Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Photo Day 15.0: Między wampirami, teczkami i Starym Marychem

Justyna Laskowska
Justyna Laskowska
Stary Marych, Hipolit Cegielski i Cyryl Ratajski towarzyszyli ...
Stary Marych, Hipolit Cegielski i Cyryl Ratajski towarzyszyli ... Justyna Laskowska
Stary Marych, Hipolit Cegielski i Cyryl Ratajski, a w tle - opowieści o wampirach. W takich oto klimatach odbywał się piętnasty już Photo Day.

Tym razem wędrowaliśmy po Starym Mieście w poszukiwaniu rzeźb, które można byłoby w oryginalny i ciekawy sposób sfotografować. A trzeba przyznać, że w Poznaniu takich miejsc nie brakuje.

- Mamy w Poznaniu bardzo dużo pomników i stale ich przybywa. Ubył ostatnio pomnik Świerczewskiego, ale przybywa dosłownie co miesiąc jakiś nowy – mówi Andrzej Dominik Ohde, przewodnik turystyczny PTTK. – Mają one oczywiście różny poziom artystyczny, wykonane są z różnych materiałów i przedstawiają różną tematykę, ale  niewątpliwie są w mieście potrzebne, bo człowiek bez sztuki przestaje być człowiekiem.

O  tym opowiadał także dr Norbert Sarnecki z Uniwersytetu Artystycznego podczas wykładu poświęconego rzeźbie w mieście na przestrzeni dziejów, a także sytuacji rzeźby w Poznaniu w XIX i XX w. Właśnie od tego wykładu rozpoczął się sobotni Photo Day. Chętnych nie brakowało: mimo wczesnej pory - wykład rozpoczął się o 9 rano! - sala Kursufoto.pl, który udzielił gościny i pomocy fachowej Photo Dayowi, pękała w szwach...

Po wykładzie wyruszyliśmy w miasto, a wskazówek na temat fotografowania rzeźb udzielali nam instruktorzy z Kursu Foto.

- Fotografowanie rzeźby jest zdecydowanie trudniejsze niż natury czy postaci – mówi Karol Gródecki, instruktor Kursufoto.pl. -  Kiedy wybieramy krajobraz albo wykonujemy portret, to mamy do czynienia z jakąś formą, której zakończenie nadajemy w momencie, kiedy zamkniemy ją w kadrze. Natomiast rzeźba jest już ukończonym dziełem, więc fotograf musi się nieźle natrudzić, żeby zrobić coś więcej niż po prostu zdjęcie dokumentacyjne.

Pierwszym miejscem, w którym szukaliśmy rzeźb, był plac Zielony. Nie ma wątpliwości, że stoi tam profesor Zakrzewski, ale kim jest dziewczynka maczająca stopy w wodzie i chłopczyk z psem? To już trudno powiedzieć.
- Interpretacje są różne, niektórzy mówią, że to może jego dzieci, ale jaka jest prawda, nikt nie wie – mówi Andrzej Dominik Ohde.

Z placem, a właściwie z sąsiadującym z nim szpitalem klinicznym, wiąże się mało znana opowieść o Edwardzie Raczyńskim, twórcy szpitala przy ulicy Długiej. Wśród wielu zasług dla Poznania jest także utworzenie szpitala przy Długiej. Niby nic w tym niezwykłego, bo przecież wielu społeczników fundowało szpitale - jednak w przypadku Raczyńskiego powodem ufundowania szpitala był... strach przed wampirami. Jak wyjaśnił pan Andrzej, jego brat, Atanazy, straszył go nimi w dzieciństwie i od tego czasu Edward zawsze się bał, że zostanie wampirem, że zamkną go w trumnie za życia, a on sie potem w niej obudzi... Dlatego właśnie ufundował szpital, w którym miano się zajmować osobami pogrążonymi w letargu, czyli - nie do końca umarłymi, jak się wówczas mawiało...

Edward Raczyński jest niestety jednym z  wielu wybitnych poznaniaków, którzy nie mają swojego pomnika. Po krótkiej dyskusji większość uczestników Photo Daya uznała, że najbardziej odpowiednim miejscem, gdzie powinien stanć, są okolice Biblioteki Raczyńskich. Co do tego, że stanąć powinien - nikt nie miał wątpliwości...

Później przyszedł czas na fotografowanie najbardziej rozpoznawalnej rzeźby w Poznaniu, czyli Starego Marycha - choć nie każdy wie, że stoi on na Placu Hoovera i że taki plac w ogóle w Poznaniu istnieje. Rower Starego Marycha to chyba jedyny rower w mieście, którego nie da się ukraść. Ale nie bądźmy tacy pewni: okazuje się, że rzeźby bardzo często okradane są ze swoich atrybutów.
- Ludzie kradną te rzeczy po prostu na złom – wyjaśnia Andrzej Dominik Ohde. - W  Zakopanem na przykład notorycznie kradziony jest smyczek Sabały. W Poznaniu kilkakrotnie kradziono teczkę Marcinkowskiego, znikły też znaki z czapek powstańców wielkopolskich.
Pan Andrzej zwrócił też uwagę na powtarzający się wśród poznańskich pomników wątek lustracyjny - bo całkiem sporo z nich ma przy sobie teczki...

Później przyglądaliśmy się pomnikowi Hipolita Cegielskiego, a ponieważ słońce świeciło prosto na pomnik, to była to doskonała okazja, by dowiedzieć się, co zrobić, żeby uniknąć odbicia na rzeźbie albo jak sprawić, żeby niebo za pomnikiem było bardziej niebieskie.

Dużo czasu poświęciliśmy na  fotografowanie rzeźby Igora Mitoraja w Starym Browarze, bo niezbyt często nadarza się taka okazja. Tutaj dowiedzieliśmy się, że usta twarzy zastygnięte w tajemniczym półuśmiechu są ustami samego autora. Rzeźbę obfotografowaliśmy z dołu, z boku  i z góry, po czym udaliśmy się pod pomnik Cyryla Ratajskiego. Tutaj nasza wycieczka dobiegła końca, ale została nam do zrobienia jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - zdjęcie grupowe. I tu dopiero uczestnicy Photo Daya pokazali, na co ich stać!

Kolejny Photo Day już za tydzień, 20 marca! Spotykamy się przy pomniku Starego Marycha.

Zobacz relacje z poprzednich Photo Dayów!

Czytaj także:
Photo Day 15.0: Na szlaku miejskich rzeźb (na żywo)

O godz. 10 rozpoczął się 15. Photo Day. Około 50 osób robi zdjęcia rzeźbom znajdującym się w centrum miasta.




od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Photo Day 15.0: Między wampirami, teczkami i Starym Marychem - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto