Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznańscy ratownicy uratowali 2-letniego chłopca

NK
Akcja poznańskich ratowników trwała łącznie prawie 10 godzin. Na szczęście zakończyła się sukcesem
Akcja poznańskich ratowników trwała łącznie prawie 10 godzin. Na szczęście zakończyła się sukcesem Adrian Wykrota
Poznańscy ratownicy z sukcesem przewieźli w nocy z soboty na niedzielę z Torunia do Poznania 2-letniego chłopca z krążeniem pozaustrojowym. To było trudne przedsięwzięcie z medycznego punktu widzenia.

– To była trudna akcja, bo stan chłopca był bardzo ciężki, a ponadto do tej pory nie wykonywaliśmy tak długiej podróży osoby z krążeniem pozaustrojowym – opisuje Robert Judek, rzecznik poznańskiego Pogotowia Ratunkowego.

Do poznańskich ratowników zgłosili się lekarze ze szpitala w Toruniu, w którym leczony był 2-letni chłopczyk cierpiący na niewydolność oddechową. Jego stan był na tyle poważny, że musiał zostać przetransportowany do Poznania przy wykorzystaniu aparatury Ecmo.

– Ecmo to aparat który pełni rolę serca lub płuc. Krążenie, które mamy wewnątrz organizmu jest przeniesione na urządzenie, które jest obok nas. To w nim następują wszystkie procesy takie jak np. natlenowanie i wtedy krew wraca do organizmu. Płuca przestają pełnić swoją rolę, a przejmuje to maszyna – wyjaśnia Robert Judek.

Dlatego w sobotę po południu zespół poznańskich ratowników w nowoczesnej karetce pojechał do Torunia, gdzie przejął chłopca. Trudność całej akcji polegała na tym, że dwulatek musiał być przewieziony do Poznania będąc podłączonym do aparatury.

– Nie dało się go najpierw tutaj przewieźć a dopiero potem założyć aparatu, bo istniało zagrożenie, że nie przeżyje transportu. To było trudne przedsięwzięcie z medycznego punktu widzenia – opowiada Robert Judek.

Na szczęście cała akcja zakończyła się sukcesem i w niedzielę o godz. 2 w nocy chłopiec dotarł do poznańskiego szpitala. – Po drodze mieliśmy jednak jeszcze śnieżycę i ulewę, więc dodatkowo borykaliśmy się z problemami związanymi z pogodą. Ostatecznie chłopca udało się jednak bezpiecznie przewieźć – mówi Robert Judek.

I dodaje: – Trudno jednak przewidzieć, jaki będzie jego dalszy los i czy uda się go wyleczyć.

"Nie patrząc na zagrożenie skoczyłem do pani". Bohaterska akcja strażaka w Słupcy:

Źródło: TVN24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto