fot: Tę odzież używaną legalnie zebrali pracownicy fundacji Barka. Na zdjęciu Przemysław Jakubowski, koordynator zbiórki i sortowania odzieży.
Fundacja Barka od kwietnia prowadzi na terenie Poznania i okolic zbiórkę odzieży używanej. W ostatnią sobotę ,,barkowicze'' odkryli, że ktoś, podając się za pracowników Polskiego Czerwonego Krzyża, przeprowadził podobną akcję, tyle że nielegalną.
Zbiórka odzieży przez Barkę, czy PCK wygląda tak samo - najpierw informacje w mediach, potem plakaty, ulotki, w końcu zebranie darów. Na plakatach i ulotkach zawsze są podane adresy organizatora akcji, wolontariusze posiadają identyfikatory. Takich ,,zabezpieczeń'' sobotni ,,zbieracze'' nie mieli.
Odzież, buty, AGD
- Wczoraj przeprowadziliśmy zbiórkę odzieży, wcześniej, w sobotę, rozwoziliśmy ulotki po osiedlach. Wtedy właśnie nasi pracownicy trafili na wystawione przed domami worki z fałszywymi ulotkami - opowiada Przemysław Jakubowski, koordynator Barki ds. zbiórki i sortowania odzieży. - Zaciekawił nas kolor ulotek. Z tego, co wiemy, Polski Czerwony Krzyż do swoich akcji używa ulotek dwukolorowych. Te były tylko czerwone.
Na ulotkach, sygnowanych znakiem PCK, wymienione są rzeczy, które można oddawać: odzież, kołdry, pościel, buty, środki czystości i sprzęt AGD.
Nie wiadomo, ile dokładnie worków wywieźli fałszywi organizatorzy akcji, biały volkswagen z kaliskimi numerami rejestracyjnymi kilkakrotnie objeżdżał miejsce zbiórki.
To nie ich ludzie
- Organizatorzy sobotniej akcji nie mają nic wspólnego z Zarządem Okręgowym PCK. Ci ludzie po prostu podszyli się pod nasz symbol - tłumaczy Hanna Gajowiecka, sekretarz Zarządu Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża w Poznaniu. - Sprawdziliśmy również PCK w Kaliszu - to też nie byli ich ludzie.
PCK kilka razy do roku organizuje zbiórkę odzieży, za każdym razem poprzedza ją ogłoszeniami. - Przewidujemy akcję zbierania odzieży, ale dopiero we wrześniu. ,,Ci'' z sobotniej zbiórki nie mieli nawet oznakowanego samochodu - dodaje Hanna Gajowiecka.
Z worka do sklepu
Jakie rzeczy zbiera się podczas takiej akcji?
- Część ludzi traktuje zbiórkę jako okazję do pozbycia się niepotrzebnych rzeczy, wyczyszczenia schowków, szaf. Są jednak i tacy ludzie, którzy oddają całkiem dobre rzeczy z myślą o tym, że ktoś będzie jeszcze w tym chodził - mówi Przemysław Jakubowski.
Jaki zysk mają nieuczciwi organizatorzy zbiórek?
- Istnieje dużo firm, które zajmują się pozyskiwaniem surowców wtórnych. Ubrania, które nie nadają się już do niczego, oszuści mogą sprzedać zakładom pracy jako czyściwo, czyli szmaty - wyjaśnia Przemysław Jakubowski. - Lepsze ciuchy mogą trafić do sklepów z odzieżą używaną.
Taki nieuczciwy proceder na pewno się opłaca (inaczej nikt nie wysilałby się, jeżdżąc po osiedlach i zbierając worki z ubraniami). Fundacja Barka jednorazowo może zebrać tysiące kilogramów ubrań. Ciekawe, ile wywożą oszuści? W hurtowniach odzieży używanej kilogram ubrań kosztuje, w zależności od jakości i sortowania, od 3,5 do 16 złotych.
Tomasz Sadowski
prezes Fundacji Pomocy Wzajemnej Barka
Sytuacja z soboty to już działania przestępcze. Jak inaczej można określić to, że ktoś fałszuje dokumenty - podszywając się pod jakąś organizację? Zawsze około spraw przyzwoitych kręcić się będzie sprawy nieprzyzwoite. Taki obraz świata jest, niestety, obrazem prawdziwym.
Z Lubuskiego do Poznania
Polski Czerwony Krzyż już wcześniej miał do czynienia z ludźmi, którzy podszywali się pod tę organizację. W zeszłym roku, w Poznaniu, zatrzymano oszustów, którzy pod znakiem PCK również zbierali odzież. Nieuczciwi pozyskiwacze ubrań przyjechali do Poznania z Zielonej Góry.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?