Trener Anety Koniecznej nagrodzony przez miasto!

Wtorkowe spotkanie z poznańskimi medalistami olimpijskimi w Urzędzie Miasta przekształciło się w skandal. Aneta Konieczna (wcześniej Pastuszka), która wraz z Beatą Mikołajczyk wywalczyła srebro w kajakarskiej "dwójce", oznajmiła, że władze jej klubu, Posnanii, podczas przygotowań do olimpiady bardziej jej przeszkadzały, niż pomagały. Ponadto trener Koniecznej, Piotr Lewandowicz, za pracę z poznańską kajakarką nie otrzymał nawet podziękowań. Nasza srebrna medalistka wyjawiła we wtorek, że Lewandowicz, jako trener nie pracujący w Posnanii, podczas przygotowań do igrzysk nie był nawet wpuszczany do hangaru, aby móc z nią trenować.

Wczoraj został ostatecznie uhonorowany przez władze Poznania. - Otrzymał od nas 2 tysiące złotych oraz zegarek z dedykacją - powiedział MM Poznań wiceprezydent Poznania Maciej Frankiewicz. - Przeprosiliśmy go także za pominięcie go podczas wtorkowego spotkania. Początkowo był urażony zaistniałą sytuacją, ale po wczorajszym spotkaniu był zadowolony - ocenia wiceprezydent.

Frankiewicz twierdzi, że pominięcie Lewandowicza podczas wtorkowej uroczystości było decyzją miasta, choć, jak przyznaje, lista nagrodzonych osób była konsultowana z klubami, z których pochodzą olimpijczycy. - Oprócz trenera Lewandowicza jest jeszcze trener klubowy i trener reprezentacji, i początkowo postanowiliśmy nie nagradzać akurat pana Lewandowicza - wyjaśnia.

Czy decyzja o późniejszym uhonorowaniu osobistego trenera Koniecznej było wynikiem afery medialnej, jaka rozpętała się po wtorkowym spotkaniu? Frankiewicz zaprzecza. - Nagrodzenie pana Lewandowicza było efektem rozmowy z panią Pastuszką, która sama oceniła, kto jest według niej najważniejszy - mówi wiceprezydent.

Przeczytaj relację z wtorkowego spotkania z poznańskimi medalistami olimpijskimi w Urzędzie Miasta