Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Samobój" uratował punkt Lecha w Zabrzu (+foto)

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
Samobójcze trafienie Pawła Strąka w 90. minucie sprawiło, że Lech wywalczył w meczu z Górnikiem w Zabrzu remis. Jeden punkt umocnił poznaniaków na prowadzeniu w tabeli ekstraklasy.

Dzięki korzystnym wynikom w innych meczach tej kolejki ekstraklasy Lech wygrywając w Zabrzu, miał szansę powiększyć swoją przewagę nad drugą w tabeli Legią aż do pięciu punktów.

Kolejorz przyjechał do Zabrza bez Ivana Turiny i Andersona Cueto, ale najważniejszą wiadomością dla sympatyków poznaniaków było to, że Semir Stilić doszedł już do siebie po grypie i mógł zagrać od pierwszej minuty.

Mecz lepiej rozpoczął Górnik, który już w drugiej minucie gry mógł objąć prowadzenie po tym, jak po wrzutce z rzutu rożnego dość niepewnie interweniował Krzysztof Kotorowski.

Później do głosu doszli lechici – w czwartej minucie bramkarz Górnika Sebastain Nowak interweniował z dala od własnej bramki, a piłka trafiła do Rafała Murawskiego. „Muraś” próbował skierować piłkę do pustej bramki, ale jego strzał został zablokowany przez... pozostałych lechitów.

Nie minęła minuta, a po szybkiej akcji Robert Lewandowski wystartował do prostopadłego podania z głębi pola, uderzył z ostrego kąta, ale Nowak zdołał odbić piłkę. Ta trafiła do Hernana Rengifo, który zamiast podawać do lepiej ustawionego Tomasza Bandrowskiego, próbował indywidualnej akcji, która nie przyniosła rezultatu.

W 10. minucie Damian Gorawski próbował zagrywać piłkę do obrońców, ale uczynił to tak nieporadnie, że w znakomitej sytuacji znalazł się Ivan Djurdjević. Niestety, podanie Serba do Rengifo okazało się zbyt mocne.

Te sytuacje kazały jednak poznańskim kibicom z optymizmem oczekiwać kolejnych minut tego spotkania. Lechici łatwo zdobywali środek pola i mieli sporo miejsca już na 30., 40. metrze od bramki Górnika. Niestety, w kolejnych minutach to gospodarze przejęli inicjatywę w tym meczu. Zabrzanie atakowali głównie swoją lewą stroną, na której nie najlepiej radził sobie Grzegorz Wojtkowiak. Na szczęście dla Lecha zarówno Przemysław Pitry jak i Robert Szczot nie potrafili wykończyć żadnej akcji celnym uderzeniem na bramkę Kotorowskiego.

W 34. minucie kapitalną dwójkową akcją popisali się Stilić i Lewnadowski, ale w decydującej fazie temu ostatniemu odskoczyła piłka, którą zdołał złapać bramkarz Górnika.          

Mecz był dość wyrównany – Górnik przeważał, ale groźniej atakował Lech i po pierwszych 45 minutach trudno było rozstrzygnąć, która drużyna jest bliższa objęcia prowadzenia. Wszystko zmieniała 54. minuta spotkania – wtedy to biegnący lewą stroną Adam Marciniak zdecydował się na strzał z 40 metrów. Potężnie uderzona piłka zaskoczyła Kotorowskiego i wpadła do siatki, wprawiając w osłupienie wszystkich lechitów. Trzeba przyznać, ze było to uderzenie, które ma spore szanse na zdobycia miano gola sezonu.
- Zdobyłem kiedyś w sparingu podobnego gola, ale wtedy strzelałem z ok. 25 metrów. Tak naprawdę w pierwszej chwili chciałem zagrywać prostopadłą piłkę, ale nie miałem do kogo, więc pomyślałem, że gole z takich odległości padają i spróbowałem - mówił po meczu szczęśliwy strzelec gola w rozmowie z mmsilesia.pl.

Do końca meczu było jeszcze 35 minut i wydawało się, że stracona bramka ożywi nieco niemrawych poznaniaków. Nic takiego jednak nie nastąpiło – grający bez skrzydeł Kolejorz nie mógł poradzić sobie z pressingiem zabrzan w środku pola.

Górnik zresztą nie zamierzał bronić prowadzenia, tylko dalej grał swoje i w 66. minucie mógł podwyższyć na 2:0, ale Kotorowski obronił świetne uderzenie Banasia     

Smuda nie miał wyboru i wpuścił na plac gry najgroźniejszego zawodnika na ławce, czyli Sławomira Peszkę. To mocno ożywiło poczynania poznaniaków, którzy zaczęli coraz śmielej atakować prawym skrzydłem. W 84. minucie „Peszkin” zacentrował w pole karne – odbita piłka trafiła na ósmy metr, gdzie dopadł do niej Lewandowski, który mając już przed sobą właściwie tylko bramkę, uderzył nad poprzeczką.

Gdy wydawało się, że Lech nie będzie już w stanie nic w tym meczu zdziałać, w 90. minucie Stilić zagrał do wychodzącego prawą stroną Peszki. Ten zagrał na przedpole karne i już po chwili piłka zatrzepotała w siatce. Jak się okazało, skierował ją tam... piłkarz Górnika, Paweł Strąk i mecz zakończył się, trzeba przyznać, sprawiedliwym remisem, co przyznawał po meczu nawet trener Franciszek Smuda.

- Mieliśmy w pierwszej połowie kilka sytuacji, ale zabrakło zagrań w tempo. Rywale nie pozwolili nam na naszą grę, nie mogliśmy rozwinąć skrzydeł i remis jest chyba sprawiedliwy dla obu zespołów – powiedział po meczu „Franz”.

W Zabrzu Kolejorza dopingowało blisko dwa tysiące kibiców.

- Szkoda sytuacji, których nie wykorzystalismy, bo w całym meczu Górnik właściwie nie miał klarownych sytuacji, ale zdobyli piekną bramkę, po której przegrywaliśmy. Na szczęście udało nam się w końcówce wyrównać i ten jeden punkt na pewno jest dla nas ważny - przyznał po meczu w rozmowie z mmsilesia.pl Robert Lewandowski.

Choć Lech przerwał swoją passę sześciu ligowych zwycięstw z rzędu, to jednak to jedno zdobyte „oczko” sprawiło, że poznaniacy zwiększyli swoją przewagę w tabeli ekstraklasy nad drugą Legią już do trzech punktów.

Górnik Zabrze - Lech Poznań 1:1 (0:0)

Bramki: 54. Marciniak - 90. Paweł Strąk (sam.)

Żółte kartki: Nowak, Danch - Rengifo, Bandrowski, Wojtkowiak.
Sędziował: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 17 000.

Górnik Zabrze: Sebastian Nowak - Grzegorz Bonin, Adam Banaś, Michał Pazdan, Adam Marciniak - Damian Gorawski, Paweł Strąk, Adam Danch, Mariusz Przybylski, Przemysław Pitry (87. Piotr Madejski) - Robert Szczot (90. Marius Kizys).

Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjević - Semir Stilić, Dimitrije Injac (61. Sławomir Peszko), Rafał Murawski, Tomasz Bandrowski - Hernan Rengifo, Robert Lewandowski.


Więcej zdjęć oraz materiał wideo z meczu na mmsilesia.pl


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto