Lechici znów zaprezentowali świetny futbol i umocnili się na pozycji lidera.
Jak padały gole? W 20. min. Artiom Rudnev wykorzystał fatalną postawę defensywy Ruchu. Goście tak nieporadnie wyprowadzali piłkę, że przejął ją Wilk. Wychowanek Lecha pociągnął lewą stroną i wrzucił futbolówkę w pole bramkowe. Perdijić odbił ją przed siebie wprost pod nogi nadbiegającego Łotysza, który nie zmarnował takiej okazji.
Potem kapitalne trafienie zanotował Mateusz Możdżeń. Stilić dokładnie wrzucił piłkę w pole karne Ruchu. Obrońcy Niebieskich najwyraźniej nie spodziewali się, że może tam się znaleźć Możdżeń, bo w ogóle nie zamierzali kryć pomocnika Lecha. Utalentowany gracz Poznańskiej Lokomotywy ze stoickim spokojem przyjął futbolówkę klatką piersiową i strzałem z półobrotu pokonał bramkarza Ruchu.
W końcówce pierwszej połowy fatalnie spudłował Jakub Wilk.
Co powiedzieli po meczu trenerzy?
Tuż po przerwie znów dał o sobie znać Rudnev. Po rzucie rożnym Perdijicia próbował pokonać Możdżeń. Golkiper Ruchu zdołał odbić piłkę, ale przy poprawce Rudneva z najbliższej odległości był już bez szans. To ósme trafienie Łotysza w czwartym meczu.
- Tym razem nie udało się skompletować hat-tricka, ale najważniejsze, że zdobyliśmy kolejny komplet punktów. Nie myślę o transferze do Hiszpanii. Chcę dalej strzelać gole dla Kolejorza - przyznał po ostatnim gwizdku łotewski snajper.
Lech Poznań - Ruch Chorzów 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Artiom Rudnev (20), 2:0 Mateusz Możdżeń (30), 3:0 Rudnev (48).
Lech: Kotorowski - Injac, Wołąkiewicz, Djurdjevic, Henriquez - Tonev (58. Kriwiec), Możdżeń (72. Kamiński), Stilic (86. Ślusarski), Murawski, Wilk - Rudnev.
Ruch: Perdijic - Lewczuk, Grodzicki, Stawarczyk, Marek Szyndrowski -
Grzyb (46. Janoszka), Malinowski, Straka, Jankowski, Zieńczuk (72. Smektała) - Abbott (82. Olszar).
Żółte kartki: Kotorowski, Możdżeń - Abbott.
Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk).
Widzów: 2 500.
LECH POZNAŃ - RUCH CHORZÓW: TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO. KLIKNIJ!
PRZED MECZEM: Jakie nastroje panują przed meczem? - Dlaczego mamy być pesymistami? Myślimy pozytywnie! Mimo przeciwności, czujemy się mocni. Jesteśmy dobrze przygotowani pod każdym względem, także mentalnym - mówił z bardzo pewną miną trener Lecha Jose Maria Bakero, gdy pytano go o kłopoty kadrowe.
Co prawda obrona się sypie, ale świetnie spisuje się na początku rozgrywek formacja ofensywna. Duetu Semir Stilić (gol i cztery asysty) - Artiom Rudnew (sześć bramek) boi się już cała ekstraklasa.
Czytaj także:
Obrońcy Ruchu wiedzą jak powstrzymać Rudneva
Stilić: Z Artiomem dogaduję się bez słów
W meczu z Ruchem nie zagra dwóch podstawowych obrońców - Manuel Arboleda, który pauzował będzie jeszcze co najmniej przez dwa miesiące oraz Grzegorz Wojtkowiak. Reprezentant Polski ma kłopoty z kolanem. Grozi mu nawet operacja.
- Rozmawiałem dziś z lekarzami i rokowania są nieco lepsze niż we wtorek. Grzegorz leczony jest zastrzykami i mam nadzieję, że to pomoże zlikwidować stan zapalny. Czekamy, jak się będzie rozwijała sytuacja. Może się okazać, że zostanie włączony do kadry na kolejny mecz ligowy w Zabrzu - zdradził Bakero.
Niewesołą sytuację w defensywie ma poprawić Marciano Bruno. Lech podpisał kontrakt z 27-letnim Holendrem, który wiosną występował w Arce. Bruma jest wychowankiem Feyenoordu, występował w Sparcie Rotterdam, angielskim Barnsley oraz w Willem II Tiburg. Bakero twierdzi, że Bruma od dłuższego czasu był obserwowany przez sztab szkoleniowy, ale o jego przygotowaniu fizycznym nie chciał się wypowiadać. - To piłkarz dobry technicznie, stworzony do gry nie tylko w destrukcji, ale też w ofensywie. Dzięki tym zaletom pasuje do naszej filozofii gry - wyjaśnił Bask.
Zobacz najnowsze filmy na Głos.tv
Dwóch motocyklistów zginęło w wypadku
Warta Poznań ma problemy ze stadionem
W przerwie letniej Bruma był na zgrupowaniu bezrobotnych piłkarzy holenderskich, więc z jego dyspozycją fizyczną nie jest najgorzej. W formie pozwalającej mu na występy w ekstraklasie powinien być za około trzy tygodnie. Do tego czasu Bakero będzie musiał znaleźć awaryjne ustawienie bloku defensywnego. Nawet wizja z dwoma niskimi stoperami Wołąkiewiczem i Djurdjevicem oraz Injacem na prawej stronie specjalnie go nie przeraża.
- Piłkarze z gorszymi warunkami fizycznymi spokojnie mogą rywalizować z wyższymi i silniejszymi rywalami. To kwestia koncentracji, umiejętnego ustawienia się i inteligencji - tłumaczy szkoleniowiec Kolejorza. Trudno się zresztą spodziewać, że Ruch zmusi Lecha do zmasowanej obrony. Zapowiada się raczej mecz, w którym zdecydowanie częściej przy piłce będą poznaniacy, a "niebiescy" swoich szans szukać będą w szybkich atakach.
- Ruch nie będzie łatwym przeciwnikiem. To jest zespół od dłuższego czasu prowadzony przez tego samego trenera, mają dobrze poukładaną defensywę i wyprowadzają groźne kontry. Ale moja drużyna jest naprawdę w fantastycznej formie, gramy tylko raz w tygodniu więc potrafimy się zmobilizować na każdy mecz tak, jakby to był finał - twierdzi Bakero.
Faworytem jest Lech i przyznają to też goście. - Poznaniacy są kandydatami do tytułu, mają kilku zawodników, mogących w pojedynkę przesądzić losy meczu. Musimy bardzo uważnie grać w obronie - powiedział trener Ruchu Waldemar Fornalik.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
