Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar w elektrowni

MJ, AK
W akcji brali udział strażacy z całej Wielkopolski.
W akcji brali udział strażacy z całej Wielkopolski.
Ponad 120 strażaków oraz wielu pracowników elektrowni Pątnów przez prawie cztery godziny gasiło największy pożar w historii konińskiej energetyki. Ogień pojawił się w elektrowni Pątnów tuż przed godziną 13.00.

Ponad 120 strażaków oraz wielu pracowników elektrowni Pątnów przez prawie cztery godziny gasiło największy pożar w historii konińskiej energetyki.

Ogień pojawił się w elektrowni Pątnów tuż przed godziną 13.00. W dwie minuty później informację o nim otrzymało stanowisko kierowania w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koninie. Natychmiast na miejsce udało się kilka wozów bojowych. Wkrótce dołączyły do nich następne. W sumie w akcji gaszenia pożaru uczestniczyło ponad 20 jednostek PSP i OSP z Konińskiego, Kolskiego, Słupeckiego, Turkowskiego, Kaliskiego oraz Kutna. Przyjechała również specjalna grupa operacyjna z KW PSP w Poznaniu. Pomagali im pracownicy elektrowni Pątnów.

Skąd ogień?

Z informacji podanych w komunikacie wynika, że ogień pojawił się w jednym z pomieszczeń pomiędzy remontowanym blokiem nr 3 o mocy 200 MW i działającym blokiem nr 4. Mówiono także, że być może zapalił się olej, używany w elektrowniach do chłodzenia olbrzymich łożysk, podtrzymujących wały turbogeneratorów. - Pożar objął kanały kablowe. Wydobywa się z nich dym, który bardzo utrudnia akcję gaśniczą. Widoczność spadła praktycznie do zera. Jednak w tych warunkach akcja gaśnicza prowadzona jest bardzo sprawnie – mówił Krzysztof Jerzy Wiatrowski, dyrektor biura zarządu spółki.

Dwie godziny piekła

Akcja ratownicza, prowadzona w ekstremalnych warunkach, trwała prawie cztery godziny. Ogień zlokalizowano dość szybko. Ale nad elektrownią unosił się przez kilka godzin pióropusz dymu, widoczny nawet z Konina. Po dwóch godzinach pożar ugaszono, ale minęło jeszcze sporo czasu, zanim pomieszczenia, znajdujące się 9-10 m nad poziomem gruntu, oddymiono.

Jeden strażak uległ poparzeniu i trafił do szpitala w Koninie.

- Na szczęście poparzenia nie były groźne. Strażak czuje się dobrze, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – powiedział mł. bryg. Marek Kubiak, zastępca komendanta miejskiego PSP w Koninie. Do szpitala trafiło również kilku pracowników elektrowni, którzy nawdychali się gryzącego dymu. Po badaniach zwolniono ich do domów.

Elektrownia Pątnów
Elektrownia Pątnów jest największa w Zespole Elektrowni PAK SA – daje ponad 51 proc. mocy zespołu. Wykorzystywane są w niej turbozespoły, w których paliwem jest węgiel brunatny. Pątnów, podobnie jak cały Zespół, należy do spółki Elektrim. W tej elektrowni od dwóch lat trwa modernizacja, której koszt szacuje się na około 500 mln dolarów.
Krzysztof Jerzy Wiatrowski
dyrektor biura zarządu ZE PAK SA
W tej chwili trudno jest choćby w minimalnym stopniu określić rozmiar i zakres strat spowodowanych pożarem. Jaki one będą miały wpływ na dalszą pracę siłowni też nie możemy powiedzieć. Będzie to zależeć między innymi od czasu usuwania skutków zdarzenia, długości remontu. Także od tego, na jak długo oba bloki będą wyłączone z ruchu.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto