Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pieniądze z podatków poszły na reklamę firm!

Redakcja
Okazuje się, że wbrew zapewnieniom, „gwiazdkowej” kampanii miasta nie współfinansują firmy, których logotypy pokazują się w reklamie! W całości zapłaciło za nią miasto z naszych podatków!

Przez cały miesiąc ukazywały się reklamy opatrzone „gwiazdką”, w których pojawiały się logotypy różnych firm z dopiskiem „wiemy jak…” (tu następowała treść odpowiednia do danej firmy  - robić piwo, targi etc). Teraz już wiemy, że firmy promowały nie siebie, tylko… Poznań. Nawet jeśli nazwa miasta nigdzie się nie pokazywała. Mało tego, wszystko działo się za miejskie, czyli nasze, pieniądze.

O ile można nie mieć zastrzeżeń przy promowaniu współfinansowanego przez miasto festiwalu Malta, poznańskich miejsc - jak pomnik Poznańskiego Czerwca ’56, czy Powstańców Wielkopolskich, o tyle obecność w reklamach  znaków towarowych różnych związanych z Poznaniem firm w dodatku za miejskie, czyli nasze pieniądze - może budzić wątpliwości.

Telefonicznie rozmawialiśmy z odpowiedzialnym za przygotowanie kampanii promocyjnej Łykaszem Goździorem, dyrektorem Biura Promocji Urzędu Miasta. Na koniec rozmowy zażądał autoryzacji swoich wypowiedzi użytych w tekście. Mimo kilkugodzinnego oczekiwania, takiej autoryzacji nie uzyskaliśmy. Dlatego zamiast oddać głos autorowi kampanii promocyjnej Poznania możemy jedynie przedstawić Wam sens jego wypowiedzi.

Autorzy kampanii chcieli pokazać skuteczne marki rozpoznawane w całej Polsce i poprzez te marki promować Poznań. Wybrano kilkanaście firm w jakiś sposób związanych z Poznaniem. Chociaż są wśród nich tylko takie, które z miastem są jedynie kojarzone, bo ani nie mają swoje siedziby w Poznaniu, ani tu nie zostały zalożone.

Niestety, poza ogólnikami, nie udało się nam nic dowiedzieć o kluczu, według którego występujące w reklamach firmy zostały dobrane. Chociaż dyrektor Biura Promocji najpierw mówił o badaniach skuteczności marek, to na pytania o dokładne określenie, co to były za badania, kiedy i przez kogo zostały przeprowadzone, wycofał się z wcześniejszych informacji.

O szczegółach promocji nie wiedzieli do tej pory radni z Komisji Kultury i Nauki. – Nie zajmowaliśmy się to sprawą – mówi Janina Nowowiejska, wiceprzewodnicząca komisji.

Przemysław Foligowski, także członek Komisji Kultury i Nauki, a jednocześnie wiceprzewodniczący Rady Miasta przypomina sobie spotkanie z radnymi, które mniej więcej pół roku temu zorganizowało Biuro Kształtowania Relacji Społecznych.

– Było to bardzo ogólne spotkanie informacyjne, w czasie którego mówiono jedynie, że będzie nowa kampania promocyjna miasta, bez żadnych szczegółów – mówi radny Foligowski. – Wspominano jedynie, że będzie się ona odwoływać do rozwoju technologicznego miasta.

Przemysław Foligowski zaskoczony jest informacją, że to z miejskich pieniędzy sfinansowana została kampania promująca także prywatne firmy. – Rozumiałbym ich obecność, gdyby firmy współfinansowały reklamy i wtedy się w nich pojawiały. Jednak gdyby się okazało, że pojawiające się w reklamach firmy zostały wybrane na podstawie arbitralnej decyzji urzędników – byłoby bardzo źle – dodaje.

Niestety, także bez odpowiedzi pozostaje pytanie, dlaczego na czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami prezydent Grobelny na pytanie o to, kto płaci za promocję firm występujących w reklamie odpowiedział z uśmiechem, że czekał na to pytanie, ponieważ firmy te współfinasują kampanię.

Przeczytaj także:

Gwiezdna wpadka Poznania

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto