Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stary Rynek najdroższy w Polsce. Nie będzie letnich ogródków?

Justyna Laskowska
Justyna Laskowska
archiwum/Katarzyna Mucha
50 zł za wynajem metra kwadratowego pod letni ogródek to zdaniem restauratorów zdecydowanie za dużo, dlatego protestują.

Zgodnie z zarządzeniem prezydenta Poznania, od 1 kwietnia na płycie Starego Rynku mogą zacząć funkcjonować ogródki gastronomiczne. Czy tak się stanie? Jeszcze nie wiadomo, bowiem restauratorzy nie zgadzają się na wysokie stawki za wynajem terenu.

- Robimy wiele dla tego miasta, a nie dostajemy nic w zamian – mówi Wojciech Prochowski, właściciel Stajenki Pegaza, organizator protestu. – Zmieniamy wizerunek tego miasta na lepsze, upiększamy je, a miasto nas za to karze. Oczekujemy uznania, a nie kary.

Za wynajem metra kwadratowego w pierwszej strefie, czyli w okolicach Starego Rynku, restauratorzy muszą płacić 50 zł, natomiast w strefie drugiej 30 zł. Te ceny ich zdaniem są znacznie zawyżone.

- W najdroższej dzielnicy Warszawy, czyli na Nowym Świecie płaci się 36 zł, a dlaczego w Poznaniu jest tak drogo? – zastanawia się Prochowski. – Co takiego daje Poznań obywatelowi, że żąda tyle od przedsiębiorców?

Restauratorzy twierdzą, że nie mają nic przeciwko temu, żeby za wynajem metra kwadratowego powierzchni płacić nawet 100 zł, ale niech władze miasta zrobią coś, żeby do Poznania przyjeżdżało dużo turystów.

- Proszę sobie wyobrazić, że w mieście nie ma zaplecza gastronomicznego, przecież każde miasto musi je mieć – stwierdza. – Tak naprawdę ogródek latem to dla nas dodatkowy ciężar, bo jest to obowiązek wynajmowania dodatkowej powierzchni. Przecież latem nikt nie siedzi w lokalu. Dodatkowo płacimy za koncesje za alkohol, to już kolejne obciążenie.

Zdaniem Prochowskiego władze miasta uniemożliwiają dostęp do gastronomii, bo już teraz części poznaniaków nie stać na kupienie sobie chociażby kawy na Starym Rynku.
- Ceny na Starym Rynku są bardzo wysokie, tworzy się tam niemalże getto – kontynuuje.

To oburza restauratorów, którzy nie mają zamiaru siedzieć cicho i postanowili zorganizować protest, pod którym podpisało się już ponad 60 właścicieli lokali.

- Podpisujemy się pod tym protestem, bo ceny w Poznaniu są najwyższymi cenami w Polsce, a przecież Kraków czy Wrocław mają o wiele lepszą ofertę turystyczną - mówi Krzysztof Pełczyński, menedżer restauracji Bażanciarnia. - Argument, że tak wysokie ceny są wynikiem tego, że w Poznaniu jest o wiele mniejszy rynek niż w innych miastach, nie jest dla nas żadnym argumentem.

Dla restauratorów satysfakcjonująca byłaby cena 25 zł za wynajem metra kwadratowego terenu na Starym Rynku i 10 zł w drugiej strefie.
- Takie ceny pozwolą nam na całoroczną niezachwianą działalność - tłumaczy Wojciech Prochowski. - Poza tym tworzymy stowarzyszenie, które będzie reprezentowało interesy gastronomików. Jeżeli miasto nie zgodzi się na nasze żądania, to mamy już kilka pomysłów na to, co wtedy zrobić, ale jeszcze nie chcemy ich zdradzać.

Czytaj także:
Nasz drogi Stary Rynek

Nie Kraków ani Wrocław, ale Poznań ma najwyższe ceny za postawienie ogródka piwnego na Starym Rynku.


Ogródki będą nie tylko na Starym Rynku?

W Poznaniu latem ogródki kawiarniane i piwne mogłyby powstawać na wielu ulicach, ale na przeszkodzie stoją przepisy.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto