Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odchodzą od łóżek, okupują sale, solidaryzują się i strajkują

D, AK, JAZ, MICH, MIK, KS, ADG, SIEL
Gdy zabrakło pielęgniarek w poznańskim szpitalu przy ul. Lutyckiej, ich role przejęła żona pacjenta, który trafił w tym dniu z wypadku.
Gdy zabrakło pielęgniarek w poznańskim szpitalu przy ul. Lutyckiej, ich role przejęła żona pacjenta, który trafił w tym dniu z wypadku.
Wczorajszy pierwszy dzień ogólnopolskiego strajku pielęgniarek potwierdził przypuszczenia o umocnianiu się protestu. Przybywa szpitali, w których pielęgniarską opiekę nad chorymi przejmują lekarze.

Wczorajszy pierwszy dzień ogólnopolskiego strajku pielęgniarek potwierdził przypuszczenia o umocnianiu się protestu. Przybywa szpitali, w których pielęgniarską opiekę nad chorymi przejmują lekarze.

Wczoraj do strajku przyłączyły się szpitale w Puszczykowie Niwce i w Obornikach. Poza protestem pozostały dwie lecznice – Wielkopolskie Centrum Onkologii i częściowo Szpital Kliniczny nr 1 przy ul. Długiej w Poznaniu, w którym pielęgniarki osiągnęły wcześniej porozumienie z pracodawcą. Tutaj wyłącznie na znak solidarności z protestującymi siostry odeszły od łóżek na jedną godzinę. Tak było wczoraj, bo na dzisiaj tę przerwę w pielęgnowaniu pacjentów planowano przedłużyć do czterech godzin.

Lekarze w roli pielęgniarek

Pielęgniarki Szpitala MSW przerwały głodówkę i rozpoczęły strajk generalny, który zakończy się dopiero wtedy, gdy porozumienie zostanie osiągnięte na szczeblu centralnym. W Szpitalu Klinicznym przy ul. Polnej w Poznaniu jeszcze przedwczoraj nie było wiadomo, jak będzie przebiegał protest. Mówiono nawet, że do niego nie dojdzie, bo pielęgniarkom obiecano podwyżki. Okazało się to nieprawdą.
– Wczoraj strajkowałyśmy od godz. 10 do 18. Dzisiaj będzie tak samo, ale od jutra przystępujemy do całodobowego protestu. Będziemy strajkować aż do zapisania zmian w systemie wynagradzania, który zagwarantuje nam podwyżki w wysokości 500 zł – powiedziała Beata Łatoszyńska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w największej wielkopolskiej lecznicy położniczo-ginekologicznej.
W Szpitalu Klinicznym nr 2 przy ul. Przybyszewskiego większość sióstr spędziła wczorajszy dzień na szpitalnym korytarzu, który na czas strajku stał się miejscem milczącego protestu. Pracują tylko te panie, które są niezbędne na newralgicznych oddziałach.
– Na pozostałych oddziałach, na których nie ma pielęgniarek, została wzmocniona obsada lekarska. Tam zawsze jeden z lekarzy pełni rolę dyżurnej pielęgniarki. Tak było na moim oddziale endokrynologicznym B1, gdzie lekarz zajął się wszystkim, co dotychczas robiły pielęgniarki – łącznie z toaletą pacjentów, a nawet próbował sił w zapanowaniu nad dokumentacją statystyczną. Chorzy hospitalizowani jeszcze nie odczuwają strajku, mogą się denerwować pacjenci oczekujący na planowane zabiegi, bo te zostały odsunięte w czasie – mówi dr Ryszard Stangierski, dyrektor do spraw lecznictwa.
O godz. 7.00 rano od łóżek pacjentów odeszło i przyłączyło do ogólnopolskiego strajku 60 pielęgniarek z nowotomyskiego ZOZ-u. Na oddziałach pozostały tylko oddziałowe i lekarze. W szpitalu pracował również Oddział Intensywnej Opieki Medycznej.

Jak długo strajk?

Leszczyńskie pielęgniarki nie odeszły od łóżek chorych, ale po pracy 40 pań okupowało salkę konferencyjną w szpitalu, podkreślając tym swoje poparcie dla protestujących. Nie zamierzają zaostrzać protestu, chociaż rozmowy z dyrekcją nie przyniosły spodziewanych podwyżek. Zapowiedziały też oddelegowanie czterech pielęgniarek do kościańskiego szpitala, aby wspólnie zaplanować strategię walki o byt na przyszłość. W Pile od godzin południowych protest przekształcił się w strajk okupacyjny bezterminowy.
W Kaliszu do strajku z odejściem od łóżek przystąpiły pielęgniarki w Szpitalu przy ul. Poznańskiej. Taką decyzję podjęto w referendum, w którym strajk poparło 571 osób. Ponad 100 pielęgniarek, które wczoraj miały pełnić dużur, udało się do szpitalnej stołówki. Zastępowali je lekarze, pielęgniarki oddziałowe i wolontariusze. Z akcji wyłączono oddziały, które muszą mieć pełną obsadę. – Sytuacja jest bardzo poważna – powiedział Marek Meler, zastępca dyrektora Szpitala. – Powołaliśmy zespół interwencyjny i zwróciliśmy się o pomoc do PCK i Wydziału Obronności.
W całym regionie, jak informuje Mariola Guzenda, przewodnicząca Zarządu Regionu Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, do wczoraj przystąpiło do strajku 75 proc. wielkopolskich szpitali. Nie należy się spodziewać, aby w Wielkopolsce cokolwiek się zmieniło bez osiągnięcia kompromisu w Warszawie. Pielęgniarki przygotowane są nawet do strajkowania w Wigilię i święta! Panie podejrzewają bowiem, że strona rządowa będzie chciała wykorzystać zbliżające się Boże Narodzenie do zmiękczenia strajkujących.
Strajkujące pielęgniarki ze Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu podkreślały, że ich protest nie jest wymierzony w dyrekcję szpitala. – Popieramy zarząd krajowy związku w rozmowach z rządem – wyjaśniała Jadwiga Fojtar, przewodnicząca zarządu zakładowego OZZPiP. Opieką nad chorymi na poszczególnych oddziałach koordynowały pielęgniarki oddziałowe lub inne, wyznaczone przez nie. Stałe 2-3 osobowe zespoły pielęgniarskie pozostały na oddziałach, na których bezpośrednio zagrożone jest życie chorych. – Mamy stały kontakt z oddziałami. Gdyby się coś działo, natychmiast pobiegniemy z pomocą – zapewniała Jadwiga Fojtar.

Najtrudniej w Koninie

To, co się stało w konińskim szpitalu, można już nazwać paraliżem opieki medycznej. Niewiele brakowało do ewakuacji szpitala. Z 661 chorych, którzy jeszcze w niedzielę przebywali w szpitalu, ponad połowę wypisano już do domów. Przyjmuje się tylko nagłe przypadki. Próżno dla pozostałych szukano miejsc w ościennych lecznicach. Przez cały wczorajszy dzień rozmawiano ze strajkującymi w sprawie obsadzenia tworzonych na prędce sześciu oddziałów interwencyjnych. Po południu podpisano porozumienie, w którym pielęgniarki zdecydowały się podjąć na nich pracę. Jednak, jak zaznaczył Jerzy Kwieciński, przewodniczący ZZPiP w Koninie, gdy pacjenci je opuszczą, a porozumienia nie będzie, również i te oddziały zostaną zamknięte. Strajk ogłosiły również siostry w Turku, Słupcy i Kole.

Jadwiga Foftar
przewodnicząca ZZ OZZPiP w Szpitalu Wojewódzkim w Poznaniu

Nasz protest popierają lekarze. Włączyli się do pracy i zastąpili nas przy chorych, chociaż to dla nich duże obciążenie. Spotkałyśmy się też z dużym zrozumieniem ze strony chorych. Wiemy, że dyrektorzy nie mają pieniędzy na podwyżki i tym bardziej czekamy na wyniki rozmów z rządem.

Poparcie dyrektorów i samorządu lekarskiego

Strajk Pielęgniarek poparli dyrektorzy szpitali. Ponad 50 sygnatariuszy Wielkopolskiego Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia uznało ,,trwający protest pielęgniarek i położnych za słuszny, a zgłaszane w nim postulaty płacowe za w pełni uzasadnione i – biorąc pod uwagę rangę zawodu, rodzaj wykonywanej pracy oraz obciążenie fizyczne i psychiczne – bynajmniej niewygórowane”. Dyrektorzy oświadczyli również, że nie będą ,,pacyfikować tego słusznego protestu, sięgając do rekomendowanych przez niektórych decydentów metod zastraszania, represji, czy wprowadzając do zakładu innych pracowników”.
Swoje zrozumienie protestu wyraziła również Wielkopolska Izba Lekarska. Przedstawiciele samorządu lekarskiego uznali, że odpowiedzialność za zaistniałą sytuację ponoszą ,,decydenci polityczni, różnych z resztą orientacji i koalicji”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto