Wieloletni kapitan i symbol Kolejorza od 2 lutego jest zawieszony przez Lecha w związku z zatrzymaniem w sprawie afery korupcyjnej. Od piłkarza nie odwrócili się jednak kibice, którzy wierzą, że Reiss dobrowolnie nie działał na szkodę ich klubu, a był jedynie ofiarą ówczesnych układów w polskiej piłce.
Piotr Reiss a nie Piotr R.
- Nie chcę być Piotrem R., ale dalej chcę być Piotrem Reissem – piłkarzem, który rozegrał w barwach Lecha ponad 300 meczów, grał w Bundeslidze i w reprezentacji Polski. Nie chcę być ofiarą tamtego systemu, który panował w polskiej lidze – powiedział Reiss, którego wszyscy kibice zgromadzeni w auli Uniwersytetu Ekonomicznego przywitali burzą braw.
„Rejsik” zawsze miał bardzo dobry kontakt z kibicami i m.in. dlatego zaproszono go do udziału w debacie nt. polskich kibiców piłkarskich. Przed debatą swoje prelekcje zaprezentowali m.in. dr Jerzy Dudała – socjolog badający m.in. środowisko kibiców, Jacek i Magdalena Smalcerzowie, którzy przybliżyli konflikt kibiców Legii z właścicielem klubu, a także Sebastian Bykowski i Waldemar Rydzak, którzy omówili wizerunek kibiców w polskich mediach.
Know-how Wiary Lecha
Prelegenci podkreślali, jak bardzo zmienili się polscy kibice na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat i że spora w tym zasługa Stowarzyszania Wiara Lecha.
- Dobrze by było, aby Wiara Lecha podzieliła się swoim know-how z kibicami innych drużyn – żartował Waldemar Rydzak, który jednak nie szczędził też uwag krytycznych pod adresem poznańskich fanów. Te dotyczyły m.in. niewystarczającego otwarcia się na media oraz braku samokrytycyzmu.
- Czasem brakuje takiego uderzenia się w piersi, przyznania, że gdzieś nasi kibice nie zachowali się najlepiej. Takie krytyczne wobec siebie głosy dodają wiarygodności w oczach bezstronnego obserwatora – uważa Rydzak.
Chuligan w spódnicy
Jerzy Dudała przyznał, że rozumie nieufność kibiców wobec mediów, bo one szukają sensacji i wizerunek kibica jako chuligana jest im na rękę, a jak wygląda stadionowy chuligan, można było zobaczyć na sali. Chuliganami media nazwały bowiem ponad 700 kibiców Legii zatrzymanych we wrześniu 2008 r. tylko za to, że chcieli pójść na mecz z Polonią. Jedną z zatrzymanych była urocza i sympatyczna blondynka – Magdalena Smalcerz, która przyjechała na poznańską konferencję wraz ze swoim ojcem Jackiem ze Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa.
- Zostałam uznana za osobę niebezpieczną dla otoczenia i ukarana zakazem stadionowym i to tylko dlatego, że 2 września 2008 r. wraz z ponad 700 innymi kibicami Legii znalazłam się przed stadionem Polonii - wyjaśniła
A tak wygląda "stadionowy chuligan" - Magdalena Smalcerz.
Konflikt fanów Legii z właścicielem klubu to dziś sztandarowy przykład efektu stereotypowego traktowania kibiców jako bandytów, których należy tępić. Na wojnie ITI z kibicami tracą wszyscy – klub, kibice jak i cała liga.
- Gdy po raz ostatni byłem na stadionie przy Łazienkowskiej, siedziałem na ławce rezerwowych to byłem w szoku, bo cała Żyleta zamiast śpiewać, siedziała cicho – wspomina Reiss.
- Polskie kluby są słabe, liga nudna, a do tego zamieszana w korupcje. Tak naprawdę to w całej polskiej piłce to kibice są najlepsi – przekonywał Jerzy Dudała.
Race gorsze od narkotyków
Niemal wszyscy uczestnicy w komplecie krytykowali najnowszy, bardzo represyjny projekt ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, który przewiduje m.in. aby możliwość karania zakazami stadionowymi miały nie sądy, lecz same kluby.
- Nie mamy nic przeciwko zakazom stadionowym, które będą nakładać sądy, ale na pewno nie może być tak, że będą je nakładać działacze, którzy sami są moralnie wątpliwi – zauważył Filip Janczuk z Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców.
Jerzy Dudała zwrócił też uwagę, że w projekcie ustawy przewiduje się możliwość wymierzenia kary 5 lat więzienia za próbę wniesienia środków pirotechnicznych na stadion, a to więcej niż kodeks karny przewiduje za posiadanie narkotyków.
- Przy tak idących restrykcjach za 10 lat nie będzie prawdziwych kibiców, ale sami pożeracze popcornu, dla których stadion to tylko miejsce spotkań – przestrzegał Dudała.
Na koniec konferencji wszyscy zgodzili się, że podobne dyskusje są w Polsce bardzo potrzebne, bo pokazują one, że środowisko kibicowskie jest otwarte na dialog i zasługuje na poważne traktowanie, czego niestety w wielu miastach w Polsce ciągle brakuje.
Konferencję "Ektraklasa jako produkt sportowy" zorganizował Uczelniany Klub Kibica Lecha Poznań na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
Czytaj też: |
Debatują ze studentami o przyszłości ekstraklasy
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?