Czy skręcając w lewo trzymać się lewej strony jezdni, czy też mijać samochód jadący z naprzeciwka prawą stroną? To dylemat kierowców. Dlatego drogowcy na niektórych skrzyżowaniach ustawili znaki sugerujące ten pierwszy sposób jazdy.
Chodzi o sytuację, w której samochody jadące z przeciwnych stron chcą skręcić w lewo. Teoretycznie, w czasie tego manewru ich trasy powinny się przeciąć. Jednak wcale tak być nie musi. Wystarczy, że będą się trzymać swojej strony i przejadą bezkolizyjnie. Tak jest i szybciej, i wygodniej.
Znaki podpowiadające taki sposób przejazdu stoją między innymi na skrzyżowaniach ulic: Przybyszewskiego i Bukowskiej, Libelta z aleją Niepodległości czy Piaśnickiej i Chartowo.
– Prowadzi to do nieporozumień. Jedni kierowcy jadą na pamięć, a inni stosują się do znaków – opowiada nasz czytelnik, Piotr Godek.
Rozwiązaniem byłoby wymalowanie znaków poziomych na jezdni. Wtedy nie byłoby wątpliwości, jak jechać. Takie znajdują się na skrzyżowaniu ulic Reymonta z Hetmańską. Nieporozumień nie ma.
– Podobne oznakowanie pojawi się na niektórych skrzyżowaniach, choćby u zbiegu ulic Przybyszewskiego i Bukowskiej – zapewnia Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich. – To skrzyżowanie jest odpowiednio szerokie. Jednak nie wszędzie takie ułatwienie uda się wprowadzić ze względów technicznych – zastrzega.
Tym drugim drogowcy również się przyjrzą i spróbują znaleźć rozwiązanie, które ułatwi kierowcom przejazd.
Zobacz także: Jakie ulice wkrótce powstaną w Poznaniu?
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?