Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opera kieszonkowa - tylko w Poznaniu!

Redakcja
W dawnej palarni Teatru Wielkiego zainaugurowano działalność Sceny Kameralnej. Jej twórcy liczą, że projekt przyciągnie nie tylko poznaniaków, ale również melomanów z całego świata.

- Pragniemy, aby nowo otwarta sala była salą ważną dla Poznania. Dlatego też na jej patrona wybraliśmy osobę ważną. Walczyliśmy z różnymi opcjami, pojawiały się nazwiska z historii teatru i opery. Wybór padł na Wojtka Drabowicza, bo ma to być sala pełna życia i muzyki – podkreślał podczas wieczoru inaugracyjnego dyrektor teatru, Michał Znaniecki.

 

Wojciech Drabowicz był wybitnym polskim śpiewakiem przez wiele lat związanym z poznańską operą. Występował na wielu scenach operowych i salach koncertowych u boku sławnych artystów, m.in. Placido Domingo. Niestety wspaniałą karierę przerwał wypadek samochodowy. Drabowicz miał wtedy 41 lat.

 

Nowa jakość i nieznany dotąd repertuar

 

Wraz z początkiem nowego roku znakomity śpiewak został należycie uhonorowany.

- Mamy nadzieję, że Wojtek będzie patronem sali kultowej, którą odwiedzać będą melomani z całego świata. Liczymy również na młodzież. Chcemy mówić o artystach nie tylko na dużej scenie, ale także tutaj, gdzie publiczność może poznać rzeczy w innym wymiarze, a także porozmawiać z artystami – mówił Znaniecki. - Pomysł tego miejsca narodził się m. in. z tego, że mając tak wspaniałych muzyków w orkiestrze, warto byłoby to wykorzystać i zatrzymać ich w naszym teatrze. Nareszcie mamy przestrzeń, gdzie możemy spotykać się częściej, a artyści mogą pokazać pełnię swoich umiejętności.

 

 

Twórcy Sceny Kameralnej chcą przyciągać utworami nieznanymi, a często bardzo wybitnymi. W repertuarze możemy się spodziewać kompozytorów, którym nie udało się „wejść” do opery, utworów, których nie usłyszymy na dużych scenach. Szanse na popularność tego miejsca są duże, bowiem w Polsce nie ma takich scen. Wprawdzie w Warszawie funkcjonuje Opera Kameralna, która ma salę mniejszą od poznańskiej, ale jej dyrekcja woli pokazywać opery znane.

 

- Możemy sobie pozwolić na poszukiwania rzeczy rzadkich. Ryzyko pokazywania takich zaginionych oper na normalnych scenach jest duże, głównie ze względów ekonomicznych, my się już tego bać nie musimy – dodawał Znaniecki.

 

Każdy spektakl będzie wyjątkowy

 

Przestrzeń Sceny Kameralnej składa się z 5 sal, co stwarza wiele możliwości. Dyrekcja teatru podkreśla, że każdy reżyser będzie miał możliwość własnego ustawienia publiczności i muzyków.

- To jest dzieło w trakcie powstawania, musimy je poznać w trakcie realizacji, jak możemy się ustawić, itp. - mówił dyrygent i pianista, Krzysztof Słowiński. - Mamy świadomość, że występujące na tej scenie składy nie mogą być duże. Będziemy się starać wybierać takie obsady, które będą tu pasować i sprawdzą się w tej akustyce.

 

 

Pierwszą operą zaprezentowaną na nowej scenie będzie „La serva padrona” ("Służąca panią") Giovanniego Battisty Pergolesiego. Jej premierę zaplanowano na 26 stycznia.

- W tym roku przypada 300. rocznica urodzin kompozytora. Postanowiliśmy zacząć od niego, bo utwór ten jest najlepszym przykładem opery kameralnej – mówił Znaniecki.

 

Łącznie na Scenie Kameralnej zaplanowano w tym roku wystawienie pięciu spektakli. Zainteresowane osoby będą mógły kupić karnety na całą serię, a jako, że miejsc na widowni nie jest wiele, nie powinno być większych problemów z ich sprzedażą. Do każdego spektaklu będzie też serwowane inne menu, i tak przy Pergolesim pojawi się gorąca czekolada, a przy Chopinie szampan.

 

 

Katarzyna Bujakiewicz magnesem przyciągającym słuchaczy

 

Teatr Wielki przy tworzeniu nowego projektu będzie również współpracować z innymi instytucjami kulturalnymi w Poznaniu. 27 lutego czeka nas premiera spektaklu „En attendant Chopin” ("Czekając na Chopina"). Swoje umiejętności aktorskie zaprezentują w nim dwie aktorki z Teatru Polskiego. Dyrektor Znaniecki liczy, że poznaniaków przyciągnie zwłaszcza nazwisko Katarzyny Bujakiewicz, która wcieli się w rolę George Sand.

- Mam nadzieję, że dzięki tej współpracy uda nam się wymieszać publiczność teatralną z operową, która jak już wejdzie do tego gmachu, to w nim zostanie.

 

Małe produkcje z nielicznym składem, które będą powstawać na Scenie Kameralnej będą pozwalać również na aktywność poza budynkiem teatru. Jednym z elementów misji opery kieszonkowej jest obecność na terenie województwa (opera jest instytucją samorządową). Dyrekcja jest już po wstępnym rekonesansie w zamkach, dworkach i pałacach. A w lipcu spektakle zostaną zaprezentowane na dziedzińcu poznańskiego Zamku.

 


 


głosuj, zgarniaj nagrody!



 


poznańskie studniówki
relacje, zdjęcia, wideo
Transfery w
Lechu i Warcie


zimowe okienko
transferowe 2009/2010

bieżąca relacja z podróży
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto