Dzięki naszej interwencji udało się doprowadzić do usunięcia góry śmieci z okolic ulucy Długosza, choć łatwo nie było. Kierowcy parkujący samochody na wąskich uliczkach kompletnie się nie przejęli komunikatami wywieszanymi przez spółdzielnię, prośbami dozorczyń i apelami mediów. Gdy dwie śmieciarki wjechały na teren ulicy Długosza i przyległych okazało się, że jak ulice były zastawione - tak są nadal.
Jak napisała nam nasza Użytkowniczka Viderika28, sytuację pogarszał jeszcze fakt, że ekipy wywożące śmieci pojawiły się około 16, kiedy całkiem sporo właścicieli aut już zdążyło wrócić z pracy i oczywiście zaparkować. Kierowca samochodu dokonywał naprawdę cudów, próbując dostać się do pojemników na śmieci.
- Po zagięciu lusterek w stojących autach kierowca jakimś cudem przejechał! - podsumowuje Marek Pływaczyk. - Dosłownie na centymetry. No i udało się.
Niestety, udało się jedynie w tej części miasta i ten jeden raz, a pracownicy Remondisu zmagają się z takimi sytuacjami codziennie we wszystkich starych dzielnicach miasta, tam, gdzie są wąskie i kręte uliczki zastawione parkującymi samochodami.
- W innych miejscach jest ciężko - przyznaje Marek Pływaczyk. - Dlatego za pośrednictwem mediów apelujemy do administratorów o lepszą współpracę i dbanie o dostęp do pojemników.
Przeczytaj także: |
Mieszkańcy Jeżyc toną w śmieciach! "W dniu dzisiejszym kontenery nie zostały opróżnione z powodu blokujących drogę wjazdową samochodów" - taki komunikat wisi na kontenerze na śmieci przy ul. Długosza. |
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?