W ubiegły piątek osiem osób, które utworzyly w pustostanie przy ul. Żydowskiej kolejny poznański skłot, a następnie zostały z lokalu usunięte przez policję, próbowało spotkać się z dyrektorem poznańskiego Zarządu Komunalnych Zasobów Mieszkaniowych.
Blisko godzinna okupacja biura ZKLZ zakończyła się umówieniem na rozmowy w poniedziałek o 15.30. Do godz. 16. do rozmów nie doszło, ponieważ Piotr Puszczykowski, p.o. dyrektora ZKZL zgadza sie spotkać, ale tylko z dwiema osobami, a nie ze wszystkimi eksmitowanymi z ul. Żydowskiej.
Małgorzata Lamperska, dziennikarka telewizji publicznej była jedyną osobą, której udalo się telefonicznie połączyć z p.o. dyrektora ZKZL
Specjalnie wynajęci ochroniarze nie wpuszczają nikogo ze skłotersów do siedziby biura ZKZL. Obecni na miejscu dziennikarze także nie zostali wpuszczeni na piętro budynku, gdzie mieszczą się pokoje dyrekcji firmy. Do mediów nie zszedł także rzecznik prasowy, który również nie odpowiada na telefony. Po wielu próbach udało obecnym na miejscu dziennikarzom udało się telefonicznie porozmawiać z pełniącym obowiazki dyrektora ZKLZ Piotrem Puszczykowskim. Ten jednak odpowiedział, że dziennikarze do siedziby miejskiej firmy nie wejdą, nikt z nimi także nie zamierza rozmawiać. Anna Szpytko, rzecznik prasowa prezydenta miasta obiecała w rozmowie z MM Moje Miasto Poznań wyjaśnić we wtorek rano takie skandaliczne zachowanie miejskiego urzędnika.
Piotr Puszczykowski nie chciał także wyjasnić, dlaczego zdecydował się rozmawiać tylko z dwiema osobami, skoro z budynku w zarządzie ZKZL przy ul. Żydowskiej wyrzucono ośmiu skłotersow.
**Na miejscu jest dziennikarka MM Moje Miasto Poznań, która na bieżąco przekazuje informacje o aktualnej sytuacji w biurze ZKLZ.
Przeczytaj także: |
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?