Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

LIST INTERNAUTY: Jazda komunikacją miejską w Poznaniu to koszmar!

Łukasz
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Dariusz Kwiecień
Każdy kto jeździ w Poznaniu komunikacja miejską (nota bene najdroższą w Polsce) wie jak ona funkcjonuje. Nagminne spóźnienia, wypadnięcia kursów, awarie podobno nowego i nowoczesnego taboru.

Opiszę tylko sytuacje z ostatnich 2 dni. Wczoraj czekałem 45 minut na autobus 82 (pierwszy wypadł, drugi przyjechał opóźniony). Ponieważ to jakby stało się już normą w Poznaniu zacisnąłem usta i tyle.

Dziś sytuacja się powtórzyła, tyle że z linią 71. Wypadły dwa kursy! o 11.52 i 12.07 w kierunku Dębiny (przystanek Rondo Solidarności). Łącznie czekałem 42 minuty a jednocześnie jechały trzy autobusy 71 w przeciwnym kierunku co oznacza, że na pętli stały co najmniej trzy autobusy bo z Ronda Solidarności do pętli są dwa przystanki. To jest NORMALNY KRYMINAŁ!

Albo kierowcy mają totalnie w d... rozkłady jazdy, bo wiedzą że zawsze zwalą na korki i nie ponoszą konsekwencji finansowych za spóźnienia, albo taka jest polityka firmy i ludzie nią zarządzający w każdym normalnym kraju wylecieli by na zbity pysk, zamiast dostawać kolejne nagrody.

Zobacz: Wszystko o MPK

Dodam, że chciałem podejść do kierowcy i spytać czemu nie jechali skoro na pętli stały trzy autobusy 71, ale tłok był taki, że nie było o tym mowy, kierowca nie miał również wywieszonego swojego nr w kabinie a jedyny który dostrzegłem to nr 1110 na drzwiach kabiny.

Cała sytuacja jest tym bardziej nie do zaakceptowania, gdyż parę tygodni temu została nałożona na mnie kara za jazdę bez biletu (też najwyższa w Polsce). Jednak ja miałem bilet skasowany, tylko tramwaj się zepsuł na Dąbrowskiego i go opuściłem a potem zobaczyłem, że jednak rusza, i podbiegłem, i wtedy musiał mi wypaść. Oczywiście kanarów moje tłumaczenia nie przekonały.

Wezwałem jednak policję, bo nie chcieli pokazać identyfikatorów, a tylko słownie podali swoje numery (jest notatka urzędowa). Dodatkowo nie poinformowali mnie o możliwości uregulowania kary na miejscu (dużo taniej). Nie składałem reklamacji, bo przy tych ludziach co tam pracują to nie ma sensu.

Postanowiłem zapłacić w ciągu 7 dni żeby było choć trochę taniej, ale przeoczyłem datę i zapłaciłem dzień później!

Zostałem wezwany do zapłacenia reszty wg stawki 280 zł, a nie 180 - jak w ciągu 7 dni - przez 1 dzień spóźnienia. Gdzie tu są zasady współżycia społecznego, skoro monopolista może zachowywać się, jak złodziej a pasażer nie ma żadnych praw?

Łukasz

Zdarzyła się Wam podobna sytuacja? Piszcie w komentarzach!

Twórz Nasze Miasto razem z nami. Pisz na [email protected] lub zostaw nam wiadomość na facebooku


ZEBRAliśmy nasze serwisy w jednym miejscu:
Wszystko o Lechu Poznań - BUŁGARSKA.PL: polub serwis na Facebooku
Filmy z Poznania i całej Wielkopolski - GŁOS.TV: polub serwis na Facebooku
Inwestycje i budownictwo w Wielkopolsce - DOM
Baw się i wygrywaj nagrody - KONKURSY


Codziennie rano najświeższe informacje z Poznania i regionu na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto