Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Siergiejem Kriwcem przed meczem z Cracovią

Hubert Maćkowiak
Waldemar Wylegalski
Z Sergiejem Kriwcem przed meczem z Cracovią rozmawia Hubert Maćkowiak.

Swojego pierwszego gola w barwach Lecha strzelił Pan w starciu z Cracovią. Jak Pan wspomina tamten mecz?
Oczywiście pamiętam tamto spotkanie i bramkę. Patrzę na to raczej ze względu na wspomnienia, bo przecież nie będzie to mieć żadnego znaczenia w sobotę. To było mniej więcej półtora roku temu. Mogę do tego wracać w pamięci, ale w najbliższej kolejce trzeba zagrać nowy mecz i wygrać. Bardzo nam na tym zależy.

Cracovia to zespół z dolnych rejonów tabeli, gra ostro, momentami brutalnie. Nie boicie się o nogi i końcowy wynik?
Słyszałem, że łapią najwięcej kartek ze wszystkich drużyn ekstraklasy. Ale co mogę na to poradzić? W polskiej lidze dużo zespołów stawia raczej na siłę i przepychanie się łokciami. Wielu rywali stosuje pressing. Zazwyczaj nie udaje im się tak grać przez 90 minut, bo brakuje sił. Możemy pokazać swoją grę. Przeciwnicy miewają przestoje w swoich poczynaniach.

Zobacz też: Bakero widzi pozytywy przed meczem z Cracovią

Lech od powrotu Cracovii do ekstraklasy, wygrał na stadionie przy ul. Kałuży tylko raz. Ma to jakieś znaczenie?
Nie rozpatruję tego w takich kategoriach. Odkąd jestem w Lechu, to w Krakowie gościliśmy dwa razy. W lidze ostatnio przegraliśmy 0;1, ale w Pucharze Polski zwyciężyliśmy aż 4:1. Dlatego nie podchodzę do tej rywalizacji z obawami. Czego się bać? Trzeba wyjść na boisko i wygrać, bo przecież jesteśmy lepsi.

Cracovia będzie na ten mecz podwójnie zmobilizowana. Po pierwsze mają nowego trenera, a po drugie chcą wreszcie w tym sezonie wygrać u siebie...

Doskonale wiemy, że nie czeka nas łatwy mecz. Zagrają przy swoich kibicach, więc na pewno nie odpuszczą. Tym bardziej, że jeszcze nie zdobyli na swoim boisku punktów. Zmiana trenera wyszła im na dobre, ponieważ wygrali w Zabrzu. Miejmy jednak nadzieję, że w sobotę nie poradzą sobie z Lechem.

W tym tygodniu otrzymał Pan powołanie do reprezentacji Białorusi. Czuje Pan, że wraca już do swojej reprezentacyjnej formy?
Nie wiem czy to już ta doskonała dyspozycja, o której myślę. Muszę jednak przyznać, że ostatnie dni nie były dla mnie łatwe, ponieważ wracałem do składu po kontuzji. Czuję się coraz lepiej. W poprzednich meczach grałem dość regularnie, a to dla mnie powód do radości.

Najważniejsze informacje z Poznania - zamów nasz newsletter

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto