Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Remont PST: Wrzesień będzie armagedonem? Chrzest bojowy komunikacji zastępczej. Nie obyło się bez uwag mieszkańców

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Okolice przystanku Lechicka/Poznań Plaza. W tym miejscu ustawia się sznur samochodów za autobusem za tramwaj stojącym na przystanku.

Zobacz następne zdjęcie --->
Okolice przystanku Lechicka/Poznań Plaza. W tym miejscu ustawia się sznur samochodów za autobusem za tramwaj stojącym na przystanku. Zobacz następne zdjęcie --->Adam Jastrzębowski
Pierwsze dni komunikacji zastępczej na PST przyniosły większą liczbę pasażerów w autobusach obsługujących okolice remontowanej trasy. Według danych ZTM i MPK autobusy za tramwaj T12 docierały do przystanku Żniwna zapełnione w 40-50 proc. Nie obyło się jednak bez niedociągnięć, które wypunktowali pasażerowie już pierwszego dnia funkcjonowania komunikacji. Część z nich zostanie poprawiona.

Wciąż jeszcze trwające letnie wakacje stały się chrztem bojowym dla komunikacji zastępczej, zorganizowanej przez Zarząd Transportu Miejskiego w zamian za jedną z najbardziej obciążonych tras tramwajowych w Polsce. Pasażerowie wskazują na szereg niedociągnięć oraz niedoinformowanie na temat tego, jak konkretnie funkcjonuje sama linia autobusowa "za tramwaj" w obrębie pętli Sobieskiego.

Czytaj też:

Autobusy "za tramwaj" omijają dworzec Sobieskiego

Wprowadzając komunikację zastępczą niejako odwrócono przystanek końcowy z przystankiem początkowym. Przystanek końcowy dla linii T12 znajduje się w okolicy budynku dworca autobusowego, natomiast przystanek początkowy - gdzie można wsiąść do pojazdu - po stronie osiedla Batorego. Jest to mylące dla pasażerów zmierzających od strony osiedla Sobieskiego, którzy próbują wsiąść na przystanku końcowym.

Inni zastanawiają się, dlaczego nie skorzystano z pobliskiego dworca, który autobusy "za tramwaj" omijają. Usprawniłoby to przesiadki na inne linie autobusowe.

– Z uwagi na znaczną liczbę autobusów obsługujących linię T12 (13 wozów) przyjęto, żeby maksymalnie ograniczyć ich postoje na obszarze dworca Os. Sobieskiego i nie blokować innych linii

– stwierdza Bartosz Trzebiatowski, rzecznik prasowy ZTM Poznań.

Autobusy zamiast PST: przystanek bez ławek i wiaty

Kolejnym mankamentem przystanku początkowego na ulicy Szeligowskiego są braki w jego wyposażeniu. Cała jego infrastruktura to... znaki drogowe i rozkład jazdy przymocowany do latarni. Nie zainstalowano ani ławki, ani śmietnika, o wiacie przystankowej nie wspominając. Napotkani pasażerowie narzekali na brak możliwości schronienia się tam przed słońcem, wiatrem, zimnem czy deszczem. Problem jest o tyle poważny, że przystanek ten ma służyć pasażerom ponad rok i obsługiwać tysiące osób dziennie.

Jak informuje rzecznik prasowy ZTM część przystanków, znajdujących się wzdłuż trasy autobusów komunikacji zastępczej, została doposażona w wiaty. Wszystkie z nich sprawdzono pod kątem posiadania koszy na śmieci i dodatkowych ławek.

– ZTM będzie na bieżąco monitorował ruch pasażerski i w miarę konieczności dokonywał zmian lub korekty w wyposażeniu przystanków o kolejne elementy infrastruktury. Tak będzie z przystankiem Sobieskiego, gdzie także zostanie zamontowana wiata oraz ławki

– podkreśla Trzebiatowski.

Zobacz także:

Korki przy Plazie przez autobus za tramwaj?

Inny mieszkaniec Piątkowa ma zastrzeżenia do przystanku na wysokości galerii handlowej Plaza. Ulica Mieszka I jest w tym miejscu jednojezdniowa i na tym fragmencie, stanowiącym jej wąskie gardło, wyznaczono punkt zatrzymania dla autobusu T12. Tymczasowo wyrysowano tam podwójnie ciągłą linię.

– Autobus mógłby zatrzymywać się bliżej wjazdu do galerii Plaza, gdzie jest na to miejsce, a tak to będą się tam tworzyły potężne korki i będą wypadki

– podkreśla Adam Gatniejewski, mieszkaniec os. Sobieskiego.

Innym proponowanym rozwiązaniem byłaby budowa, przed rozpoczęciem remontu, zatoczki dla autobusów. Rozwiązanie to jednak nie było brane pod uwagę.

– Zatoka zamiast upłynniać ruch, mogłaby paradoksalnie go spowalniać - w szczególności manewr wjazdu i wyjazdu. Autobus włączający się do ruchu podczas wyjazdu z zatoki byłby zmuszony liczyć na uprzejmość kierowców samochodów

– informuje rzecznik ZTM.

Jak zaznacza, budowa zatoki autobusowej to koszt rzędu 1 mln zł i wiąże się z szeregiem procedur przetargowych. Jej wykonanie zostało uznane za bezcelowe jako rozwiązanie niekorzystne dla organizacji ruchu, bezpieczeństwa oraz komfortu pasażerów.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Remont PST: Wrzesień będzie armagedonem? Chrzest bojowy komunikacji zastępczej. Nie obyło się bez uwag mieszkańców - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto