Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy skarżą się na hałas z klubu Post Dali

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Wioletta Wiśniewska, Post Dali
Wioletta Wiśniewska, Post Dali Zenon Kubiak
Osoby mieszkające w okolicy wieżowców Alfa narzekają na hałas z klubu Post Dali. Właścicielka klubu uważa, że mieszkańcy przesadzają.

Post Dali znajduje się na 11. piętrze jednego z wieżowców Alfa przy ul. Święty Marcin. Wydawało się, że w takim miejscu nie powinno być to uciążliwe sąsiedztwo dla okolicznych mieszkańców, ale część z nich uważa, że jest zupełnie inaczej.

- Mniej więcej od maja imprezy organizowane w tym klubie zakłócają nam spokój – mówi Izabela Adamkiewicz, mieszkająca przy skrzyżowaniu ulic Święty Marcin i Ratajczaka. – Imprezy zaczynają się około godz. 22 i trwają do trzeciej, czwartej nad ranem.

Pani Izabela twierdzi, że wielokrotnie wzywała policję, ale to na niewiele się zdaje.
- Gdy tylko policja odjeżdża, muzyka znowu robi się głośniejsza – mówi. – Pewnej nocy, gdy po raz trzeci zadzwoniłam z prośbą o interwencję, poinformowano, że sprawą musi zająć się sąd.

Co grozi za zakłócanie ciszy nocnej?
Liczne interwencje potwierdza st. sierż. Karol Warykasz, dzielnicowy.
- Jestem dzielnicowym w zastępstwie, ale sam interweniowałem w tej sprawie już dwukrotnie – opowiada policjant. – W przypadku zakłócania ciszy nocnej możemy właściciela ukarać mandatem w wysokości 200 zł. Jeśli sprawa trafi do sądu, ten może wymierzyć karę w wysokości nawet 5 tysięcy złotych.

W środę klub odwiedzili inspektorzy nadzoru budowlanego zaalarmowani przez Radę Osiedla Stare Miasto.
- Nie jesteśmy przeciwnikami tego klubu – zapewnia Jan Zujewicz z rady osiedla. – Doceniamy miejsca, które przyciągają do centrum młodych ludzi, ale ich zabawa nie może odbywać się kosztem mieszkańców.

To jest hałas czy go nie ma?
Wioletta Wiśniewska, właściciela Post Dali była bardzo zdziwiona wizytą radnego w towarzystwie mieszkańców i mediów.
- Nie rozumiem tego zamieszania – mówi Wiśniewska. – Rzeczywiście wielokrotnie była do nas wzywana policja, ale tylko jedno wezwanie okazało się zasadne. Było to latem, kiedy nasi goście bez wiedzy obsługi klubu otworzyli okna i wtedy rzeczywiście hałas wydostawała się na zewnątrz. W pozostałych przypadkach policjanci wychodzili na ulicę i stwierdzali, że nie ma hałasu.

- O tym, czy doszło do zakłócania ciszy nocnej czy nie, zdecyduje sąd – wyjaśnia dzielnicowy Karol Warykasz.

Pani Izabella Adamkiewicz wyjaśnia jednak, że na ulicy jest cicho, ale nie w mieszkaniach, których okna znajdują się znacznie wyżej.
- Wobec tego proponuję po prostu zwrócić się do odpowiednich służb o zmierzenie poziomu hałasu w mieszkaniach osób, które narzekają na hałas – zaproponowała właścicielka klubu. – Jestem otwarta na wszelkie rozmowy w tej sprawie.

Zamieszanie wokół Post Dali to nie pierwsza tego typu sprawa dotycząca centrum miasta.
- Mieszkańcy skarżą się na wiele klubów, m.in. te działające przy ul. Wrocławskiej – mówi radny Jan Zujewicz.

A co Wy sądzicie o tej sprawie? Czy kluby funkcjonujące w centrum miasta powinny w większym stopniu dostosowywać się do mieszkańców czy może to mieszkańcy powinni liczyć się z tym, że mieszkają w miejscu, gdzie musi być głośniej? Czekamy na Wasze komentarze pod artykułem.

Czytaj więcej wiadomości z Poznania

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto