Prysły marzenia

,,Jeśli ktoś marzył jeszcze o pierwszej czwórce, to dzisiaj te marzenia prysły'' - mówił po przegranym meczu z Legią nowy trener Groclinu Bogusław Kaczmarek.

Wprawdzie do zakończenia pierwszego etapu rozgrywek pozostały jeszcze trzy kolejki, to faktycznie szanse Groclinu na zajęcie czwartego miejsca są bardzo małe. Wygląda na to, że wiosną przyszłego roku grodziszanom pozostanie wcale niełatwa walka o utrzymanie się w ekstraklasie.

Dla trenera Bogusława Kaczmarka był to debiut ligowy na ławce trenerskiej Groclinu. Debiut nie wypadł okazale, Groclin mimo że zaprezentował się znacznie lepiej niż w przegranym spotkaniu z RKS-em Radomsko, nie sprostał faworyzowanej Legii.

Gospodarze zagrali bez kontuzjowanego Jacka Kacprzaka, ale z pozyskanym z Ruchu Radzionków Robertem Sierką. Nowy nabytek Groclinu pokazał się z dobrej strony, często włączał się w akcje ofensywne swojego zespołu, nie bał się strzelać z dystansu. Jednak najwięcej zagrożenia pod bramką Wojciecha Kowalewskiego stwarzali tradycyjnie Grzegorz Rasiak i grający z nim w ataku - Bogdan Prusek.
Początek meczu to wzajemne badanie sił, więcej ochoty przejawiali gospodarze, ale jednak ich akcjom brakowało trochę dokładności. Dopiero, gdy Grzegorz Rasiak głową pokonał Kowalewskiego, Legia niczym zraniony lew ruszyła do natarcia. I już po niespełna 120 sekundach doprowadziła do remisu, a nie bez winy była grodziska defensywa. Więcej emocji do przerwy już nie było, za to kibice mogli zobaczyć piękną bramkę Bartosza Karwana. Reprezentacyjny pomocnik, który do tego momentu był mało widoczny, precyzyjnie przymierzył z rzutu wolnego i Zbigniew Robakiewcz po raz drugi musiał wyjmować piłkę z siatki.

W drugiej połowie oba zespoły postawiły na ofensywną grę i widowisko nabrało rumieńców. Sporo kontrowersji wzbudziła sytuacja z 55 min, kiedy to Piotr Piechniak został sfaulowany przez Marjana Gerasimowskiego. Powtórki telewizyjne pokazały, że legionista istotnie przewinił, aczkolwiek upadek Piechniaka był dość teatralny.
Widać było, że zarówno Groclin jak i Legia nie są zadowolone remisem. Jednak to goście przeprowadzali groźniejsze akcje i Robakiewicz kilkakrotnie był w opałach. Groclin w końcówce opadł z sił, bo jak sam Kaczmarek przyznał: ,,Na Legię trzeba mieć zdrowia przynajmniej na półtora meczu''. A miejscowym go najwyraźniej zabrakłó. Jednak zwycięski gol dla warszawiaków, to nie efekt zmęczenia Groclinu, ale zasługa Mariusza Piekarskiego, który kapitalnym uderzeniem w samo okienko zapewnił Legii trzy punkty i fotel wicelidera.

Na stadionie w Grodzisku był Marek Citko, który chętnie opuściłby Legię dla Groclinu. Trener stołecznego klubu Dragomir Okuka przyznał na konferencji pomeczowej, że Citko nie jest mu potrzebny. Działacze Legii też chętnie pożegnaliby się z byłym reprezentatem Polski, który ma zarobki większe niż większość grających piłkarzy Legii. Pytanie tylko w jakiej formie jest Citko? Na pewno nie w tej, kiedy to z Widzewem grał w Lidze Mistrzów...

Minuta po minucie
3 min - strzał Bogdana Pruska zablokował Marjan Gerasimowski
20 min - po podaniu Pruska, płasko po ziemi uderzył Piotr Stokowiec, ale Wojciech Kowalewski wybił na korner
21 min (1:0) - rzut rożny egzekwował Prusek, Rafał Witkowski głową odegrał do Grzegorza Rasiaka, a ten także głową uprzedził Kowalewskiego.
23 min (1:1) - po strzale Mousy Yahayi, Zbigniew Robakiewicz odbił piłkę pod nogi Cezarego Kucharskiego, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce
29 min - strzał Pruska pewnie obronił Kowalewski
38 min (1:2) - Rzut wolny z ok. 20 metrów perfekcyjnie wykonał Bartosz Karwan, piłka poszybowała nad murem i rozpaczliwie interweniujący Robakiewicz nie był w stanie zapobiec utarcie gola.
46 min - główka Rasiaka minimalnie minęła słupek bramki
55 min (2:2) - Gierasimowski faulował w polu karnym Piotra Piechniaka. Rasiak z 11 metrów zupełnie zmylił bramkarza, rywali posyłając piłkę w przeciwległy narożnik.
58 min - Robert Sierka strzelił z woleja, ale Kowalewski był na posterunku
61 min - na strzał z dystansu zdecydował się Alexander Vukovic, Robakiewicz tylko odprowadził piłkę wzrokiem, ta jednak minęła słupek
62 min - Yahaya w dobrej sytuacji strzelił wprost w interweniującego Robakiewicza
67 min - Prusek z narożnika pola karnego próbował zaskoczyć Kowalewskiego, lecz bramkarz Legii zdołał wybić na rzut rożny
85 min (2:3) - Mariusz Piekarski nieatakowany przez nikogo uderzył z ok. 25 metrów w samo okienko bramki Groclinu, Robakiewicz był bez szans.
Powiedzieli po meczu
Dragomir Okuka
trener Legii
To był bardzo dobry, ale ciężki mecz. Groclin okazał się trudnym przeciwnikiem. Jestem zadowolony z gry swojego zespołu, ale tylko w drugiej połowie.
Bogusław Kaczmarek
trener Groclinu
Gratuluję trenerowi Okuce. Zwycięstwo Legii nie przyszło łatwo. Zaprezentowaliśmy się z dobrej strony, niestety nie ustrzegliśmy się błędów. Przegraliśmy, ale jestem uznania dla swoich zawodników za walkę włożoną w to spotkanie. Przy stanie 2:2 też mieliśmy okazje by rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. Jeśli ktoś jeszcze marzył o pierwszej czwórce to niestety, dzisiaj te marzenia prysły.

Bramki: 1:0 Grzegorz Rasiak (21), 1:1 Cezary Kucharski (23), 1:2 Bartosz Karwan (38-wolny), 2:2 Grzegorz Rasiak (55-karny), 2:3 Mariusz Piekarski (85).
Groclin: Robakiewicz - Janeczek, Witkowski, Kozioł - Piechniak, Nocoń, Majda, Sierka (76. Araszkiewicz), Stokowiec (60. Lamptey) - Prusek (76. Piegzik), Rasiak.
Legia: Kowalewski - Szala, Gierasimovski, Murawski - Karwan, Sokołowski, Vuković (69. Piekarski), Magiera, Wróblewski (76. Kiełbowicz) - Yahaya (90. Mierzejewski), Kucharski.
Żółte kartki: Madrin Piegzik i Krzysztof Majda (Groclin), Tomasz Sokołowski, Marjan Gerasimovski, Wojciech Szala i Radosław Wróblewski (Legia).
Sędziował: Grzegorz Gilewski (Radom). Widzów: 3500.