Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch – Lech 1:1: Marny początek sezonu

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Po słabej pierwszej i bardzo słabej drugiej połowie Lech tylko ...
Po słabej pierwszej i bardzo słabej drugiej połowie Lech tylko ... archiwum/Damian Rokicki
Po słabej pierwszej i bardzo słabej drugiej połowie Lech tylko zremisował w Chorzowie z Ruchem 1:1 w pierwszym meczu ligowym nowego sezonu.

Najgroźniejszy rywal w walce o mistrzostwo Polski Lecha, czyli warszawska Legia rozpoczęła sezon od pewnej wygranej z Widzewem 5:1. Kolejorz nie planował być gorszy, zwłaszcza, że z Ruchem w poprzednim sezonie wygrał dwukrotnie po 4:0.

Spotkanie jednak od początku stało na mało imponującym poziomie. Pierwsza godna odnotowania sytuacja miała miejsce w 14. minucie, kiedy groźnie, lecz niecelnie na bramkę Kotorowskiego uderzał Bartłomiej Babiarz.

Kolejorz odpowiedział trzy minuty później. Na strzał z dystansu zdecydował się Vojo Ubiparip, który zaskoczył bramkarza Ruchu celnym uderzeniem w krótki róg. Dla Serba po katastrofalnym poprzednim sezonie był to już drugi ważny gol w tym tygodniu – w czwartek wpisał się na listę strzelców w spotkaniu eliminacji Ligi Europejskiej z Honką.

Wydawało się, że Lech będzie spokojnie kontrolował mecz – niemal do końca pierwszej połowy na boisku faktycznie działo się niewiele, chociaż w 43. minucie strzał z dystansu Marka Zieńczuka sprawił trochę kłopotów „Kotorowi”.

Niestety, w drugiej połowie poznaniacy już niemal całkowicie oddali inicjatywę gospodarzom, którzy jednak bardzo długo nie potrafili tego wykorzystać. Spotkanie toczyło się w dość sennym tempie, ale w końcówce przycisnęli chorzowianie. W 83. minucie w ostatniej chwili strzał uderzenie Pavla Sultesa zablokował Manuel Arboleda.

Po chwili Niebiescy wykonali rzut wolny. Piłkę z pola karnego wybił Arboleda, ale uczynił to tak niefortunnie, że piłka trafiła wprost pod nogi Marcina Malinowskiego. Kapitan Ruchu zdecydował się na strzał z około 25 metrów i trafił! Zaskoczony i zasłonięty Kotorowski nawet nie drgnął, gdy piłka wpadała tuż przy słupku do siatki.

W końcówce meczu żadnej z drużyn nie udało się skonstruować żadnej ciekawej akcji (warto tylko wspomnieć o czerwonej kartce dla Huberta Wołąkiewicza) i mecz zakończył się zupełnie sprawiedliwym remisem 1:1, który dla Lecha jest jednak stratą dwóch punktów.

- W pierwszej połowie graliśmy tak jak sobie założyliśmy, strzeliliśmy bramkę i byłem zadowolony – powiedział po meczu Mariusz Rumak, szkoleniowiec Lecha. – Tak samo chcieliśmy grać w drugiej odsłonie, ale ta w naszym wykonaniu była zdecydowanie gorsza. Momentami aż zęby bolały od liczby naszych strat i remis jest sprawiedliwym rezultatem.

Ruch Chorzów - Lech Poznań 1:1 (0:1)

Bramki: 17. Ubiparip – 84. Malinowski.

Żółte kartki: Janoszka – Wołąkiewicz.
Czerwona kartka: Wołąkiewicz (90. – za drugą żółtą)
Widzów: 6800 (w tym 557 kiboli Kolejorza).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Ruch: Kamiński - Gieraga, Szyndrowski, Stawarczyk, Dziwniel - Babiarz, Malinowski - Zieńczuk, Starzyński (72. Jankowski), Janoszka (72. Włodyka, 85. Kuświk) – Sultes.

Lech: Kotorowski - Możdżeń, Kamiński, Arboleda, Wołąkiewicz - Trałka, Drewniak - Lovrencsics (73. Pawłowski), Hamalainen, Ubiparip - Teodorczyk (63. Ślusarski).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ruch – Lech 1:1: Marny początek sezonu - Poznań Nasze Miasto

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto