Po zaświadczenie? Nie ma numerków

"Byłam 29 czerwca na ul. Libelta po godzinie 15.00, czyli w godzinach pracy urzędu (7.30 do 15.30)" - pisze Użytkowniczka. - "Ale okazało się, że "system" nie wyda mi "numerka", ponieważ limit dzienny klientów został już wyczerpany".

Bo by załatwić cokolwiek w Wydziale Spraw Obywatelskich, trzeba najpierw w systemie komputerowym pobrać odpowiedni "numerek". Ale gdy do specjalnej maszyny podeszła nasza Użytkowniczka okazało się, że numerki przewidziane na dany dzień już się skończyły, bo tylu jest chętnych. A bez numerka o zaświadczeniu nawet nie można pomarzyć. Niczego nie rozwiązała także interwencja u kierownika.

"Nawet kierownik działu ewidencji ludności, pan Marek Kubiak, nie ma władzy nad "systemem", ponieważ nie może zezwolić, aby bez numerka podejść do pustych, de facto, okienek po zaświadczenie" - relacjonuje zdegustowana Użytkowniczka. - "Było nas po 15.00 kilka osób z chęcią do wzięcia udziału w wyborach i wszyscy ze zdziwieniem odebraliśmy tłumaczenie pana kierownika, "że taki jest system, a panie muszą odpocząć". 

Tymczasem Katarzyna Wilk, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich, twierdzi, że taka sytuacja jest po prostu niemożliwa, a kierownik nie mógł powiedzieć czegoś takiego.

- Pracuje u nas 15 stanowisk non stop, nawet nie robimy przerw śniadaniowych - mówi dyrektor Wilk. - Normalnie jest 10 stanowisk, jednak teraz zwiększyliśmy ich liczbę kosztem dowodów osobistych. Opis sytuacji absolutnie nie pasuje do tego, co się dzieje. Może ta pani pomyliła stanowiska zaświadczeń ze stanowiskami dowodów osobistych albo ewidencji ludności?

Pani dyrektor bardzo też sobie chwali system komputerowy.
- To dość skomplikowany system, steruje nasza pracą od 2004 roku i oblicza nasze możliwości w zależności od czasu obsługi - wylicza. - Puste okienka więc się nie zdarzają, to niemożliwe.

Nasza Użytkowniczka jest jednak innego zdania.
"Mimo że nastąpiła niezwyczajna katastrofa w Smoleńsku, niezwyczajnie szybko trzeba przeprowadzić wybory prezydenta RP, niezwyczajny jest też termin wyborów (lato, wakacje, urlopy, wyjazdy), "systemu" w urzędzie nie można niezwyczajnie nagiąć do wyjątkowej sytuacji" - pisze.- "Jeśli będziecie Państwo analizować przyczyny niskiej partycypacji obywatelskiej w II turze wyborów proszę nie zapomnieć o "systemie numerków".