Przypomnijmy, że we wrześniu w trakcie koncertu w Zielonej Górze raper zachęcał tłum fanów do pobicia niespełna 17-letniego Marcina, który pokazał mu wulgarny gest. W efekcie doszło do pobicia nastolatka, co ktoś udokumentował filmem nagranym telefonem komórkowym, a krótki filmik umieścił w Internecie.
Prokuratura postanowiła postawić Peji zarzut podżegania do linczu, za co groziło mu do 3 lat pozbawienia wolności.
30 marca podczas rozprawy w Sądzie Rejonowym w Zielonej Górze Peja, czyli Ryszard Andrzejewski przyznał się do zarzucanych mu czynów i przepraszał za to, co zrobił.
- Nie sprostałem oczekiwaniom i uległem emocjom, działałem w afekcie - mówił w sądzie Peja, który bronił się, że dla niego jako artysty koncerty są bardzo stresujące i w ich czasie zdarzają się sytuacje ekstremalne, które mogą przynieść nieoczekiwany przebieg.
Raper był gotów zapłacić poszkodowanemu zadośćuczynienie w wysokości 5 tysięcy złotych, ale pełnomocnik nastolatka domagał się 15 tysięcy, a oskarżyciel posiłkowy żądał dla Peji kary więzienia w zawieszeniu i zakaz koncertowania przez ten czas.
Wyrok w tej sprawie ogłoszono 6 kwietnia. Sąd uznał Andrzejewskiego winnym podżegania do pobicia nastolatka i wymierzył karę w postaci 6 tysięcy złotych grzywny. Poza tym raper ma wypłacić pobitemu Marcinowi 5 tysięcy złotych odszkodowania, a także wpłacić 3 tysiące złotych nawiązki na rzecz jednego ze stowarzyszeń oraz pokryć koszty procesu.
Więcej o pobiciu na koncercie Peji w artykułach: |
Rozpoczął się proces Peji oskarżanego o podżeganie do pobicia - Uległem emocjom – mówił przed sądem poznański raper, który w czasie jednego z koncertów namawiał tłum do pobicia nastolatka. |
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?