dimitrije Injać, który choć jest pomocnikiem, to jednak grał już kiedyś na prawej obronie.
- To jedna z możliwości, ale mam tez inną – mówi tajemniczo Zieliński, ale konkretów nie podaje. – Na pewno kilka miesięcy temu nikt nie był w stanie przewidzieć, że będziemy grać takim zestawem obrońców jak teraz.

Atuty po stronie Kolejorza

Choć eksperymenty w defensywie są najbardziej ryzykowne, wydaje się, że Lech i tak ma szczęście, że musi do nich dochodzić akurat przed meczami z Piastem Gliwice i Koroną Kielce – drużynami, które siłą ataku specjalnie nie straszą.

- Na pewno to my mamy więcej atutów w ofensywie, ale wbrew pozorom nie gra się łatwo przeciwko takim zespołom jak Piast – mówi już niemal tradycyjnie asekuracyjnie Zieliński.


Wiele w tym meczu bedzie zależało od skuteczności Roberta Lewandowskiego.

Gliwiczanie są jednak ostatnio w głębokim kryzysie – po raz ostatni odnieśli zwycięstwo dwa miesiące temu. Trzeba jednak pamiętać, że w meczach z faworytami prezentują się solidnie – zdołali urwać punkty Legii, a z Wisłą przegrali w Sosnowcu 1:2.

Piast ma jednak problemy kadrowe niemniejsze niż Lech – w sobotę we Wronkach zabraknie Jarosława Kaszowskiego, Daniela Chylaszka, Rafała Kwapisza, Marcina Bojarskiego i najprawdpodobniej Sebastiana Olszara, który dopiero niedawno wznowił treningi.

Smaczku sobotniemu meczu dodaje fakt, że jednym z piłkarzy przymierzanych do gry w Lechu jest obrońca Piasta, Kamil Glik.
-  To tylko jeden z kilku kandydatów do gry w Lechu – wyjaśnia Zieliński. – Na pewno nie będziemy w jakiś szczególny sposób mu się przyglądać, bo obserwujemy go już od dawna.

Karateka Peszko dostał karę i... nagrodę

Glik będzie musiał powstrzymywać będących ostatnio w wysokiej formie Roberta Lewandowskiego, Semira Stilicia i Sławomira Peszkę. Ten ostatni w poprzedniej kolejce w meczu z Zagłębiem Lubin zdobył zwycięskiego gola i... zarobił czerwoną kartkę. W piątek otrzymał za to od przedstawicieli Wiary Lecha statuetkę karateki i pamiątkowe zdjęcie.

- Od trenera dostałem karę, a od kibiców nagrodę – śmiał się Peszko, który przyznał, że dostał trochę „po kieszeni”, ale nie żałuje. – W następnym meczu, jak będę w podobnej sytuacji, to pewnie zrobię to samo. Bardziej żałuję pierwszej sytuacji, gdy dostałem żółtą kartkę. Rzeczywiście spóźniłem się wtedy ze wślizgiem.

„Peszkin” zapowiada, że wszyscy w drużynie zdają sobie sprawę, że w ostatnich meczach nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów.
- Chcemy zakończyć rok w pierwszej trójce, a może nawet wyżej, bo czołówka tabeli gra między sobą. Najważniejszy będzie mecz z Piastem. Dopiero po nim zaczniemy myśleć o Koronie – mówi skrzydłowy Lecha.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto