Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teo Barea wraca, by uczyć flamenco! Także dzieci!

Redakcja
Flamenco to nie tylko taniec, to cała kultura. Nie da się jej ...
Flamenco to nie tylko taniec, to cała kultura. Nie da się jej ... Joanna Gabor-Szulczyńska
Flamenco to nie tylko taniec, to cała kultura. Nie da się jej poznać ucząc się poszczególnych tańców – trzeba wypracować własny "alfabet flamenco" i koniecznie korzystać z kastanietów. Po wakacjach powraca Laboratorium Sztuki prowadzone przez Teo Barea. Jedyna taka polska szkoła flamenco.

Metoda nauki flamenco proponowana przez Teo Bareę – tancerza, choreografa z 25-letnim stażem, pedagogiem na co dzień związanym z z Escuela del Danza de Jose de la Vega w Barcelonie, zdecydowanie różni się od tej, którą proponują polskie szkoły flamenco.

Jej celem i podstawą nie jest choreografia. W polskich szkołach uczennice pracują nad konkretnym układem rok lub pół roku, przy okazji ucząc się techniki niezbędnej do wykonania proponowanego tańca, celem zaś jest wykonanie tego tańca na koncercie zamykającym cykl szkolenia. W ten sposób powoli poznają różne style flamenco. Co jakiś czas (raz na kwartał, pół roku, lub raz na rok) szkoły zapraszają nauczycieli-tancerzy flamenco z Hiszpanii. Wtedy odbywają 2-3 dniowe intensywne warsztaty, ale... znowu oparte na nauce konkretnego tańca; jego choreografia dostosowana jest do umiejętności uczestników.

Teo Barea przez lata pracy doskonale poznał słabości polskich szkół flamenco i polskich tancerek. Z tej refleksji zrodził się pomysł systematycznych, intensywnych warsztatów, nazwanych Laboratorium Sztuki. Podczas zajęć próbuje wyrugować złe nawyki, zwraca szczególną uwagę na prawidłową postawę - jej brak może powodować poważne kontuzje, szczególnie narażone są kręgosłup i stawy kolanowe.

- Proponowane przez niego lekcje odwracają porządek myślenia – wyjaśnia Anna Kochnowicz, współorganizatorka Laboratorium Sztuki - Flamenco. - Nie technika podporządkowana choreografii, ale choreografia - technice.

Na zajęciach prowadzonych przez Teo Bareę, fot. Joanna Gabor-Szulczyńska

Badacze mówią o około siedemdziesięciu różnych stylach tańca (niektórzy doliczyli się stu), mieszczących się w obszarze flamenco. Mają charakterystyczne rytmy, akcenty, a czasami można je rozpoznać wyłącznie po niuansach. Celem nauki flamenco jest taniec improwizowany. Żeby do tego dojść, trzeba znać charakterystyczne dla danego palos (stylu) kroki, stepy, umieć je łączyć w sekwencje, elementy łączące, obroty, umieć wejść w compas (takt), czuć rytm i znać rozkład akcentów.

Dlatego też na zajęciach Laboratorium Sztuki fragmenty choreografii traktuje się jako punkt wyjścia do analizy stylu, pogłębiania nabytych umiejętności. By stworzyć swoisty "alfabet flamenco", z którego każdy uczeń potem może korzystać samodzielnie.

- Teo Barea zwraca także uwagę na technikę obrotów, bardzo ważną, czerpaną wprost z baletu klasycznego (niemal wszyscy tancerze flamenco mają przygotowanie klasyczne), technikę ramion (ich ustawienie, ruch, urodę), pracę z rekwizytami (jest rekwizytem zarówno spódnica, jak i wachlarz czy manton/ chusta...), detale wykańczające ruch, które nadają całości tańca wyraz lekkości - czyli na to wszystko, co stanowi o tzw. wyrazie artystycznym – opisuje Anna Kochnowicz. - Zwraca się wreszcie uwagę, by taniec nie był wyłącznie popisem technicznym, by był dialogiem z widzem, był emocją.

Zajęciom towarzyszą opowieści, dzięki którym łatwiej jest zrozumieć sens poszczególnych tańców, kulturę flamenco.


Na zajęciach prowadzonych przez Teo Bareę, fot. Joanna Gabor-Szulczyńska

Jeśli w polskich szkołach flamenco wprowadzane są kastaniety, to niemal wyłącznie w formie instrumentu towarzyszącego tańcowi najczęściej kojarzonemu z nimi, czyli sevillanas. Niewiele jest osób, które skupiałyby się na nauce techniki gry na kastanietach, traktując je jako po prostu instrument perkusyjny, towarzyszący także muzyce poważnej.

Tymczasem według Bareo kastaniety z kolei to nauka techniki gry. Poznawanie różnych rytmów, różnych możliwości muzycznych tego instrumentu. Takich zajęć w Polsce poza Poznaniem nie ma.

To, co jeszcze odróżnia polskie szkoły flamenco od metody Teo Barea, to intensywność zajęć. Najczęściej regularne zajęcia w polskich szkołach flamenco odbywają się raz w tygodniu dla każdej grupy, trwają każdorazowo 1,15 - 1,30 godz.

W Laboratorium Sztuki – Flamenco zajęcia odbywają się w trybie bardzo intensywnym - takim, jak w szkołach hiszpańskich. Grupa średniozaawansowana wysoka (przeznaczona dla osób o minimum 5-letnim doświadczeniu z flamenco) to 4 godziny zajęć jednego dnia. Grupa średniozaawansowana niska (minimu 2 lata flamenco) to 2 godziny techniki.

- Postępy są szybkie i widoczne – deklaruje Anna Kochnowicz. - Na zajęciach z Teo uczestniczą nie tylko tancerze z Poznania; są one tak godzinowo ułożone, by można było przyjechać nawet z Gdańska. I tak też jest. W grupie wysokiej większość stanowią przyjezdni: z Wrocławia, Szczecina, Gdańska, Lubina, Gorzowa, Bydgoszczy, Legnicy, Gryfic. Na jednej sali spotykają się nauczycielki flamenco i uczennice. I każdy znajduje tu coś dla siebie.


Na zajęciach prowadzonych przez Teo Bareę, fot. Joanna Gabor-Szulczyńska

10 miesięcy planowanych zajęć, to 40 godzin lekcji w grupie wysokiej, 20 godzin w grupie niskiej - nieustanne warsztaty doskonalące z jednym z najlepszych nauczycieli flamenco, który raz w miesiącu wsiada do samolotu, by jeden dzień spędzić w Poznaniu ucząc techniki. Zajęcia odbywają się tylko w niedzielę.

- Trzeba zwrócić uwagę, że propozycja Laboratorium Sztuki nie jest konkurencyjna w stosunku do istniejących szkół! – mówi Anna Kochnowicz. -  To uzupełnienie ich oferty. To pomoc w pokonaniu problemów technicznych. To rozwój i doskonalenie umiejętności i świadomości flamenco.

Od października planowane jest uruchomienie grupy dziecięcej (6-11 lat), od podstaw, godzina zegarowa. Flamenco kształtuje prawidłową postawę, wyrabia poczucie rytmu, uwrażliwia muzycznie, uczy gracji i wdzięku, uruchamia cały układ mięśniowy, pomaga uczyć koordynacji ruchów, ćwiczy pamięć i koncentrację. To będzie pierwsza tego typu grupa w Poznaniu i do tego prowadzona przez świetnego tancerza z Hiszpanii, doświadczonego w pracy z najmłodszymi.

Pierwsze zajęcia już 25 września, kolejne spotkania - 23 października, 27 listopada, 11 grudnia. A na finał, w czerwcu - wielka, dwudniowa fiesta.  Informacje, zapisy: [email protected] lub 603 438 555

Teo Barea w najnowszej encyklopedycznej  książce o flamenco, napisanej przez legendę flamenco swego czasu, Jose de la Vegę (!) - " El Flamenco que vivi" 2009, został wyróżniony obszernym opisem swojej działalności i wymieniony w jednym szeregu z takimi sławami jak Eva Yerbabuena, Sara Baras jako jeden z najciekawszych tancerzy swego pokolenia...

Teo Barea regularnie przyjeżdża do Polski od 2002 roku. Pierwszy raz pojawił się tu na zaproszenie Ewy Wycichowskiej jako pedagog Międzynarodowych Warsztatów Tańca Współczesnego. Jest dziś jednym z najdłużej zapraszanych tu nauczycieli, co roku prowadzi zajęcia z flamenco, a od 2008 roku także z flamenco-jazz.

Prowadził też osobne warsztaty w poznańskiej szkole "La Tormenta", na warszawskim Uniwersytecie Muzycznym, podczas Międzynarodowego Festiwalu Flamenco "Duende" w Poznaniu. W Poznaniu odbyła się premiera jego widowiska tanecznego "Mi Alma" (podczas II Duende).

Uczy i występuje w wielu krajach na wszystkich kontynentach. Ma wykształcenie tancerza baletu klasycznego i tancerza flamenco, ma także klasę mistrzowską z zakresu kastanietów.
Czytaj także:
Pokochać flamenco

Raz w miesiącu zjeżdżają się tu z całej Polski. Wpadają do Poznania, by tańczyć flamenco pod okiem jednego z mistrzów tańca - Teo Barea.





od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto