Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rusza sieć punktów "hop and go" w Poznaniu. Miasto wydało na to ponad pół miliona złotych. "Wkurza mnie, że operatorzy nie muszą płacić"

Paweł Antuchowski
Paweł Antuchowski
Montaż punktów rozpoczął się już w ubiegłym roku.
Montaż punktów rozpoczął się już w ubiegłym roku. Adam Jastrzębowski
W Poznaniu rusza system punktów mikromobilności. Od 1 lutego będzie można tam oddawać hulajnogi i rowery elektryczne wypożyczane na minuty. Do jego funkcjonowania szereg zastrzeżeń maja radni ze Starego Miasta. Sceptycy twierdzą, ze system ten nie rozwiąże problemu parkowania hulajnóg gdzie popadnie.

Hulajnogę w centrum oddasz tylko w wyznaczonym miejscu

Miasto utworzyło 273 punkty mikromobilności, tak zwane "hop and go". Jest to odpowiedź na porzucanie hulajnóg i rowerów elektrycznych w mieście. W ten sposób miasto chce uporządkować chaos związany z porzucaniem ich byle gdzie. Na razie system będzie funkcjonował testowo przed dwa miesiące.

Czytaj także: Piesi i rowerzyści w Poznaniu przestaną potykać się o hulajnogi elektryczne? "Nigdzie indziej to się nie sprawdziło"

Tymczasem radni z osiedla Stare Miasto postanowili zapytać urząd miasta o wyjaśnienie kilku kwestii związanych z funkcjonowaniem stref zwrotu hulajnóg.

- Zadałem kilka ważnych pytań, niestety ZDM nie odpowiedział precyzyjnie, np. co stanie się w sytuacji, gdy strefa będzie pełna. Wkurza mnie, że operatorzy hulajnóg nie muszą płacić za zajęcie pasa drogowego, a szary obywatel za kontener na gruz musi. W innych miastach płacą, nawet w Krakowie - zauważa Tomasz Dworek, radny z osiedla Stare Miasto.

Radni przeciwni wobec braku opłat od korporacji

Radni przede wszystkim wytknęli miastu, że operatorzy hulajnóg nie muszą płacić opłaty za zajęcie pasa drogowego. Ponadto nie dołożyli oni pieniędzy do powstających punktów. Koszt ich utworzenia wyniósł około 600 tys. zł. Ponadto rozmieszczenie tych punktów nie było konsultowane z radnymi osiedlowymi. Jednak użytkownicy zlikwidowanego w ubiegłym roku systemu Poznańskiego Roweru Miejskiego zauważą, że miejsca te w wielu przypadkach pokrywają się z dawnymi stacjami tego systemu.

- Wątpliwości radnych budzi także forma zlecenia utworzenia punktów mobilności przez zewnętrzny podmiot. W cały bowiem proces zaangażowani i tak muszą być urzędnicy i pracownicy zarówno Zarządu Dróg Miejskich, Wydziału Gospodarki Nieruchomościami czy Miejskiego Inżyniera Ruchu, w rejonie ochrony konserwatorskiej Miejskiego Konserwatora Zabytków - czytamy na stronie internetowej rady osiedla.

Dodatkowo radni są oburzeni, że operatorzy systemów hulajnóg na minuty nie są obciążeni opłatami za zajęcie pasa drogowego. Tymczasem inne polskie miasta pobierają tego typu opłaty od dużych międzynarodowych korporacji. Wątpliwości budzi także kwestia przestrzegania zasad systemu przez operatorów. Według twórcy profilu Poznaniator na FB tego typu rozwiązania nie sprawdziły się w innych miastach Europy.

Od 1 lutego do 31 marca trwać będzie okres testowy systemu. W tym czasie użytkownicy będą mogli korzystać z punktów hop&go i tam pozostawiać sprzęt, ale nie będzie to obowiązkowe. Obowiązek ten wejdzie od 1 kwietnia 2024 roku.

Zobacz też: Hulajnogi walają się po Poznaniu jak śmieci. Kto nad tym zapanuje? Miasto ma plan

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Miejskie Historie - Trzcianka:

od 16 lat

Obserwuj nas także na Google News

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Rusza sieć punktów "hop and go" w Poznaniu. Miasto wydało na to ponad pół miliona złotych. "Wkurza mnie, że operatorzy nie muszą płacić" - Głos Wielkopolski

Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto