Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PZPN karze Piotra Reissa za korupcję. Lech: Wyrażamy pełne poparcie

Redakcja MM Poznań
Redakcja MM Poznań
Zenon Kubiak / archiwum
Były piłkarz Lecha Poznań, a dziś doradca zarządu, legenda klubu został ukarany przez Komisję Dyscyplinarną.

Piotrowi Reissowi wyznaczono karę 2 lat dyskwalifikacji w zawieszeniu na 3 lata oraz grzywnę 35 tysięcy złotych. Kara ma związek z aferą korupcyjną w polskiej piłce.

Piotr Reiss ma postawione trzy prokuratorskie zarzuty dotyczące korupcji. Trwa w tej sprawie proces przed sądem we Wrocławiu. Wyrok nie jest prawomocny. Reissowi przysługuje odwołanie.


Sprawa ukarania Piotra Reissa przez PZPN ma swój dalszy ciąg. Lech Poznań wydał na swojej stronie oświadczneie, w którym dekalruje pełne poparcie dla zawodnika.

Pełna treść oświadczenia:

Jesteśmy zaskoczeni faktem wymierzenia kary Piotrowi Reissowi przez Komisję Dyscyplinarną PZPN, a także okolicznościami upublicznienia tej informacji.
Orzeczenie ma charakter nieprawomocny, a ponadto w katalogu kar przewidzianych w Regulaminie Dyscyplinarnym PZPN nie znajduje się środek w postaci podania orzeczenia do publicznej wiadomości.
Zamieszczenie takiej wiadomości na oficjalnej stronie PZPN oraz komunikatorze Twitter stanowi dla Piotra Reissa dodatkową dolegliwość tym bardziej, że treść wiadomości była podana w sposób nieścisły.
Do czasu zakończenia postępowania, tj. do momentu wydania prawomocnego orzeczenia przez właściwy niezawisły organ, nie będziemy komentowali tej sprawy i nadal wyrażamy pełne poparcie dla Piotra Reissa, a także oczekujemy, że Piotr Reiss nadal będzie w pełni zaangażowany we współpracę z Lechem.


Sprawę na swojej stronie internetowej skomentował też sam Reiss. Były piłkarz zarzuca Komisji Dyscyplinarnej wydanie orzeczenie nie przeprowadziwszy żadnego postępowania dowodowego. Reiss pisze także, że nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Piłkarz jest także "Zdumiony" tym, że PZPN opublikował informację o ukaraniu go na Twitterze.

Pełna treść oświadczenia:

Po raz kolejny w mediach pojawiły się nieprawdziwe informacje, które postanowiłem dla wszystkich zainteresowanych (w tym członków Komisji Dyscyplinarnej PZPN) wyjaśnić.
Orzeczenie Komisji Dyscyplinarnej PZPN z dnia 6 lutego 2014 r. jest nieprawomocne i ponieważ jest błędne zostanie zaskarżone.  
Najistotniejsze jest to, że Komisja Dyscyplinarna PZPN wydała swoje orzeczenie nie przeprowadziwszy żadnego postępowania dowodowego. Jedynym dowodem, jaki Komisja przeprowadziła, było odebranie ode mnie wyjaśnień, w których nie tylko nie przyznałem się do zarzucanych mi przewinień, ale złożyłem wyjaśnienia ustosunkowując się merytorycznie do wszelkich zarzutów, będąc gotowym na udzielenie odpowiedzi na wszelkie pytania. Jednak Komisja w swoim postępowaniu nie miała do mnie żadnych pytań. Do czasu ewentualnego prawomocnego skazania występuję jako osoba niewinna i nikt w tej sprawie nie może twierdzić, że dopuściłem się zarzucanych mi czynów.
Z tych względów zdumienie budzi i jest nie do zaakceptowania, że Komisja Dyscyplinarna PZPN nie wysłuchawszy żadnego świadka, nie dysponując jakimkolwiek dowodem z dokumentów, a mając do dyspozycji tylko moje wyjaśnienia stanowczo nie przyznającego się do winy i popełnienia jakiegokolwiek przewinienia dyscyplinarnego, uznaje mnie winnym i wymierza karę dyscyplinarną, informując o tym z podaniem moich pełnych danych osobowych na... Twitterze!
Powyższym Komisja Dyscyplinarna PZPN naruszyła wszelkie zasady uczciwego procesu – wszak orzeczenie o ukarania karami dyscyplinarnymi zostało podane do publicznej wiadomości, a na chwilę obecną jedynie uczestnicy tego postępowania wiedzą, że faktycznie nie było żadnej rozprawy, nie było żadnego postępowania dowodowego i nie ma żadnych dowodów mojej winy!
Dobra w postaci zasad sprawiedliwości i słuszności wymagają, aby władze PZPN zweryfikowały formalną prawidłowość działania obecnej Komisji Dyscyplinarnej PZPN. Bo chyba każdy, nie tylko prawnik, naturalnie i intuicyjnie czuje, że każdy obwiniony ma prawo do obrony i przedstawienia swoich racji, a nie tylko ten, kto kogoś innego oskarża, i że nie ma w naszej cywilizacji „domniemania winy osoby oskarżanej”, natomiast jest zasada „domniemania niewinności, dopóki komuś nie udowodni się winy”. I chyba obowiązkiem oskarżającego jest przedstawić dowody swoich oskarżeń, natomiast oskarżany nie ma obowiązku przedstawiania dowodów na to, że czegoś nie zrobił !
Wobec powyższego orzeczenie Komisji Dyscyplinarnej PZPN powinno być bezwzględnie uchylone, jako niesprawiedliwe, krzywdzące i nie respektujące elementarnych zasad prawa do obrony osoby, której zarzuca się jakiekolwiek przewinienia dyscyplinarne.
Wielu już mnie dawno skazało, wielu czyta przekształcone, nierzetelne informacje i być może powyższe wyjaśnienie pozwoli zrozumieć sytuację w jakiej się znalazłem, bo aby mieć rację trzeba posługiwać się argumentami, a ich najwyraźniej Komisji brakuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto