Organy nie rosną na drzewach

Kilkanaście delegacji z wielkopolskich szkół ponadgimnazjalnych zebrało się w auli I LO. Szkolenie w Marcinku miało swobodny charakter. Uczniowie między innymi obalali mity na temat transplantacji.

Przeszczep rzadko kończy się sukcesem - to pierwszy z powszechnych mylnych sądów, a jak zapewnia dr Maciej Łyda, ordynator Oddziału Transplantologii Szpitala Wojewódzkiego, u 97 proc. pacjentów z przeszczepioną nerką organ funkcjonuje dalej.

Licealiści dowiedzieli się też jaki stosunek do przeszczepów ma kościół katolicki.
- Jest to nie do przyjęcia, jeśli dawca lub osoby uprawnione nie udzieliły na niego wyraźnej zgody – mówi ks. dr Adam Sikora, wykładowca etyki.

A jak to wygląda od strony prawnej? W naszym kraju obowiązuje zgoda domniemana. Znaczy to, że jeśli nie wyrazimy sprzeciwu, nasze organy mogą trafić do biorcy. Nasze oświadczenie powinno widnieć w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów.

Szkolenie to część kampanii "Drugie życie". Jej celem jest wzrost świadomości społecznej w zakresie przeszczepów organów. Szkoły z trzech regionów: Wielkopolski, Małopolski oraz Warmii i Mazur wzięły udział w akcji rozpowszechniania tzw. oświadczeń woli. Rozdano ponad 100 tysięcy kart. W ramach zajęć szkolnych wiedzę na temat transplantologii zdobyło już ponad 40 tysięcy licealistów z 97 szkół.

Programowi przyświeca hasło: "Masz dar uzdrawiania. Transplantacja to życie".
- 90 proc. Polaków popiera transplantację – mówi Magdalena Wolska, koordynatorka programu w Wielkopolsce.

Przypomnijmy, że aby zakwalifikować osobę jako dawcę narządu, należy stwierdzić u niej śmierć mózgu. Zajmuje to od kilku do kilkunastu godzin, wymaga tomografii i podania kontrastu. Dawcami mogą być także osoby żyjące. Od żywych pobiera się jeden z organów parzystych - nerkę lub płat wątroby. Konieczne jest pokrewieństwo dawcy i biorcy.
- W ubiegłym roku sfinalizowano 70 przeszczepów rodzinnych – kończy Magdalena Wolska.

**

**