W 65. minucie meczu z Lechią Gdańsk Semir Stilić zagrał piłkę ręką. Sędzia Marcin Borski z Warszawy nie wahał się długo - reprezentant Bośni i Hercegowiny otrzymał za to zagranie żółtą kartkę.
Właśnie to zdarzenie może być decydujące dla niedzielnego spotkania Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław. Semir Stilić jest kluczowym graczem poznańskiej drużyny, zwłaszcza obecnie, gdy powrócił do dyspozycji z pierwszego sezonu obecności w Kolejorzu.
Trener Jacek Zieliński zdaje sobie sprawę z osłabienia swojego zespołu.
- Zrobimy wszystko, żeby zastąpić Semira w tym meczu, ale na szczęście po drugiej stronie będzie podobna strata, ponieważ nie zagra Sebastian Mila - uważa szkoleniowiec "Kolejorza". - Zapewne zastąpi go Siergiej Kriwiec. Na tej samej pozycji grał w BATE Borysow, zatem nie sądzę, aby była to dla niego jakaś nowość.
W Lechu specjalistą od żółtych kartek jest niestety Sławomir Peszko. W meczu przciwko gdańskiej drużynie otrzymał on kolejny żółty kartonik. Co prawda w meczu ze Śląskiem wystąpi, jednak jeśli i w tym spotkaniu "złapie" żółtą kartkę, będzie musiał pauzować przez dwa spotkania.
- Sławek jest trochę jak dr Jekyll i mr Hyde, to znaczy jak z nim się rozmawia przed meczem to zarzeka się, że już więcej kartek nie złapie. Niestety, po wyjściu na boisku tak jakby ktoś nakręcał go kluczykiem no i w efekcie łapie te kartki - tłumaczy swojego zawodnika Zieliński. - Naprawdę życzyłbym sobie, by wszyscy gracze byli tak zaangażowani w mecz, jak ma to miejsce w przypadku Sławka. Ale niestety zdarzają się te żółte kartki...
Trener Zieliński zapowiada walkę we Wrocławiu o 3 punkty, jednak podkreśla, że drużyna z Dolnego Śląska ma spore możliwości.
- Śląsk w dalszym ciągu ma wielu znakomitych piłkarzy, chociaż wyniki są poniżej oczekiwań - opisuje przeciwnika szkoleniowiec poznańskiej drużyny. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie to ciężkie spotkanie, ale chcemy zdobyć komplet punktów i z takim nastawieniem wybieramy się do Wrocławia.
Nie jest jeszcze pewne, czy pełne 90 minut rozegra Jakub Wilk. Powracający po kontuzji zawodnik wszedł na boisko w końcówce spotkania z Lechią Gdańsk, jednak zdaniem Jacka Zielińskiego nie jest jeszcze gotowy na rozegranie całego spotkania.
- Zobaczymy, jak to będzie. Mamy jeszcze 3 dni do meczu, rozważamy różne warianty gry. Jest przecież jeszcze Luis Henriquez.
Kolejną niewiadomą przed meczem ze Śląskiem jest obsada bramki. W ostatnich meczach występował Krzysztof Kotorowski, jednak do zdrowia powraca Jasmin Burić. Obecnie trenuje on już z pełnym obciążeniem.
- Kotor mnie nie zawiódł - przekonuje trener Zieliński. - Co prawda w końcówce meczu zrobiło się nerwowo, ale to też była wina obrońców, ponieważ dopuścili przeciwników bliżej bramki. Kotorowski grał wczoraj z kontuzją i tak naprawdę byliśmy przygotowani na jego zmianę. Na szczęście nie było to konieczne.
Wygląda zatem na to, że ostateczny skład na niedzielny mecz poznamy dopiero tuż przed meczem. Spotkanie odbędzie się we Wrocławiu już w najbliższą niedzielę o godzinie 17.
Czytaj także: |
Zwycięstwo Lecha wydarte z gardła Lechii Pomimo zaskakująco marnej gry piłkarzom Lecha dość szczęśliwie udało się pokonać na własnym boisku Lechię Gdańsk 2:1. |
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?